Dziecko w drodze, ojciec alkoholik...

Witam, razem z partnerem oczekujemy Naszego dziecka. Bardzo się ucieszyłam gdy dowiedziałam się ze bede miała moja pociechę, partner też się ucieszył, jednak, jest niestety pewne ale. Kocham Pawła, przeslziśmy razem dużo kłotni itp, te kłotnie zawsze miały podłoże na tle alkoholizmu. Jego tata jest alkoholikiem, a on niesttey chyba to pomału odziedzicza. Ma 30 lat, jesteśmy ze sobą ponad rok, wcześniej miał dziewczyne z która był 10 lat, jednak ona znim zerwała, z powodu jego ciągłych imprez, pijanstwa itp, nie dziwie jej sie. Ale odkąd jest ze mna wszyscy mówia ze to całkiem inny człowiek, zgadza się - nie imprezuje jak kiedyś i może nie pije, ale nie ma weekendu bez alkoholu, taki weekend nie istnieje! Teraz jego bratu urodziła się córka, pili z tego powodu w piątek - paweł się upił. Obiecał że nie będzie pił w sobote ale przyszedł do mnie do pracy spity jak nie wiem co. Mi jest cholernie przyktro jak widze go takiego, powiedzialam mu ze jest na najlepszej drodze aby nas stracić... Z nim sie nie da porozmawiać, bo on nie chce tego słuchac ze jest pijakiem, twierdzi ze jego koledzy tez pija i jest ok.. tylko ze oni nie idą potem slalomem... ja już nie wiem co robić:((( Jak ja mam z nim rozmawiac... Przeciez moje dziecko musi mieć ojca.. ale ojca alkoholika?! Nie! Nie chcę żeby moje dziecko w kazdy weekend patrzyła jak matka płacze a ojciec przychodzi pijany...