W jakim celu przychodzi pielegniarka środowiskowa

?

Sprawdzić warunki , sprawdzić czy sobie radzisz - w razie czego pomóc lub doradzić, obejrzeć dziecko (jak tam z żółtaczką , zdrowiem , pępuszkiem itp) , obejrzeć Twoją ranę po szyciu i później aby zdjąć szwy ...

po wizycie u nas miałam wrażenie, żeby zajrzeć w każdy kąt i wypytać o prywatne szczegóły z życia, w nastepnej kolejności do dziecka, ale to naprawde było znikome zainteresowanie, nie wiem czy kobietą w połogu powinna zainteresować się, bo u nas to nie mialo miejsca, generalnie odbebnilismy i pozostał niesmak..ale trzeba chyba umówić się z takową osobą

jak wyżej ! Dokładnie

a powiedzcie proszę,jak długo siedzi taka pięlegniarka ? ile w sumie razy przychodzi ? i jakie pytania zadaje ?

u nas była ponad godzinę, potem chyba po 2tyg na chwile wpadła sprawdzić czy dajemy rade

rozmowa o wszystkim i o niczym, czesc pytan gotowych typu jak ciąża, poród..na koniec wystawiła opinię na temat rodziny i warunków w jakich żyje i jak sobie radzi, ale nie widziałam co tam napisała

u nas byla moze z pół godziny, fajna babka, pytała czy karie piersią, a gdy powiedzialam ze dokarmiam nie skomentowała jak to mają w zwyczaju (terror laktacyjny) sprawdziła dziecku pępuszek, spytala czy dajemy rade i to wszystko dala mi swój nr tel., z którego skorzystałam gdy 3 tyg po cc rana zaczeła ropiec a to bylo w niedziele, nie wiedziałam co robic wiec zadzwonilam, a ona udzielila rady, później byla ale mnie nie bylo w domu, tylko moja mama przyszla popilnowac małej, nawet nie wchodziła, spytala czy daje sobie rade, mama odpowiedziała, ze tak:) jak narazie nie przychodzi, ale wiem ze jak cos moge do niej zadzwonic i spytac jeśliby mnie cos niepokoiło:)

dzięki wam za odpowiedzi ,mniej więcej będe wiedziała na co się nastawiać ,wiadomo może być inaczej ale może być też podobnie ,jesli ktoś mógłby jeszcze opisać swoja sytuację z taka pielęgniarką to proszę piszcie

powinna zjawić się 3 razy (tak nakazuje NFZ), ale u nas była 2 razy za pierwszym razem na początku wypełnianie papierzysk w cholere tego jest o przebiegu ciąży, porodzie potem o karmieniu gadałyśmy trochę bo zastanawiałyśmy się co jeszcze można zrobić by był pokarm (niestety nic nie wymyśliłyśmy) obejrzała małego czyli jak pępek, czy nie ma stulejki i ogólnie wygląd i stan chigieniczno-zdrowotno-rozwojowy podotykała czy mi się już macica ładnie obkurczyła i teoretycznie powinna ściągnąć szwy ale ja 2 dni wcześniej miałam już ściągnięte przez znajomą położną w szpitalu jak poszłam w odwiedziny do rodzących koleżanek z patologii ciązy :) cała wizyta około godziny za drugim razem jak przyszła to mały spał więc tylko odfajkowała że była i tyle i od razu podpisałam że trzeci raz też była i na tym koniec :)

U mnie była 3razy. Za pierwszym wypełniła wszystkie papiery, pokazała mi jak wykąpać dziecko, sprawdziła ranę po szyciu, oglądnęła moje piersi, pokazała jak karmić dziecko, oglądnęła moją córeczkę, pokazała jak przemywać pępek, kazała balkonować dziecko (żółtaczka) za 2razem sprawdziła czy dziecko ma dalej żółtaczkę, sprawdziła moje krocze, znowu oglądnęła dziecko, pokazała jak pędzlować język córci (pleśniawka) za 3razem było podobnie. Na koniec poopowiadała o antykoncepcji i wszystkich jej metodach po kolei. Pielęgniarka była stworzona do tego zawodu, miała super podejście była bardzo miła i sympatyczna.

dzięki :)