Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desceentraaadaaa

Podejmowanie decyzji przez faceta

Polecane posty

Gość desceentraaadaaa

A raczej jego brak. Tak bardzo chciałabym, żeby on raz mnie zaskoczył. Powiedział "kochanie, jedziemy tego i tego, tu i tu, zarezerwowałem już pokoje". A nie, że ja muszę wszystkiego szukać, myśleć, wymyślać... Np teraz majowy weekend. Mówię mu, że chciałabym gdzieś pojechać i czy ma pomysł gdzie, on, że nie wie. Dobra, wymyśliłam, że pojedziemy w góry. Dzisiaj pytam "i co, jedziemy w te góry, jak myślisz? bo jak się nie zdecydujemy to zaraz będzie za późno" a on, że nie wie, zobaczymy. "-Zobaczymy co? -Czym i gdzie -No to musimy teraz zdecydować w końcu -nie wiem,zobaczymy" Jak mu powiedziałam to co tu napisałam Wam, to się obraził. I tyle z tego mam. Nie pierwszy raz. Jak podejmuje potem temat, to on że mam przestać drążyć temat.Ja mu wtedy na to, że będę drążyć bo do niczego nie doszliśmy. I on się wtedy obraża, że ja drąże temat... Inna sytuacja: mówię, że będzie ładny weekend i czy gdzieś pojedziemy, nad jezioro. I on co na to? ZOBACZYMY. Zobaczymy co? Nie wiem, zobaczymy jutro. Oboje mamy niepewną i kiepską pracę w Polsce. Chcieliśmy wyjechać sezonowo za granicę. On się napalił na to bardzo. Ja w sumie też. I kto szuka ogłoszeń? JA. Wysyłam mu te ogłoszenia na pocztę, pokazuję. A on "No będzie trzeba zadzwonić, zobaczyć" i myślicie, że dzwoni? Szlag mnie już trafia, kocham go ale ręcę mi opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzunia 22 lata
pachnie deprechą albo marazmem jakiegoś innego pochodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desceentraaadaaa
nie wydaje mi się, żeby miał mieć depresję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mela,,
buahahaha to jakaś ciota nie facet :D:D kompletna mameja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhyuji
najwygodniej gdy ktoś wszystko za niego robi....leniwy facet....jak u mamusi...wszystko za niego robisz? olej go, bo potem może byc za późno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desceentraaadaaa
nie robię za niego wszystkiego. Np jeśli chodzi o sprawy samochodu, wszelkie naprawy czy kupno to jego działka, tak samo zakupy przez internet. Ale takie rzeczy niestety ja... Na początku tak nie było, to on o mnie zabiegał, starał się, przejął całkowicie inicjatywę. A teraz chyba spoczął na laurach. A jesteśmy razem dopiero 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska287
wspolczuje ci takiej niezaradnej ofermy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desceentraaadaaa
Co mam zrobić, żeby się ogarnął? Zrozumiał, że ja tak nie mogę? A może jest tak, jak on mówi? Że to ja szukam dziury w całym i wyolbrzymiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska287
Nie, z toba jest wszystko ok. Sama bylam kiedys z podobnym fajtlapa, ale na szczescie krotko. Obawiam sie, ze ciezko bedzie ci go zmienic. Po prostu taki czlowiek. Ja nie moglabym byc w zwiazku z taka mozna powiedziec baba. Facet musi byc konkretny i zdecydowany, a nie ze ja jestem jego mamusia. Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desceentraaadaaa
Jak kiedyś rozmawialiśmy o roli w związku, to ja mu powiedziałam, że równouprawnienie równouprawnieniem, ale facet powinien być głową w domu, trzymać wszystko w ryzach. On powiedział, że uważa tak samo. I że uważa, że to facet powinien zarabiać więcej, utrzymywać rodzinę, żonę, dzieci... Mi się wydaję, a może go usprawiedliwiam, że on jest zdołowany tym, że nie wychodzi. Że ma kiepską pracę, że mimo, że zarabia więcej niż ja to nie stać nas na to, by zamieszkać razem. Dorabia sobie po godzinach, ale to i tak jest za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska287
Tak, mozliwe ze to oslabia jego meskie ego, ale to zadne wytlumaczenie. Musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy chcesz byc z kims takim. Mezczyzn zaradnych jest malo, ale jednak sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desceentraaadaaa
Kocham go, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Gdyby tylko to zmienił w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska287
Moze sprobuj mu jakos "zagrozic"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desceentraaadaaa
Np rozstaniem? nie wiem czy uciekać się do aż tak drastycznych środków. Myślałam już żeby odpuścić, nie inicjować zadnych wyjazdów, nic. Ale szkoda mi pogody i weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska287
Np. rozstaniem. Nie wiem ile masz lat i na jakim etapie jest ten zwiazek, ale skoro napisalas, ze nie mieszkacie jeszcze razem, to na niezaawansowanym. Musisz sama sobie odpowiedziec na pytanie czy chcesz tak zyc. Aha i wiedz, ze ludzie w pewnym wieku sie juz nie zmieniaja. Chociaz moze w jego przypadku jest to po prostu jakas chwilowa apatia, a nie uwarunkowania charakterologiczne. Tak czy siak nie odpuszczaj, bo zniszczysz sobie zycie z kims takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desceentraaadaaa
nie wiem, oby to było chwilowe. na razie się do mnie nie odzywa i ja też nie będę, zobaczymy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×