Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qwerty4

szczerze nie cierpię matki mojego narzeczonego

Polecane posty

Gość qwerty4

i nie za to ze mnie zle traktuje, dla mnie stara się być mila... ale nie cierpię jej za to jak traktuje swojego syna czyli mojego faceta.. jak on mi czasami opowiada co ona na niego mowi to mam ochote jechac do niej i dac jej w twarz.. jak moj narzeczony zrobi cos nie po jej mysli np zbyt długo naprawia szafke to teksty w stylu "ty nic nie potrafisz zrobic, ale z ciebie nieudacznik" sa na porządku dziennym a to i tak tylko wierzcholek gory lodowej z tego jak ona potrafi go wyzywac. pomiedzy nimi caly czas jest awantura, moj narzeczony chodzi smutny zamartwia się bardzo bierze sobie jej słowa do serca.. on zawsze byl pomocny przy roznej pracy czy to w domu czy na dzialce, rezygnowal z wlasnych planow zeby pojechac z nią na dzialke i pomagac bo ona mowila ze jest bardzo ciezka praca na dzialce do zrobienia a okazywalo sie np ze trzeba podlac drzewka i wsadzic 2 kwiaty... serio nie znosze tego babsztyla boje sie ze ktoregos dnia nie wytzrymam i powiem jej co o niej mysle.. ehh musialam sie gdzies wyżalic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lashkar-e-taiba
i co lepiej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty4
no wlasnie nie bardzo :/ juz po slubie mam zamiar sie troche odseparowac od tej toksycznej osoby, jak pojawia sie dzieci to tez jak najmniej bede je do niej zabierała.. nie chce zeby przesiąknęły tym jej jadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×