Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość green ladybird

JEST NIEDZIELA A JA ZNÓW SAMOTNA BO KOCHANEK DZIS Z ŻONĄ

Polecane posty

dzieki , zaraz przeczytam a co sadzicie o tym : STARTPSYCHOLODZYVIOLETTA NOWACKAAGNIESZKA PRZYBYLSKAPUBLIKACJESZKOLENIA i COACHINGGOŚCINA W MEDIACHTELEWIZJAPRASARELAKSKONTAKT22 Kwiecień 2012 Romans z żonatym Written by Violetta Nowacka. Posted in Sztuka życia Mam romans z żonatym Romans żonatego mężczyzny z kobietą stanu wolnego nie wywołuje konfliktów, kiedy dwoje ludzi spotyka się ze sobą w tym samym, jasno ustalonym na początku celu- obie strony chcą niezobowiązującego seksu, wzajemnej adoracji, przygody i dowartościowania. Ale rzadko scenariusz romansu przebiega według ustalonych zasad. Z reguły na początku nikt nie stawia warunków: żonaty mężczyzna jest zafascynowany nową partnerką i okazuje jej dużo czułości, natomiast samotna kobieta zakochuje się i odczytuje jego zachowanie jako zwiastun przyszłej miłości. Zaczyna więc po cichu snuć plan, jak go odbić żonie. Zwykle w takim układzie to kochanka zaczyna zmieniać ustalone reguły i stawiać warunki. Manipuluje, szantażuje, w końcu, w akcie desperacji, każe wybierać. Angażuje się bardziej niż on, a wtedy mężczyzna traci kontrolę nad jej zachowaniem i całym „nielegalnym związkiem, obawia się reakcji kochanki „w afekcie, (zdemaskowania romansu przed żoną i otoczeniem) i okazuje irytację jej żądaniami. Jeśli naciski się nasilają-odchodzi, bo nie czuje się na siłach zmieniać swojego dotychczasowego życia, wziąć na siebie odpowiedzialności za cierpienia rodziny, którą stworzył. Czy w związku o tak nierównych przywilejach kobieta może poczuć się ważna i ceniona, czy powinna domagać się więcej uwagi i wspólnie spędzonego czasu? Kamila, 25 lat Od trzech lat żyję w związku z żonatym mężczyzną. Leszek jest lekarzem w szpitalu, w którym pracuję jako pielęgniarka. Zakochałam się w nim od razu, kiedy przyjęto mnie do pracy. Był moją pierwszą wielką miłością. Może i ostatniąWiedziałam, że na wiele nie mogę liczyć. Miał udany związek, wspaniałą żonę i dwuletniego synka. Dużo razem pracowaliśmy, często zostawaliśmy razem na nocnych dyżurach. Kiedy zrobiliśmy to pierwszy raz, czułam się taka wyróżniona. Obiekt moich marzeń w końcu zwrócił na mnie uwagę. Nie chciałam nic więcej, tylko móc się z nim spotykać i kochać za wszelką cenę. Postawił warunki jasno: Jesteś wspaniała, ale nie mogę rozwieść się z żoną. Nie rozmawiajmy o tym. Cieszmy się sobą. Może kiedyś to się zmieni Ta niewinna obietnica od tej pory kiełkowała we mnie. Choć on ciągle nalegał na ukrywanie związku, wierzyłam, że kiedyś to ja zostanę jego żoną. Pomagał mi finansowo, był taki czuły. Pamiętał o wszystkich jubileuszach i ważnych datach. Ale nigdy nie zapraszał do kina czy restauracji. To było dla niego zbyt niebezpieczne. Spotykaliśmy się prywatnie wyłącznie w ciągu tygodnia. Na początku wynajmował pokój w hotelu, potem przyjeżdżał na stancję, gdzie mieszkałam. Nigdy nie więcej niż dwa razy w tygodniu. Zawsze po cichu, ukradkiem. Wiedziałam, że wraca do żony i z czasem coraz bardziej mnie to bolało. Najgorsze są weekendy i święta. Kiedy moje przyjaciółki opowiadają mi, jak wspaniale spędzają czas ze swoimi chłopakami, wyjeżdżają, tańczą, spotykają się z ludźmi, ogarnia mnie głęboki smutek. Po roku znajomości Leszek zaprosił mnie na zagraniczną wycieczkę. W tym czasie jego żona wyjechała na sympozjum, więc miał wolną rękę. Wciąż żyję wspomnieniami tamtego wyjazdu. Taka propozycja nigdy więcej się nie powtórzyła. Cierpliwe czekanie na nic się nie przydało. Coraz częściej zaczynam narzekać na jego bierność, brak inicjatywy. Tylko w łóżku, albo pod wpływem alkoholu czasami mówi, że mnie kocha i że tak nie będzie zawsze. Ale i tak tracę wiarę, że on kiedykolwiek podejmie jakąś decyzję. Może jest mu wygodnie tak żyć i tylko marnuję z nim czas? Leszek denerwuje się, kiedy go naciskam i wymuszam więcej czasu dla siebie. Czy ja robię coś niewłaściwie? Czy w ogóle mogę od niego czegoś wymagać, skoro on ma żonę i nie chce od niej odejść? Leszek, 36 lat Kamila jest dla mnie bardzo ważna. Pracuję w stresie, mam na głowie tyle obowiązków, a ona to istny balsam: dobra, czuła, niewymagająca. Moja żona jest zbyt pochłonięta własną karierą, żebym mógł od niej oczekiwać oparcia. W ciągu tych wspólnych trzech lat bardzo się zżyłem z Kamilą, ale nigdy nie rozmawialiśmy o moim rozwodzie. Taki był układ. Mam syna i przenigdy nie mógłbym go zawieść. Do niedawna Kamila to rozumiała. Ale ostatnio stała się bardziej wymagająca. Kiedy się żegnamy, płacze i nie chce mnie wypuścić. Czasami udaje chorą, żebym tylko został i opiekował się nią. Wiem, że to gierki, ale powoli zaczynają mnie męczyć. Ona łamie ustalone zasady: dzwoni do mnie na komórkę, kiedy jestem w domu. W weekendy pisze sms-y. Niejeden raz musiałem się z nich gęsto tłumaczyć przed żoną. Kamila twierdzi, że ją zaniedbuję. Żali się, że kiedy w święta i weekendy wybieram towarzystwo rodziny, czuje się taka samotna. Ale czego ona ode mnie wymaga? Przecież nigdy niczego jej nie obiecywałem. Nie rozumie, że skoro zgodziła się na taki układ, musi godzić się na samotność. W końcu robię, co mogę, ale rozdwoić się nie mogę. Próbuję jej to wynagrodzić w tygodniu, ale chyba coraz mniej ją to zadowala. Czuję, że ten związek zbliża się do niebezpiecznej granicy. Nie jestem w stanie zaspokoić jej żądań. Obawiam się, że Kamila chce czegoś więcej, a rozżalona kobieta może posunąć się do wszystkiego. Coraz częściej myślę, aby to zakończyć. Tak byłoby najlepiej dla wszystkich. Komentarz: Konrad i Kamila wyraźnie rozmijają się w swoich oczekiwaniach co do ich związku. Choć na początku Kamila zgodziła się na podyktowane przez Leszka warunki, zrobiła to z myślą, że kiedyś i tak postawi na swoim. Niby on deklaruje brak zobowiązań na przyszłość, jednak od czasu do czasu, daje jej nadzieję na coś więcej, aby umocnić swoją pozycję. Nawet jeden wspólny weekend raz na trzy lata dla zakochanej kobiety może być obietnicą miłości i sprawić, że będzie żyła nadzieją na kolejne wspólnie spędzone chwile. Kamila nie zdaje sobie sprawy, jak niewiele warte są zapewnienia, czy „dowody uczuć, składane pod wpływem alkoholu, czy seksualnej euforii. Konrad manipuluje uczuciami Kamili: chce kontynuować podwójne życie, ale wyłącznie na własnych warunkach. Nie ma w nich miejsca dla jej potrzeb i uczuć. Mężczyzna, który ciągnie romans trzy lata i nie ma żadnych dylematów i rozterek, prawdopodobnie nigdy nie ulegnie żadnym perswazjom. Po trzech latach związku Leszek nadal chce wyłącznie niezobowiązującego romansu, a Kamila ma wyraźnie dosyć samotności i roli „tej drugiej. Wymaga, bo chce na nim wymusić zmiany. I ma do tego pełne prawo. Na dłuższą metę życie w trójkącie, w dodatku jako osoba trzecia, nie jest naturalnym stanem i nie zapewnia kobiecie ani przyszłości, ani tak potrzebnego poczucia bezpieczeństwa. Uczucia podlegają zmianom i zasady ustalone trzy lata wcześniej mogą zupełnie nie pasować do teraźniejszości. To zrozumiałe, że Kamila chce je zweryfikować po trzyletnim związku. Ma prawo wiedzieć, czy w ogóle i w jakim kierunku zmieniają się uczucia Leszka do niej. Kwestia tylko tego, w jakim stylu to zrobi. Kamila powinna sporządzić realny bilans swojego związku (najlepiej napisać to na kartce papieru), odpowiedzieć sobie na ważne pytania: 1. Czy w ogóle jestem w stanie prowokować go do spełniania moich życzeń? 2. Na co mam wpływ i w jakim zakresie (jak to się ma procentowo w stosunku do marzeń), 3. Na co muszę się bezwzględnie godzić, żeby utrzymać związek? 4. Ile mnie kosztuje godzenie się z regułami, które dawno przestały mi pasować (psychologiczne koszty, takie jak stres, ból, rozczarowanie, zazdrość, złość) 5. Co zrobiłam, żeby to zmienić? Czy mogę coś jeszcze zrobić? Jaki przyniosło to efekt? Po takim podsumowaniu Kamila powinna ostatecznie przekonać się, czy jej związek ma sens. Zrozumienie własnych uczuć pomoże jej znaleźć właściwy sposób, aby rozszyfrować uczucia Leszka. I podjąć właściwą decyzję samodzielnie. Pytania: 1. Dlaczego żonaty mężczyzna decyduje się na romans? Przeważnie nie dlatego, że „nie układa mu się z żoną, choć to najpopularniejsze kłamstwo żonatych, w które niestety wciąż wierzą naiwne, spragnione uczuć panie. Zyskuje za to bardzo dużo: potwierdzenie własnej atrakcyjności, ekscytujący seks, rozwijanie umiejętności seksualnych (każda kobieta reaguje inaczej), przerwanie monotonii swojego związku (nie tylko seksualnej, ale też emocjonalnej), ucieczkę od małżeńskich problemów, dowartościowanie w roli skutecznego zdobywcy, oraz pewność, że nie jest uzależniony od żadnej z kobiet w jego życiu. 2. dlaczego kobiety decydują się na romans z żonatym? * bo lubią wyzwania i trudne zdobycze. Dowartościowują się, kiedy uda im się zdobyć trudno dostępnego samca. * bo lubią rywalizować. Walka o zajętego mężczyznę daje jej złudne poczucie, że to żona jest oszukiwana, a nie ona. Za takim zachowaniem kryje się niskie poczucie własnej wartości. Tylko sukcesy na polu rywalizacji z inną kobietą dają energię i satysfakcję. * z obawy przed prawdziwą miłością, zaangażowaniem i bliskością. Im obiekt jest bardziej „nierealny do usidlenia na stałe, tym wydaje się bardziej atrakcyjny. Kiedy już cel zostanie osiągnięty, zamiast satysfakcji może pojawić się strach: „czy jestem dość dobra, żeby utrzymać taki związek, czy nie zostanę porzucona? W końcu on zostawił dla mnie poprzednią partnerkę * Dopóki ma „kanarka na dachu, zamiast „wróbla w garści- nie musi zmierzyć się z prawdziwym życiem i może żyć romantycznymi ideałami, które, jak to w bajkach, nigdy nie niosą ze sobą rozczarowań i porażek. * Dostarczają sobie mocnych wrażeń, lubią łamać zakazy. * poprzez romans z żonatym (a więc nieosiągalnym) podświadomie karzą się. W ten sposób udowadniają sobie, że nie są godne miłości. Dotyczy to kobiet odrzucanych w dzieciństwie przez ojców. Mają zakodowane, że zaufanie zawsze kończy się porażką, cierpieniem, lub poniżeniem. Związki z mało realnymi do zdobycia obiektami są dla nich wygodnym sposobem przetrwania: jest mało prawdopodobne, że tacy mężczyźni będą wymagali od nich dojrzałej decyzji o wspólnym życiu, której tak bardzo się obawiają. * Romans bywa jak tabletka przeciwbólowa dla kobiet niepewnych swojej atrakcyjności, inteligencji, seksapilu; zagłusza samotność i na chwilę podnosi wiarę w siebie. * Oczekują, że spełni rolę lekarstwa na nieudany związek, w którym tkwią. 3.Jakie jest prawdopodobieństwo, że żonaty mężczyzna opuści żonę i dzieci dla nowej wybranki? Bardzo niewielkie, szacunkowo 1 na 20 zdradzających mężczyzn zrzuca obrączkę i odchodzi do kochanki. Nawet, kiedy to zrobi, zdarzają się powtórne powroty na „łono rodziny, a poczucie winy i rozterki związane z porzuceniem dziećmi dodatkowo komplikują ten trudny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* Dopóki ma „kanarka na dachu, zamiast „wróbla w garści- nie musi zmierzyć się z prawdziwym życiem i może żyć romantycznymi ideałami, które, jak to w bajkach, nigdy nie niosą ze sobą rozczarowań i porażek. * Dostarczają sobie mocnych wrażeń, lubią łamać zakazy. * poprzez romans z żonatym (a więc nieosiągalnym) podświadomie karzą się. W ten sposób udowadniają sobie, że nie są godne miłości. Dotyczy to kobiet odrzucanych w dzieciństwie przez ojców. Mają zakodowane, że zaufanie zawsze kończy się porażką, cierpieniem, lub poniżeniem. Związki z mało realnymi do zdobycia obiektami są dla nich wygodnym sposobem przetrwania: jest mało prawdopodobne, że tacy mężczyźni będą wymagali od nich dojrzałej decyzji o wspólnym życiu, której tak bardzo się obawiają. * Romans bywa jak tabletka przeciwbólowa dla kobiet niepewnych swojej atrakcyjności, inteligencji, seksapilu; zagłusza samotność i na chwilę podnosi wiarę w siebie. * Oczekują, że spełni rolę lekarstwa na nieudany związek, w którym tkwią. 3.Jakie jest prawdopodobieństwo, że żonaty mężczyzna opuści żonę i dzieci dla nowej wybranki? Bardzo niewielkie, szacunkowo 1 na 20 zdradzających mężczyzn zrzuca obrączkę i odchodzi do kochanki. Nawet, kiedy to zrobi, zdarzają się powtórne powroty na „łono rodziny, a poczucie winy i rozterki związane z porzuceniem dziećmi dodatkowo komplikują ten trudny związek. Trackback from your site.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz to dzisiaj czytalam ostatnio całe dnie czytam na ten temat , niby pisze tutaj to czego jestem świadoma ale jednak trudno sie przed sobą przyznać ale myśle że jestem już na tej wlaściwej drodze że wiem co zrobie bo juz sobie przestaje z tym radzić wiem że to do niczego nie prowadzi (przynajmniej do niczego dobrego) a napewno nie dam rady tak cale życie wiem że z czasem będzie coraz gorzej musze w końcu ebrać sily i zakończyć to mam nadzieje że sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka po rozstaniu
http://youtu.be/2nprtClCpWY polecam link wyzej plus butelka wina i bedzie git - jakoś dasz rade !!!! ja tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
jak pierwsza zerwiesz nie bedzie tak bolalo,nie czekaj az mu sie znudzisz.A tylko tego mozesz sie spodziewac,wierz mi to tchorze,nie warci zeby ich kochac,szkoda czasu i szkoda mi ciebie. To jest nagminnym zjawiskiem ,ze facet dobrze sie ustawi i szuka przygod na boku,w domu sa zwyklymi dupkami,zona robi za niego wszystko i jeszcze znajdzie dla niego wytlumaczenie dlaczego to zrobil. Jak bys go miala w domu ,przestalabys go kochac,bo ciebie tez by zdradzal,ciekawe jakie ty mialabys dla niego wytlumaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobaja mi sie sylvia007 twoje wypowiedzi jak czytam to co piszesz to jakbym slyszała to co podpowiada mi rozum ale niestety serce czesto mówi mi co innego.... ale nie od dziś wiadomo że kto ma miekkie serce musi mieć twardą d*upe a ja wiem że nie mam .... dlatego zamierzam wybrac rozum do tej pory bylo tak że sie łudzilam i pogubilam bo on rzucał słowa na wiatr ale teraz już nawet on nie pozostawia mi złudzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
green ladybird Życzę ci dużo szczęścia w życiu, miłości i mądrych wyborów na przyszłość🌻 Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziękuje później :)) mam nadzieje że sie uda a pierwszy krok to chyba zdanie sobie sprawy z tego w jakiej sytuacji sie znajdujemy i przyznanie sie do tego i konsekwentne pwiedzenie good bye a wlaściwie skoro ma być konsekwentnie to goodbye FOREVER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta znajomość to już przeszłość czuje się fatalnie ale wiem że musze wytrwać a później będzie lepiej jak długo trwa ten najgorszy okres , ta pusta i tęsknota????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu się odezwałaś! Ciekawa byłam co u ciebie. Przeszłość mówisz? A najgorszy okres trwa tak długo jak ty będziesz chciała. Jeżeli definitywnie nie zamkniesz tego rozdziału swojego życia i będziesz rozdrapywać rany to może trwać i trwać. Jutro napiszę coś więcej bo już oczy mi się w zeza schodzą. Dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghtrhtr
@ green ladybird Błagam Cie dziewczyno zakończ to jak najszybciej! Wiem to z autopsji. Miałam dwuletni romans, zakochałam się do szaleństwa. Moj ex kochanek mowil i okazywalk ze kocha, mówił że w końcu odejdzie tylko przygotuje odpowiednie warunki by rozwód nie zniszczył go zbytnio finansowo. W końcu nasz romans się wydał, żona zagroziła że puści go w skarpetkach, pokazała że sobie nie pozwoli no i co? Tak się wystraszył że postanowił odbudować ich małżeństwo. Ja nie mogłam się pozbierać przez kolejne dwa lata a oni w tym czasie szczesliwi jezdzili po Egiptach, Alpach itd. Teraz jestem w szczęśliwym związku ale nie wiesz ile bólu mnie kosztowało jego tchórzostwo i moje złe wybory. Bądz realistką Green, myśl więcej o sobie, to Ty masz być szczęśliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaliyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
tez jestem ciekawa ;) jak sie trzymasz autorko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ivalia
wal sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaliyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Ivalia ale żałosna jestes, mąz Cie zdradzał????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texeoil
Dzieci bez rączek? Takiego jadu dawno nie widziałam, wszystko wszystkim ale żeby niewinnym dzieciom tak życzyć? Jesteś chora, żal mi ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivalia Jest takie powiedzenie:" Nie życz nikomu co tobie niemiłe " Bacz uważnie, żeby te życzenia nie wróciły jak bumerang do ciebie! Módl się jak zajdziesz w ciążę, żeby twoje dziecko zdrowe było nie tylko fizycznie ale i psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beyonceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
sama byłam kochanka, wiec wiem jak to jest i nie rozumiem jak mozna oceniac innych niz najac ich, trzeba cos samemu przezyc zeby zrozumiec IVALIA żebys kiedys nie płakała za te słowa któe napisałas :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtaam
Ale Ivalia ma rację, jakby nie patrzeć to kochanki TEŻ trzeba obdzierać ze skóry, bo to one sa przyczyna zła i nieszczęść na tym świecie Nie ma co rozumieć kochanek , one nie maja prawa do ludzkich uczuć, trzeba zło eliminować bezwzględnie, zasługują na całe zło do którego się przyczyniły , i niech ich nikt nie żałuje.............a kto się wypowie pozytywnie o tych strasznych kochankach to widocznie sam jest taki sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
popatrzcie lepiej ile zlego wyrzadzaja mezczyzni zaslepione kury domowe,gdakacie na inne ,nawet wytlumaczenie mu znajdziecie ze krzywdzi inne .Co za motloch ,obrzydzenie bierze,przysiegal z wlasnej woli to dobrze ,niech tej przysiegi dotrzyma! Inne kobiety na pewno nie beda dbaly o to zeby on mial szczesliwa rodzine,to wylacznie sprawa ich dwojga.Prosze zajac sie mezem a nie kochankami,ta trzecia to wynik ze cos zlego sie w malzenstwie dzieje, Itym prosze sie zajac,to ta trzecia nie bedzie miala szans,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może gdyby żony przestała boleć głowa i zaczęły dbać o swoje małżeństwa w łóżku, to pewnie ich małżonkowie nie byliby spragnieni sexu i nie szukaliby wrażeń poza domem. Żony często zapinają focha i karzą swoich mężów za byle co, odmową uciech cielesnych. Tak więc ci po jakimś czasie szukają czegoś na boku. I wtedy jest problem że zdradza. A co ? Cały czas ma jechać na Ręcznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie znacie dziwek
to prostytutki wyzute szmaty,ktore posuna sie do wszystkiego by tylko kochasia wyhaczyc z rodziny znam taka ,ktora wpeprzyla sie w malzenstwo ,wydoila mase forsy podsluch w samochodzie dostarczyl wiele, prostytutki trzeba lac i nie patrzec gdzie i jak tepic te syfiaste gnidy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, tu się nie pisze o tych paniach. Te panie kupczą własnym ciałem, to ich zawód. Sytuacja o której temat jest zgoła inna. Nie mieszajmy sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak kombinuję sobie, że
up up- ciekawość mnie zżera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×