Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takietamgłupoty

długi weekend, tyle planów, a my mamy ciche dni :(

Polecane posty

Gość takietamgłupoty

no nie moge, pokłóciliśmy się pare dni temu. Ja juz kilka razy pierwsza wyciągałam dłoń, on zaczynał kłótnie od nowa, potem on wyciągał dłoń i ja nie mogłam sie powstrzymać. Teraz chce do niego napisać ale wiem jak sie skończy :o Jak dzieci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABS78
A o co poszło? Bo jak później tak ciężko dojść do porozumienia, to niestety jest to objawem rozpadu związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takietamgłupoty
jestesmy razem ponad rok. Ogólnie rzadko sie kłócimy ale jak już do tego dojdzie to jest pranie brudów od początku związku i licytacje kto jest tym gorszym. Niestety oboje jesteśmy bardzo uparci. Poszło dokładnie o to, że ja zapomniałam mu powiedzieć że umówiłam sie ze znajomymi i on musiał zmienić plany. Przeprosiłam go za to, ale wkurzyłam sie że tak na mnie najechał, wiec wyciągnęłam jego przewinienia i sie posypała lawina pretensji. Gadalismy troche wczoraj, ale dzisiaj oboje czekamy które sie pierwsze odezwie :o Własnie sie boje, że jak nie znajdziemy porozumienia a przede wszystkim nie nauczymy sie jakos rozwiazywac konfliktów to kiedyś ten upór i zacietrzewienie źle sie skończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mustaka
Spoko, wczoraj moj ze man zerwał, a miał być ojcem moich dzieci. Jak się okazało, juz dawno chcial to zrobic, szukal tylko pretekstu - czyli sprzeczki. Teraz wiem, że ciche dni ze strony faceta to nic dobrego - patrzy czy jest w stanie byc bez ciebie, jak sobie radzi. Taki przedswtep zerwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
przed kilkoma minutami pokłóciliśmy się , poszarpaliśmy. pojechał z smsem ZDYCHAJ IMPOTENCIE taka spokojna z nas była para

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
ja jestem męzatką od 16 lat od początku lutego nie rozmawiamy , spimy oddzielnie mamy duży dom i dwóch synów ja właśnie zżarłam 3 tab uspokajające a on z cjhłopcami griluje i chleje .Zeby było śmieszniej to teraz ja jestem ta zła.... w pracy się wali w wolontariacie też ...właśnie przygotowałam walizkę wyniosę się i niechcę od niego nic...tylko szkoda mi tego wszystkiego a ręki nie wyciągnę nie znoszę tłustych,pijaków bez własnego zdania, opinii itp.bez emocji brrr masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
ja jestem męzatką od 16 lat od początku lutego nie rozmawiamy , spimy oddzielnie mamy duży dom i dwóch synów ja właśnie zżarłam 3 tab uspokajające a on z cjhłopcami griluje i chleje .Zeby było śmieszniej to teraz ja jestem ta zła.... w pracy się wali w wolontariacie też ...właśnie przygotowałam walizkę wyniosę się i niechcę od niego nic...tylko szkoda mi tego wszystkiego a ręki nie wyciągnę nie znoszę tłustych,pijaków bez własnego zdania, opinii itp.bez emocji brrr masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
zapomniałam dodać iż do pewnego momentu uchodziliśmy za najlepsze i najbardziej kochające sięmałżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Nie wiem, chyba już dawno powinniśmy się rozstać. Ale dużo nas łączyło i jeszcze więcej dzieliło. Njie mogę ryczę jak to piszę. Zadzwoniłam do siostry, ale nie byłam jej w stanie powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
ja własnie nie mam do kogo zadzwonić zawsze to był mąż....ojjj ja smutna i nie kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Od grudnia kochaliśmy się 2 razy przy regularnych częstych spotkaniach i dobrych relacjach. na spokojne pytanie o co chodzi słowa: i znowu się kłócisz i w końcu obopólna agresja. Mam dość takiego życia, mam dość wszystkiego, chciałabym, żeby to się wszystko skończyło, juz nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
ja mam siostry ale nie mogę im powiedzieć, bo od rau zostaję oceniiona- czy usłyszę zdawkowe: zachowujecie sie jak dzieci, zostaw go i już i po rozmowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Już nie wierzę w miłość. Może to rozżalenie po zawiedzionych nadziejach. Teraz myślę, że część ludzi po prostu jest ze sobą bo wypada, bo otoczenie źle odbierze rozstanie, bo co sąsiedzi powiedzą, bo co zrobię, gdy zostanę sama. Chyba pasuję do odstatniej grupy, bo nie czułam się kochana i szanowana, ale bałam się zostać zupelnie sama. Z drugoej strony miałam dużo czułości, ciepła, miłych słów ale nie było pewności, co będzie gdy będę go potrzebowała tak na serio, na życie czy uniesie ciężar odpowiedzialności, czy zawinie ogon pod siebie i ucieknie. Powinnam to przerwać już dawno. Na dziecko już chyba i tak za późno, a bawienie się w chodzenie za rączki na spacreki, już nie mam ochoty. Za stara, żeby udawać beztroskią nastolatkę, a za młoda na udawanie kuracjuszki z sanatorium. Chcę w pełni żyć i cieszać się tym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Już nie wierzę w miłość. Może to rozżalenie po zawiedzionych nadziejach. Teraz myślę, że część ludzi po prostu jest ze sobą bo wypada, bo otoczenie źle odbierze rozstanie, bo co sąsiedzi powiedzą, bo co zrobię, gdy zostanę sama. Chyba pasuję do odstatniej grupy, bo nie czułam się kochana i szanowana, ale bałam się zostać zupelnie sama. Z drugoej strony miałam dużo czułości, ciepła, miłych słów ale nie było pewności, co będzie gdy będę go potrzebowała tak na serio, na życie czy uniesie ciężar odpowiedzialności, czy zawinie ogon pod siebie i ucieknie. Powinnam to przerwać już dawno. Na dziecko już chyba i tak za późno, a bawienie się w chodzenie za rączki na spacreki, już nie mam ochoty. Za stara, żeby udawać beztroskią nastolatkę, a za młoda na udawanie kuracjuszki z sanatorium. Chcę w pełni żyć i cieszać się tym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
mam to samo nie mam siły siękłócić ale chciałabym pogadać , nie potrafię nie ufam mu już, może gdyby kochał mnie naprawdę tak jak kocha TYSKIE kupuje dzieci co mam robić.. moja mam nie żyje , brat uwielbia męża więc uzna że to moja wina, siora sama sobie złamała życie jest po 2 rozwodzie ,...a może trzecim atu w męża stronach to wsszyscy uwierzą jemu a nie mi....no i pryczałam się cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
kuracjuszka powiadasz ....złamane serce się ciężko leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
właśnie przyniósł mi syn coś z grilla od rana nic nie jadłam ....odmówiłam ze mną jest chyba coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Przepraszam założycielkę topiku, za wtargnięcie i że zamiast wspólnie porozamawiać musiałam z siebie wyrzucić to wszystko. Alleluja, nie umiem teraz nic konstruktywnego powiedzieć. Czysta teoria mówi, żeby ratować siebie, jeśli w związku już nie ma czego ale wiem, ze w życiu to już nie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Alleluja, w jakim wieku masz syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
16 i 11 lat uwielbiam ich starają się nam pomóc bo zawsze nas uważali za najfajniejszych ludzi a tu porazka nawet ich pżeraża fakt że nie współżyjemy z mężem , no bo nie śpimy razem nie podłapujemy się jak zawsze znikneły pewne odruchy które był fajną cząstką naszego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Jeśli jest jeszcze co ratować, to próbujcie, ale jeżeli obydwoje jesteście już na innych etapach to może lepiej odejć, żeby synowie mielizadowoloną, szczęśliwą matkę, która nie cierpi biernie ale walczy o swoje zycie. Oni zresztą zaraz i tak pójdą swoją drogą i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
no właśnie boję się samotności choć zauważyłam że jestem samotnicą aco za tym idzie stanę się zgorzkniała nudna może nawet i przemądrzała a tego to nikt nie lubi a jak ty sobie radzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Wiesz, ja od zawsze byłam sama, bo z moim m. mieszkamy w tym samym mieście ale nie razem. Zawsze bardzo samodzielna, nie raz mu mówiłam, ze jak odejdzie to i tak niewiele się zmieni, bo i tak większość wieczorów w tygodniu, wyjścia do kościoła, do rodziny w odbywam pojedynkę. Jego matkę na te 4 lata widziałam raz. On do siebie mnie nie zapraszał. Wiem, że to chore. Widzę to dopiero jak piszę, czy opowiadam komuś zaufanemu. Do tego on nie lubi wyjazdów, podróży więc całe wakacje byłam uziemiona, bo przecież sama nie pojadę, bo albo zazdrosny, albo akurat nie ma kasy i głupio wydawać. Nie boję sie samotności, bo mam ją oswojoną bardzo dobrze. Wynajduję różne hobby: nauka języka, aerobik, warsztaty rozwojowe dla kobiet, próbowałam się wreszcir nauczyć pływać, ale to akurat i słabo idzie. Wyszujkuję różne zajęcia, bo wtedy nie mam czasu na rozczulanie się nad soba. Jedyne czego mi będzie brakowało to czułości, i wielogodzinnych rozmów przez tel i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
włąsnie a ja kupiła sobie gitarę no i stoi sobie , książkę o malowaniu portretów , aerobik mam w środy a na basen nie mam z kim bo też nie umię pływać, niby koło mnie jak i Ciebie są ludzie ale tylko są nic po za tym .Mój mąż pracuje w delegacji dwa tyg na dwa wolne więc mam dwa życia z nim i panią TYSKĄ i bez niego i wtedy jest bosko.Cholera jestem społecznikiem działam i też nic chciałam tu być aktywna tylko dla męża zatraciłam siebie no i straciłam coś co może miałam w ręku .Mało tego mamswoją mała działalnośc która też mnie absorbuje ale też chyba będę jeżdzić sama, mam obecnie panią ale chyba nie zabardzo chce jej się pracować ....zjadłabym serniczek hi, hi chyba leki zaczynają działać Powiedz mi dlaczego tak się stało że teściową tylko raz widziałaś czy ten twój chłop nie poważny no a teściowa co na to RANY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Matki mojego m. to się po prostu bałam. Na początku zostałam zaproszona. Siedzieliśy oboje przy herbacie strasznie spięci z kurczowym uściskiem dłoni, potem było O.K. , ale to bardzo apodyktyczna kobieta i chyba boi się utraty synka ( lat 43), który z nią mieszka i jest blisko. Najpierw próbowałam zapraszać na śwwięta ale usłyszałam, że nie jesteśmy małżeństwem, gdy to będzie coś hmmmmm " poważnego" to wtedy. było o to wiele kłótni, potem odpuściłam i poszłam na łatwiznę. Stwierdziłam - trudno, tak już jest. M. opowiadał mi wielokrotnie o matce, jak boją się jej panie w sklepach, w przychodni, bo wszędzie robi drakę. Kiedyś jak został u mnie dłuzej po moich imieninac. Gy wyjachali już wszyscy goście - zadzwoniła sama, a nie właściwie sąsiadka, ze ma atak ciśnienia ni o i tyle. Szkoada gadać, zaraz sie poryczę tym razem ze swojej głupoty, ze nie widziałam tych wszyskich sygnałów, żeby tylko ocalić jakąś iluzję . Cholera!!! I tak, małżeństwo nie- bo przecież inni sie rozwodzą. Dziecko- nie, bo przecież ma trudna sytuaję z pracą Mieszkanie razem nie, bo... Sypianie razem nie... IDIOTKA JAK NIE WIEM CO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
Rany typowy przykład MAMI SYNKA jakie my głupie jesteśmy i zaślepione .....a swoją drogą co on zrobi gdy matka umrze nie żebym jej życzyła ale co by było gdyby... przypomniał by sobie o Tobie i przyszwdł płakac w ramię iż to kochał całe zycie no ale mama potrzebowała jego wsparcia , no bo przecież ona go taaaaak kochał i nie chcviał jej ranić .Ato że cholender zmarnowałtwoje najlepsze lata nie stworzył rodziny jak normalny chłop to co to nic niech sobie wtedy swój smutek w d..ę wsadzi no nie .a czy on jest oby napewno hetero noto przed ostatnie zdanko mnie zastanowiło... mój to pornusy w tel i w tv oglada zbok jeden i pewnie sam sobie ... orany blllleeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Nie wiem już nic. Czy faktyczne ma inne skłonności, czy aż tak bardzo boi się brania odpowiedzialności a panicznie boi się mojego zjścia w ciążę. Antykoncepcji nie uznaje, bo to chemia i ma wpływ na organizm, kiedyś przez kilka miesięcy używałam krążka Nova Ring i kochaliśmy się częściej, ale to obniżało moje libido i zaczęłam miewać zapalenia, więc przerwałam. prwzerwatywy odpadają, bo nie zawsze są skuteczna ochroną, więc ten sex sporadyczny, na dzień 2 przed okresem, gdy na 100 % wiadomo, że jest bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i tak
Kurcze, zal mi tych 4 lat. Wiem, że to wszystko przez moje niskie poczucie własnej wartości i przyciąganie podobnej osoby, z którą nie ma szans na stworzenie zdrowego związku. Z teorii jestem niezła, z praktyką jest gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja
a może to zasługa mamusi nie uświadomiła go jak należy pewnie rozwódką jest i dlatego nawciskała mu gupot jaki sex jest nie fajny taki codzień ale znowu grzechem jest jego nie uprawianie więc synuś słuchając doświadczonej i zaschniętej mamy (domniemam) baraszkuje bez większego entuzjazmu (bo ciaza) aby nie mieć grzechu i znowu sparawa dziecka nie rozwiązana a zegar tyka (ile masz lat) a może by tak machnąć sobie dzidziusia rozejdżsię z nim ale za to już nigdy nie będziesz sama no i takie inne kłopociki się zaczną mam kilka znajomych co tak zrobiły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×