wybór chrzestnych-dziwnie się z tym czuję

Wiesz jak dwóch chrzestnych (małżeństwo) to jeden prezent :D:D:D :P:P:P A tak na serio to ja bym bardziej była "smutna" (?!) czy rozczarowana że poprosili mojego męża a nie mnie :P Tym bardziej że Ty jesteś siostrą.

w naszych rodzinach tez jest zwyczaj proszenia pary na chrzestnych. Ja razem z mężem zostałam poproszona na chrzestną w przez jego brata jeszcze za czasów naszego narzeczeństwa. Teraz tez wspólnie zostaliśmy chrzestnymi dziecka mojej siostry. I to wcale nie oznacza ze daje się podwójny prezent, my dajemy normalny

I tez byłabym zawiedziona gdyby brat poprosił mojego męża a mnie nie. tym bardziej ze u was chrzestna ma nie byc z rodziny tylko jakaś koleżanka. Moim zdaniem mąż powinien odmówic

a dlaczego zaraz odmówić?

też uważam, że powinien odmówić niech się wypchają

to ja autorka-u mnie właśnie w regionie na chrzestnych bierze się pary-chyba ,że nie ma brat czy siostra (żony/męża) i dlatego dziwna sytuacja

bierze z obu stron tzn ze strony matki dziecka i ze strony ojca. nie znam osobiscie przypadku gdzie malzenstwo byloby chrzestnymi dlaa tego samego dziecka. ale ja np .jestem chrzestna swojego mlodszego kuzyna a chrzestnym jest moj kuzyn i oboje jestesmy z jednej strony bo ojciec dziecka nie mial nikogo kto molby byc chrzestnym

aspekty:po pierwsze albo szwagierka jest materialistką i to przekalkulowała,co jej się bardziej opłaca,albo ciebie nie lubi,zazdrości ci czegoś albo jedno i drugie,ja bym na twoim miejscu dawała bardzooooo skromne prezenty dla dziecka niech myśli że wiem o co chodzi

ale ja bym w tej sytuacji odmowila i czesc!

Doskonale cie rozumiem. Tez bym sie glupio poczula... U nas tez bylo glupio. Jedyny brat meza poprosil wraz z zona na chrzestnych JEJ brata i JEJ najlepsza przyjaciolke.

i bede mieli takich chrzestnych jak wybrali, takie jest zycie..

mój mąż też jest tą sprawą zaskoczony niezbyt mile,z tym odmawianiem to moi rodzice by nas chyba przeklęli,brat był zawsze oczkiem w głowie,a szwagierka też potrafi się podlizywać,moja matka akceptuje wszelkie jej decyzje i na pewno by kozłów ofiarnych całej sytuacji w nas szukała,a nie w nich ,cóż życie.....