Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maleeha

mój piesek ma raka ;((

Polecane posty

Gość jhbfvjd
wspolczuje Ci i rozumiem. moja kotka ma niewydolnosc nerek. narazie udaje sie utrzymac ja w miare dobrym stanie ale dignoza jest straszna - umrze wczesniej niz inne koty, mozliwe ze dojdzie do sytuacji ze bede musiala ja uspic. czeka ja wiele badan, pobierania krwi.. placze codziennie, mam dola jak nie wiem. bo kocham ja nad zycie a nic nie jestem w stanie zrobic... nie wyobrazam sobie co bedzie kiedy jej zabraknie... dlatego rozumiem co czujesz i nie bede Cie pocieszac bo wiem ze to nic nie daje. skoro piesek czuje sie dobrze to nie mysl nawet o uspieniu. mi tez to doradzali tu na forum.. ale to ludzie bez serc tak pisza. pewnie ze jesli bedzie cierpial to nie wolno myslec tylko o sobie.. ale dopoki jest dobrze to badz przy nim, okazuj mu jeszcze wiecej milosci i trzymaj sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam guz to nie wyrok
jeszcze czeka Was wiele wspolnie spedzonych chwil ;) Po wycieciu guza pewnie by sie pojawily przerzuty w plucach... Lepiej, ze go nie operuja. Bedzie dobrez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA OGLADALAM OSTATNIO TEN PROG
"jak Ty mezatko kiedys zechcesz napisac, ze Twoj maz jest chory to raczej bys nie chciala od nikogo uslyszec, ze co z tego i tak stary i niedlugo umrze. Sa gorsze rzeczy. Moglas sobie darowac ten post " LEPIEJ BYM TEGO NIE UJELA!! JAK MNIE DENERWUJA TACY LUDZIE JAK KTOS PISZE ZE MA PROBLEM A TEN WYSKAKUJE ZE OJEJ CO TO ZA PROBLEM TO NIC WIELKIEGO SA GORSZE RZECZY!! NO KURWA DLA CIEBIE TO NIC A DLA NIEJ WIELKA TRAGEDIA WIEC NIE UDZIELAJ SIE LEPIEJ JAK NIE MASZ POJECIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatka kocha męża
Rozumiem że jest autorce smutno ale na Boga tak przeżywa jakby jej matka miała tego raka a nie pies... Nie no porównywanie psa do człowieka jest the best:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatka kocha męża
Autorka mogła wziąć po d uwagę że na forum siedzą ludzie którzy mają kogoś chorego w rodzinie lub sami są chorzy. A ta wyskakuje z psem i oczekuje mega litosci i wspólczucia. Co czuje ktoś kto sam jest chory?I co może myśleć o topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbfvjd
mnie tez ludzie nie rozumieja jak mowie o mojej kotce. zale sie przyjaciolce a ona zmienia temat bo co ja obchodzi jakis kot :/ a ja miejsca sobie znalezc nie moge :( sorry za stwierdzenie ale niektorzy ludzie to h*je. nie rozumieja jak mozna kochac zwierze... a tymczasem zwierzeta kochaja bardziej niz ludzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatka kocha męża
Mam 3 psy i 4 koty i kocham te zwierzęta!I choć smutno mi gdy odchodzą to przecież nie będę oczekiwać współczucia od innych i przeżywać bo to nonsens. Tym bardziej że to że ja kocham zwierzęta wcale nie znaczy ze inni też sikają z radosci na ich widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lashkar-e-taiba
masz rozsądna przyjaciółkę jhbvd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój piesek (suczka rasy boxer) też miała raka na węzłach chłonnych.Bardzo szybko się u niej rozwinął i dopóki jadła ,piła i bawiła sie z nami leczyliśmy ją jak tylko się dało, żeby utrzymać ją najdłużej przy życiu.Miała ona niezły charakterek jeśli chodzi o weterynarzy -strasznie ich nie lubiła i trzeba było ją trzymać w 2 osoby,żeby go nie pogryzła.Sama wybrała moment w którym została uśpiona.Było to podczas kolejnej wizyty u weterynarza ,w ogóle się nie wściekała na niego tylko położyła sie mu pod nogami.To był dla nas znak,że już sie męczy i chce żeby jej skrócić cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatka kocha męża
czasem trzeba umieć wystopniować uczycia i wrażenia - pomyśleć o tych którzy stacili nie zwierzę a bliskiego człowieka i dla nich taki topik może sprawić przykrość.TYLE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kazdy ma matke ktora
warto kochac. Czasami jedyna w zyciu istota, ktora darzy sie miloscia jest pies. A nawet jesli sa inne takie istoty, to pies i tak najbardziej zasluguje na ta milosc najczesciej. Ubodzy sa ludzie, ktorzy tego nie doswiadczyli. To Wam bardziej nalezy wspolczuc. A jak tak uwielbiacie licytacje to zmiencie moze portal, na allegro bedziecie w swoim zywiole. Tak to i nawet uczucia na sprzedaz mozna wystawic, wycenic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA OGLADALAM OSTATNIO TEN PROG
męzatka kocha męża - JA PIERODLE CZY TY NIE POTRAFISZ ZROZUMIEC ZE SA OSOBY KTORE KOCHAJA SWOJE ZWIERZETA BEZGRANICZNIE Z KTORYMI PRZEZYLY POLOWE SWOJEGO ZYCIA I DLA NICH TO POPROSTU TRAGEDIA ZE BEDA SIE MUSIALY POZEGNAC Z UKOCHANYM ZWIERZAKIEM?? JA WIEM CO CZUJE AUTORKA BO SAMA MIALAM PODOBNA SYTUACJE 2 LATA TEMU I CIAGLE MYSLE O MOJEJ SUNI, TERAZ MAM NOWEGO PSA KTOREGO TEZ KOCHAM ALE TO JUZ NIE TO SAMO, WIEM ZE JAK ON ODEJDZIE TO JUZ NAPEWNO NIE BEDE TAK SAMO PRZEZYWALA JAK W PRZYPADKU MOJEJ SUNI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie zwierzak to członek rodziny, więc naturalne jest że jestem załamana jego śmiercią. męzatka kocha męża - Sorry ale nie mam zamiaru dusić w sobie uczuć które mam do zwierzaka, żeby kogoś nie urazić. Ty patrzysz ze wszystkim żeby kogoś nie urazić? Nie jesteś smutna swoha chorobą, bo może ktoś obok może jest nieuleczalnie chory ? Nie cieszysz się z zarobionych pieniędzy, bo ktoś może jest biedny? Nie kupujesz nowych rzeczy, bo może kogoś obok nie stać na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak przeżywam i będe przeżywać bo dla mnie ten pies to największy przyjaciel , członek rodziny,zawsze jest przy mnie, dostałam go jak miałam 9 lat, wychowałam sie z nim i poprostu cholernie mi smutno jak pomyśle że będę musiała sie z nim pożegnać. Czy to naprawde aż tak trudno zrozumieć? Piszesz, że jak muszą sie czuć ludzie chorzy jak przeczytają że jakaś panienka płacze za psem? sorry, ale każdy ma w życiu swoje uczucia i nie Tobie decydować o tym za kim mam płakać a za kim nie.Nie będe trzymać w sobie swoich problemów bo ktoś ma gorzej. Mi jest szkoda ludzi którzy nie potrafią tego pojąć, widać przy tym jacy są ograniczeni. Ja potrafie zrozumieć osoby które płaczą nawet za szczurem czy kanarkiem bo wiem że do każdej istoty można sie przywiązać bardziej lub mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli o mnie chodzi to
mam tam gdzie slonce nie dociera osobe o ktorej pisze mezatka (ze niby jej zmarla), natomiast lacze sie w bolu z autorka tematu. Wiem co przezywa :( Ale tak jak tu niektorzy pisza - jeszcze wiele wspanialych chwil przed Toba. Wiec uszy do gory. Ciesz sie nimi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolajna222
idąc tokiem myślenia mężatki większosć tematów na kafe nie powinno istnieć bo niby co ma czuć osoba ciężko chora jak przeczyta że np ktoś ma dzisiaj kaca albo go ząb boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli o mnie chodzi to
ja sie tym roznie jednak od niej, ze jakby ona (czy ktokolwiek inny z tych wielce urazonych) zalozyla temat o nieszczesciu jakie ja spotkalo i nie czulabym przykrosci z tego powodu to bym sie tamm nie wypowiadala. Jak ktos nie rozumie, nie kocha zwierzat, uwaza ze taki temat go rani to po kiego wchodzi? Masochizm? Glupota? Sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???Pytam????
Współczuję autorko - że tak bardzo przywiązałaś się do psa....Ja też kochałem - miałem fajnego bratka w doniczce ale zdechł - tragedia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???Pytam????
A na serio? Współczuję ludziom dla których pies jest jedynym przyjacielem - którzy cierpią po jego stracie jak po członku rodziny. No nie wiem - mojamatka czułaby się urazona gdybym traktował ją na równi z psem?:/ Zwierzęta się kocha, szanuje, dba o nie ale bez przeaady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci wpółczuję. Co prawda nigdy nie przeżyłam jeszcze straty zwierzęcia, ale mam 7-letniego kota. Nie mogę myśleć o tym, że kiedyś już go nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje Autorko :( Znam ten bol, mialam suczke, ktora miala guza najpierw przy sutce - operowalismy ale byly przerzuty na szyje, wiadomo bylo coraz gorzej... z rakiem (a dokladniej od odkrycia guza przez nas) zyla jakies 2 lata, po operacji moze z rok... mialam tez psa ukochanego, ktory byl zdrow jak ryba, madry i cudowny - otruto mi go, umieral w strasznych meczarniach na moich kolanach. Szczerze mowiac wydaje mi sie, ze to bylo jednak gorsze dla mnie, w pierwszym przypadku mialam mozliwosc sie z tym pogodzic, zaakceptowac, pozegnac sie w jakis sposob..... Wy macie jeszcze czas wiec glowa do gory i urozmaic go jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
**Mychol - człowiek czasami jest takim potworem, jak można z rozmysłem otruć czyjegoś przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
???Pytam???? - A gdzie ja napisalam ze jedynym przyjacielem? "którzy cierpią po jego stracie jak po członku rodziny" - właśnie o to chodzi że to jest członek rodziny, bo jak inaczej nazwać psa który mieszka z nami od 13 lat? dla mnie jest to właśnie członek rodziny. Mychol- O Boże, jak to Ci go otruli?? :( ludzie to straszne skurwysyny !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bettriss
Nie martw sie napewno wszystko bedzie dobrze , to ze piesek ma guza to nie oznacza ze zaraz umrze, moj zyl z czym takim 3 lata to jeszcze duzo czasu przed wami, pozdrawiam i trzymam kciuki za zdrowie piesia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak widac mozna :( to byl amstaff, piekny, duzy, taki pierwszy ''moj'' pies, bo sama go ulozylam, ze mna spedzal najwiecej czasu itd. w tamtym czasie akurat byla pewna grupa osob, ktore to mogly zrobic, bardzo waskie grono. Nie widzialam na wlasne oczy, ze to oni (ale odgrazali sie wczesniej w tym stylu jakby uprzedzali ale nie wierzylam)..... swoje przeszlam niestety wtedy :( ale slono za to zaplacili, w sumie do dzisiaj pokutuja za to. Nigdy juz nie beda mieli spokoju, i dobrze im tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majajajffff
nie usypiaj - skoro widzisz, że dobrze się czuje, to znaczy, że pewnie mu to tak nie przeszkadza. dwa psy mojej babci również miały raka - wielką gulę na brzuchu, potem wyglądała już dosłownie jak piłka. wycięli, ale nic nie dało, bo wróciło i znowu guz wielkości piłki. ale dopóki było widać, że im to nie przeszkadzało, to nic z tym nie robiła i wytrzymały tak kilka lat.. potem zrobiły się już chyba przerzuty, bo widać było, że się męczą, wtedy musiała już uśpić .. więc nie załamuj się, ten guz jeszcze nie oznacza, że szybko od Ciebie odejdzie , trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondi osia
Jeny to przeciez tylko pies, kupisz se nowego ogarnij sie -_-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest za stary?????
moj 14 letni pies mial ogromnego guza, weterynarz zbadal krew, wyniki pomimo raka i starosci wyszly dobre wiec guza wycieto i nie bylo zadnego gadania ze pies jest za stary. Zmien weta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka w śmietanie
blondi osia- ja pierdole co za kretynka z ciebie "to tylko pies kupisz se nowego" brak slow poprostu a co do operacji to ja bym na twoim miejscu nie ryzykowala, moga byc przezuty i piesek odejdzie wczesniej niz jak nie bedziecie tego ruszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×