Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak tu dalej żyć co robić

mam dość..

Polecane posty

Gość jak tu dalej żyć co robić

Moja historia jest dość długa i sama sobie z tym dłużej nie poradzę ... mój mąż na początku naszej znajomości nie pił i wyrażał kategoryczną niechęć do alkoholu gdyż jego ojciec był alkoholikiem (nie pije od kilkunastu lat po terapii) potem dowiedziałam się że mój mąż maił przygodę z amfetaminą prosił mnie o pomoc bo chce z tego wyjść zgodziłam się... w sumie nie byłam do końca świadoma konsekwencji mojej decyzji, niby przestał brać jednak jak pojawił się pierwszy syn znów zaczął brać postanowiłam wyrzucić go z domu ale znów błagał przepraszał przestał... był spokój wybudowaliśmy dom wzięli i hipotekę urodził się kolejny syn i szok znów znalazłam torebkę z amfą... postanowiłam postawić warunek albo ja i dzieci albo narkotyki... szantażował mnie prubował się powiesić .. potem był spokój a teraz zaczął pić.. dziennie musi mieć kilka piw albo wódkę w sumie nie robi awantur nie bije nas nie krzyczy ale ciągle ten alkohol jak mu nie chce dać pieniędzy na niego (bo to ja trzymam kasę) to się nie odzywa chodzi zły... a najbardziej denerwujące jest to że on przez alkohol kompletnie nic nie robi w domu!!! ja muszę prać gotować sprzątać zajmować się dziećmi palić w piecu a jak są jakieś sprawy remontowe to albo sama muszę brać wiertarkę do ręki albo zatrudniać ludzi. fakt chodzi do pracy i zarabia i w sumie daje mi pieniądze ale ciągle wyjmuje z portfela a gdy zaczęłam chować pieniądze to potrzebuje na to czy na tamto a w konsekwencji danej rzeczy nie kupi ale alkohol.. myślałam o rozwodzie ale sytuacja jest trudna bo faktycznie ma umowę że zarabia najniższą krajową ( a do ręki inaczej wiadomo wszyscy prywaciarze chyba tak robią)mamy hipotekę na dom w którym mieszkamy jest na niego do połowy budowy a od połowy wspólnie finansowaliśmy, działka jest jego.. do rodziców moich nie mogę wrócić bo przez mojego męża nasze stosunki się znacznie rozluźniły..w sumie chciałabym żeby przestał pić bo widzę że jego zdrowie na tym cierpi często wymiotuje..ale ostatnio postanowiłam myśleć o sobie a wczorajsza sytuacja utwierdziła mnie że i tak nie mogę na niego liczyć mianowicie dzieci chore ja się źle czuje słaniam się na nogach nadmiernie się pocę nie wiem co mi jest on jak zwykle po kilku piwach proszę go o pomoc ale bez skutku w końcu zasnął na kanapie udało mi się położyć dzieci... ale byłam tak słaba, że kiedy zamykałam na klucz drzwi zemdlałam nie wiem jak długo leżałam na podłodze mój mąż nic nie słyszał spał 2,5 metra od miejsca mojego upadku... to w sumie w skrócie ..muszę dodać że ostatnio zabrali mu prawo jazdy na rok za jazdę pod wpływem boje się że straci prace i wtedy nie będzie już z czego zapłacić rachunków... w sumie nie wiem co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
nikt nie doradzi co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654e3u765e3765
przykre..masz do kogokolwiek wyjechac chociaz na pare dni z dziecmi lub bez?ile maja dzieci i czy masz jakas pomoc w ich wychowaniu?babcia?tesciowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654e3u765e3765
masz jakies oszczednosci chociaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
nie mam oszczędności raczej długi..męza a wyjechać też nie mam gdzie myślałam żeby coś wynająć ale wszystko drogie.. po za starszy syn chodzi do przedszkola więc dodatkowo ciężko wyjechać gdzieś dalej bo zmienić mu w połowie roku przedszkole raczej trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź karteczkę i długopis, wypisz plusy i minusy Waszego "związku" i zdecyduj czy warto dalej tkwić w tym wg mnie chorym układzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
z rodzicami moimi mam raczej oschłe kontakty (długa historia) a teściowa no cóż kiedy wczoraj powiedział że się źle czuje to się śmiała że to może weksle a gdy kiedyś 2 dni ciągle wymotywałam i słaniałam się na na nogach to też się śmiała że z byle pierdołą lece do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkcnoik
moze nerwice masz?? idz sie przebadaj najpierw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
najgorsze że ja tego drania kocham i zależy mi na nim i dlatego tak się katuje wiem to chore ale sama nie wiem co dalej wiem że nikt nie podejmie decyzji za mnie ale może dzięki wam coś zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654e3u765e3765
w takim razie jak nie masz wyjscia,graj twardo-przemysl jego slabe strony,nagrywaj jego "wyskoki"klotnie z Toba zabezpiecz sie,na pozniej..zbieraj kase,nic mu nie dawaj,nie szkodzi ze dzialka jego-prawnie polowa kosztow Twoja-nie starczy na mieszanie?poczytaj o prawie majatkowym,nie daj sie zastraszyc zmus sila terapia lub rozwod,wtedy mozesz pokazac karty.A tesciowa tez moze placic alimenty jak jej tak smieszno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne co mogę zrobić to współczuć Ci takiego życia, jest z pewnością piekielne trudne zwłaszcza, że są dzieci. Inną ważną sprawą jest że Go kochasz, dlatego tak trudno jest Ci podjąć wiążące decyzje. Myślę, że z czasem jak spojrzysz na tą sytuację z pewnym dystansem będzie Ci łatwiej z prostego powodu; będzie mniej emocji, które Tobą kierują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
mąż teściowej też ma śmieciową umowę więc na pewno nie wiele by zostało na ewentualne alimenty ale najgorsze jest to że ja kocham ten dom sama wszystko planowałam załatwiałam ludzi do pracy jeździłam z kwitkami kupowałam płytki glazurę planował ten dom sama sobie można powiedzieć zaprojektowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkcnoik
to sie odkochaj :o nic z niego nie masz i miec nie bedziesz lubi popic i pojarac ma to w genach zreszta niczego sie nie nauczyl patrzac na tatusia? i zniszczona jedna rodzine? spoko zniszczy ciebie i dzieci mialam takiego tatusia pijaczka, dzisiaj mam spore problemy ze soba przez to dda itp zyj z nim dalej dzieci beda przeszczesliwe;) miej je gdzies liczy sie on i butelka co nie? jako dziecko pijaka APELUJE DO CIEBIE nie niszcz zycia sobie i dzieciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahyhyhihi
Kobieto a Ty go kochasz? Chcesz jego dobra? Byłabyś z nim jeśli by z tego wyszedł? Każda z nas miała by chyba dosyć takiej sytuacji, ale po pierwsze to Twój mąż, ojciec Twoich dzieci.. Po drugie on ma poważny problem, pytanie czy jest tego świadom i czy chce z tym walczyć.. jeśli chcesz Wam pomóc, chcesz żeby było dobrze to pierwsze co zrób to poważna rozmowa żeby mu uświadomić że Ty dłużej tak nie możesz, że nie możesz patrzeć na to jak siebie niszczy! Wiedz że on teraz do końca logicznie nie musi myśleć.. Zaproponuj mu terapię małżeńską to raz, a dwa namów go na wizytę u psychologa. Twój mąż musi mieć jakiś problem wewnętrzny że sięga po narkotyki i alkohol.. jeśli sam sobie z tym nie daje rady to należy skorzystać z rad psychoterapeuty! Nie trać czasu na kafe, bierz sprawy w swoje ręce.. namów go.. powiedz że to nie tylko dla jego dobra, ale dla dzieci.. spytaj go co będzie za parenaście lat? Co myśli o swoim ojcu i czy chce żeby Wasze dzieci myślały tak samo o nim. Pomóż mu dziewczyno bo chłop Ci się wykończy.. Ma problem ale w gruncie rzeczy to pewnie dobry człowiek tylko mocno zagubiony.. Życzę Wam powodzenia i mam nadzieję, że skorzystasz z mojej porady i wszystko dobrze się ułoży ;) A jeśli sama potrzebujesz fachowej porady to idź do jakiejść grupy AA i porozmawiaj tam z psychoterapeutą co Ci radzi na początek. Ci ludzie mają pojęcie jak postępować z alkoholikami i nałogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki to bywa gdy sie wiąże na stałe li tylko ułudą a potem chłop pije bo mu kobita życie zmarnowala po ślubie dopiero zajarzył w co się wpakowal to w kieliszek ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaję mi się, że rozwód to powinna być ostateczność, trzeba znaleźć każdy możliwy sposób aby tą sytuację rozwiązać, nie powiem Ci jaką, ponieważ sama musisz do tego dojść własnymi ścieżkami... Nie ma złotych środków, które są przepisem na każdą sytuację życiową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
654e3u765e3765 też tak myślałam żeby zebrać trochę kasy i w wakacje powiedzieć pa poszukać nowego miejsca a przeniesienie dziecka w wakacje nie będzie takie trudne..ale to jeszcze parę miesięcy a ja jestem coraz bardziej sfrustrowana i boję się że moje samopoczucie odbije się na dzieciach. w przyszłym tyg chce poszukać jakieś grupy wsparcia.. już mam kilka namiarów w pon pojeżdżę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkcnoik
jesli psychoterapeuta w osrodku pałac bedzie do ciebie sympatia podpowie na boku ze powinnas odejsc w cholere bo okolo 90 pare procen alkoholików wraca do picia takie sa fakty po co ją namawiasz do walki o niego>? wszystko na jej glowie ma byc?? glaskanie po glownice durnego pijusa tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654e3u765e3765
Ja widze ze nie masz wogole sily woli,musisz ja znalesc.Ile masz lat?Idz na bezplatne porady prawne w kazdym miescie sa,alimenty zawsze mozesz miec, nawet gdy on nie ma umowy komornik i tak zawita i za to sie idze siedziec.Boisz sie go czy jestes az tak zdolowana ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
ostatnio chciałam nawet zrobić improwizację i posłać go do ciupy gdy przyszedł nawalony chciałam coś roztrzaskać i wezwać policję ale bałam się że dzieci się zbudzą i się przerażą... nie wiem w sumie już z nim rozmawiałam i nić jak grochem o ścianę... namawiałam na terapię ale nie che więc dlatego postanowiłam że sama pójdę a potem zobaczę co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkcnoik
heh jak mezus taki cwany ze na najnizszej krajowej jedzie to nie pojdzie siedziec ale alimenty z funduszu dostaniesz ja dostawalam;) moj tatus udawal ze nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
i się boję i jestem zdołowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkcnoik
albo woz albo przewoz picie albo rodzina niech wybiera ale konkretnie juz -bo kilka szans dostal wiec pewny siebie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
po za mamy kredyt hipoteczny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
wiem że maił kilka szans o kilka za dużo... dzięki za wsparcie wiem że nie mogę myśleć tylko o nim muszę myśleć o sobie!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkcnoik
nie da sie jakos sprzedac mieszkania, splacic kredyt i wtedy cos wynajmiesz ? o ile pracujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
ale to takie trudne a ktoś pytał o mój wiek mam 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tu dalej żyć co robić
jestem na wychowawczym... i wątpię żebym mogłą wrócić na moje byłe stanowisko pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654e3u765e3765
Mysl racjonalnie,zrob plan.Nagrywaj,to bedzie Twoj atut w ewentualnej sprawie rozwodowej i jak bedzie ciezko dzwon na policje to tez dowod w sadzie konkretny.Nie okazuj strachu nigdy!wytrzymasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×