Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gegerg

Mam dwoje pod opieką, adopcyjne i młodsze własne. Tego drugiego...

Polecane posty

Gość gegerg

... nie umiem tak pokochać. Własne dziecko, dwuipółletnie, drażni mnie. Za starsze, siedmioletnie, dałabym się pociąć. Co jest? Dałam sobie czas. Byłam pewna że skoro kocham bardzo starsze dziecko, skądinąd nie urodzone przez siebie, to młodsze pokocham tak samo mocno. A ta miłość nie przychodzi, choć młodsze jest słodkie i czułe. Nawet gdy choruj... gdy starsze, to jestem przerażona, gdy młodsze, to czuję spokój i jakiś dystans. Długo tak będzie? Co ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gegerg
W sumie.... wiecie co.... napisałam ten tekst i chyba mi to było potrzebne żeby sobie uzmysłowić pewne czynniki i chyba znam odpowiedź. Ale skoro już zajęłam wasz czas to napiszę co mi się wydaje... że to dlatego że drażni mnie ojciec mojej rodzonej córki. Od kiedy młodsza się pojawiła, zaczął gorzej traktować starszą. Nawet raz mu się wymsknęło że młodsza jest ważniejsza, bo nasza rodzona. A ja się zaczęłam solidaryzować ze starszą i ta młodsza mnie denerwuje. No i jeszcze to... gdy była ta jedna, było łatwiej. No, mniejsza z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to przykre ze twoj mąż
uwaza starszą za gorszą, pogadaj z nim, musicie dzieci kochac jednakowo, bo inaczej Ty skrzywdzisz młodszą a mąż starszą. Do tego siostry w przyszlosci będą się nienawidzic. Czy tak ma wygladac Wasza rodzina???? Zaadoptowaliscie starszą by dac jej dom, pokochac ,by miała szczesliwe życie. Pozatym nie mozna przenosic emocji z ojca dziecka na dziecko! Ono jest odrębą nic nie winną istotą.Dziewczyno opamiętajcie się poki jeszcze nie jest za pozno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsza nie jest genetycznie
twoja, za to sercem bardzo . To że starsza jest adoptowana siedzi ci podświadomie w głowie i czujesz potrzebę by jej to rekompensować a niesłusznie. Pierwsze dziecko pomimo że adopcyjne , nie jest niepełnosprawne i nie należy je faworyzować ani dawać do zrozumienia że z pewnych względów jest bardziej cenione (efekt będzie wręcz odwrotny) gdyż maluch już niedługo sam sobie uświadomi dlaczego jest wyróżniany i zapragnie równości . Młodsze powinno być tak samo obdarowywane uczuciem gdyż zapewne poczuje niższośc i zacznie nienawidzić starszego (dzięki tobie) , mąż powinien trzymać język za zębami jeżeli zdecydował się mieć dziecko adopcyjne gdyż taka gadka jest niedopuszczalna! Dzieci masz dwoje i jedno i drugie traktuj równo gdyż ani jedno ani drugie nie jest wobec siebie ani lepsze ani gorsze (są twoje i będą) więc jednakowo powinny odczuwać twoje emocje. Kiedy starsze choruje traktuj je tak samo jak młodsze czyli nie przesładzaj ani odwrotnie , spróbuj wręcz poczuć dystans do starszego tak samo jak do młodszego a poczujesz ulgę i prawdziwą miłość do dziecka (bez uczucia że musisz być lepsza, bardziej czuła do starszego bo jest adoptowane) . Dzieci potrzebują równości a nie wywyższania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsza nie jest genetycznie
Dodam jeszcze że was (ciebie i męża) kiedyś, kiedyś zabraknie a dzieci będą musiały żyć jako rodzina i choć zapewne jako dorosłe będą mieć własne dzieci to jednak będą miały swoje rodzeństwo i dobrzeby było gdyby te relacje były prawidłowe bez zakłóceń (zdrowe) i aby ciebie i męża dzieci wspominały z szacunkiem i miłością bez wspomnień typu "mama ciebie bardziej kochała czy lubiła).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgredka kredka
a ja myslałam, że uczucia są odwrotne. Ja mam własne, które kocham nad życie. Od 5 lat staramy się o 2 dziecko i nic. Ale nie mam odwagi adoptować, bo myslę, że nigdy nie będę w stanie pokochać je tak jak własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika28047
dzieci nie kocha sie jednakowo - nawet wlasnych - wypada mowic ze kocha sie jednakowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
dziwnie to napisałaś - "mam dwoje pod opieką, adopcyjne i młodsze własne". co to znaczy pod opieką? chyba raczej powinno być: mam dwoje dzieci, jedno z nich adoptowałam. myślę, że to taki mechanizm obronny, boisz się spojrzeć w głąb siebie, rozeznać jakie naprawdę masz uczucia do dzieci. podświadomie bardzo boisz się, że może jednak mogłabyś to drugie (urodzone przez Ciebie) kochać bardziej i żeby tą myśl całkowicie zabić w sobie, odrzucić... uwierzyłaś, że dziecko adoptowane kochasz mocniej. zrób coś z tymi uczuciami bo jak sama nie dojdziesz do ładu z własnymi uczuciami to unieszczęśliwisz dwoje dzieci. może warto byłoby pogadać z psychologiem w ośrodku adopcyjno - opiekuńczym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgredka kredka
anika tzn jedno swoje kochasz bardziej, drugie mniej? To trochę smutne...No ja niestety chyba nigdy się nie przekonam jak jest naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe bardzo
Adoptowałam dziecko ktore pokochałam od pierwszego spojrzenia. Adoptowałam drugie ..i tutaj chwile trwało zanim je pokochałam ,może ze dwa miesiące. Urodziłam trzecie i......zanim je pokochałam minęło z pół roku. A teraz kocham każde dziecko inaczej ,mocno bardzo ,ale inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×