Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .Katarina26.

Jestem uzależniona finansowo od swojego męża - moje kłopoty

Polecane posty

Gość .Katarina26.

Witam, Jesteśmy małżeństwem od 4lat. Mamy 2,5letnie dziecko oraz spodziewamy się kolejnego (20tydz ciąży). Ze sobą jesteśmy 6lat. mieszkamy ze sobą praktycznie od zawsze. poznaliśmy się kiedy ja zaczynałam studia a mój mąż je kończył (jest kilka lat starszy). Układało nam się zawsze bardzo dobrze, ja studiowałam i pracowałam dorywczo w weekendy mąż studiował w weekendy i pracował w tygodniu. Kiedy dostałam w spadku mieszkanie przeprowadziliśmy się i jak się okazało zaliczyliśmy wpadkę. Naukę skończyłam na licencjacie. Niestety też w tym czasie straciłam prace (umowa zlecenie) jednak dorywczo pracowałam do końca 7miesiąca w innej firmie. Mąż nie zarabiał kokosów ale wystarczało nam w zupełności na rachunki i zycie do 1szego również kiedy dziecko pojawiło się na świecie. Po roku zaczęliśmy starać się o kolejne dziecko. Nasze starania trwały rok. w tym czasie mąż zmienił pracę na dużo lepszą a my mogliśmy pozwolić sobie na dużo więcej. Nasze kłopoty jednak zaczęły się po w styczniu kiedy to okazało sie że w końcu udało się nam. Ja początkowo bardzo źle znosiłam ciąże z ktora też miałam problemy. W tedy rachunkami zajął się mąż. Chodził też do sklepu. Ja za wiele nie wychodziłam to pieniędzy nie potrzebowałam. Niestety bardzo się to spodobało mojemu mężowi. Teraz nie daje mi zupełnie na nic. Od 3miesięcy nie moge doprosić się by kupił mi spodnie i jakąś tunikę bo zaczynam się w nic nie mieścić. Jednak do niego to nie dociera. Nie chce mi także kupować kosmetyków butów, u fryzjera nie byłam dobre pół roku. Co gorsza nie mogę doprosić się o pieniądze na wyprawkę. Mąż twierdzi że nie ma sensu jeszcze nic kupować (a musimy dokupić łóżeczko, fotelik samochodowy, gondole do wózka i ubranka bo praktycznie większość rzeczy sprzedaliśmy lub daliśmy komuś zanim postanowiliśmy że chcemy jeszcze jedno dziecko). przydało by się także urządzić pokój starszej córce ale to mąż ma także w nosie. Większość pieniędzy ładuje w siebie i swoje przyjemności z których jak sam mówi nie zrezygnuje. Wydaje na paliwo ok 800zł miesięcznie, do tego kurs językowy 200zł mies, basen 150zł mies, śniadania w domu nie zje tylko musi u siebie w pracy to samo 2gie sniadanie to dodatkowy koszt ok 300zł mies. proponowałam mu robienie kanapek ale on woli tamto. Po pracy często też chodzi z kolegami na bilard, kręgle, pizzę czy siłownię a ja jak ostatnio poprosiłam o kebaba bo miałam mega smaka to powiedział że nie ma 10zł... Od kilku miesięcy w portfelu nie mam ani grosza. Nawet jak z dzieckiem ide na plac zabaw i chce bym mu coś kupiła to zawsze muszę mówić że nie wzięłam z domu torebki. Gdy prosiłam męża by dawał mi na dziecko to stwierdził ze mogę mu brać ze sobą picie czy przekąskę. Nie mam już pojęcia co robić bo do pracy iśc nie mam jak;/ a niechce być ciągle więźniem zwłaszcza że mąż uważa że to jego ciężko zarobione pieniądze i mi się nic nie należy. Ze i tak dzięki niemu mam gdzie mieszkać i co jeść i to powinno mi wystarczyć.... niestety zaczyna żałować również dziecku. czoraj stwierdził że dziecku nie potrzeba kilka par butów chciałam też córce kupić zabawkę za 25zł to oczywiście usłyszałam że jej jest niepotrzebna a sam wydał ponad 100zł na swoje rzeczy do roweru i jakieś narzędzia za 300zł;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Katarina26.
Chciałam córkę zapisać do przedszkola państwowego jednak się nie dostała. Na żadna babcię liczyć też nie mogę. Chciałam iść do pracy na weekend ale mąż dzieckiem się nie zajmie bo musi odpocząć czy iść na basen, pogrzebać przy aucie ......Za opiekunkę musiała bym zapłacić tyle co zarobiłam. Do pracy też musiała bym dojeżdżać do innego miasta bo mieszkam w malutkim mieście gdzie pracy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziewczynki
a prywatne przedszkole? poza tym po co pakowałaś się w drugie dziecko nie mając pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Katarina26.
Po odchowaniu 2 dziecka chcę wrócić do pracy. Jestem jeszcze młoda więc swoje się w zyciu napracuję. Mąż nigdy nie nalegał na mój powrót do pracy. Mamy własne mieszkanie, samochód zero kredytów. Prywatne przedszkole to koszt 750zł a ja w połowie ciązy wiele nie napracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Katarina26.
wcześniej niczego nam nie żałował, dostawałam tyle ile potrzebowałam. Dopiero ostatnio stał sie taką sknerą co mysli wyłącznie o sobiie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgorzatttkkkaa30___
W głowie mi się nie mieści jak można być takim sknerą!! Ty się go nie pytaj czy ci da tylko powiedz, że ma ci zostawić tyle i tyle kasy bo potrzebujesz. Zależy jeszcze jakie są relacje pomiędzy wami. W moim przypadku coś takiego nie miałoby miejsca choć jeszcze jestem na utrzymaniu męża to nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, ale jak to przeczytalam to pierwsze co mi przyszlo do glowy, ze twoj maz to totalny gnój..... sobie nie zaluje, ale dzieciom i zonie juz tak-nie znosze takich egoistow, niech on sie lepiej ogarnie albo go postaw do pionu i odpowiednio postrasz! albo przestan mu gotowac, prac i obsługiwac-niech zaplaci za takie usługi to moze pojmie ze nie jestes jego darmową gosposią:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pracowałam przez ponad 2 lata jak bylam z dzieckiem w domu na wychowawczym i tez utrzymywał nas mąz-ale on wolal sobie czegos odmowiec niz odmowiłby corce czy mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety kochana ale zrób tak jak pisał ktoś wyżej, powiedz mu że chcesz tyle i tyle na dzieci a jak nie to napisz roszczenie alimentacyjne na dzieci- na papierze i mu pokarz.Może to coś zmieni ale jak pozwolisz na takie traktowanie siebie to on też nie będzie ciebie szanował.Piasałaś że mieszkanie jest Twoje więc możesz królewicza spokojnie spakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Francoise
pomyśl o alimentach na dzieci skoro nie masz wyjścia sądy je przyznają bez problemów nawet w małżenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem
Autorko też mam przesrane. U mnie różnica jest taka, że ja jestem na L4, 39t.c. Mąż pracuje za granicą, jedzie na 2, 2,5 miesiąca, potem siedzi w domu tyle samo. Coś takiego się w nim porobiło odkąd zaczął wyjeżdżać. A może zawsze była taki, tylko się kamuflował. Nie wiem. On mi robi awanturę, jak wydam SWOJE pieniądze. Zrobił mi potworną awanturę bo kupiłam dziecku komplecik, jak byłam w 20t.c, bo przecież dostaniemy ubranka. Jemu nic nie trzeba. Przyjechał 3 tygodnie temu, nawet sobie jeszcze nie kupił szczoteczki do zębów, myje moją. Nie ma ubrań, skarpetek, szamponu, nic. Jak mu sama kupię to nosi, ale jak chcę z nim pójść na zakupy to nie chce, kupuję mu jak wyjeżdża. Co ja mam zrobić? Siedzę teraz i płaczę, jestem bezradna. Zaczął obrażać się o wszystko, wczoraj obraził się o przyszłe, hipotetyczne płatności za internet w domu, który kończymy, wyobrażacie sobie? Siedzi teraz na działce, dzwoniłam do niego, powiedział, że rozkręcił hamulce w samochodzie i przyjedzie jutro. Co będzie jak dziecku trzeba będzie kupić buty, ubranie, książeczki, zabawki. Już mi mówił, że nasze dziecko nie będzie miało dużo zabawek, ciekawe ile miał na myśli. On sam ma jedną parę butów, więcej mu nie potrzeba. Przepraszam, że się rozpisałam ale siedzę sama w domu i wyję. Wiem, że powinnam się z nim rozstać, ale głowa mówi jedno, a serce drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikaklkia
autorko ne rozumiem jednej rzeczy piszesz, ze zamieszkaliscie w mieszkaniu, ktore TY dostalas w spadku ." Ze i tak dzięki niemu mam gdzie mieszkać i co jeść i to powinno mi wystarczyć...." chyba jest odwrotnie -to on dzieki tobie ma gdzie mieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boziulku.....
Straszne ja poniekad tez tak mam jestem w domu z dzieckiem maz ma firme i tez musze sie prosic o pieniadze . Wczoraj brzmialo to mniej wiecej tak: Mareczku moge wziasc 10 zl bo chce jechac do piekarni. I kuzwa jest tak zawsze dasz mi 50 zl bo chce zrobic zakupy na weekend. Przy takim wyliczaniu na zarcie i inne pierdoly wydalam w kwietniu 600 zl. Jak chce 100 zl to robie godzine podchody jak mu to powiedziec on chyba mysli ze zarcie nic nie kosztuje a za 50 zl to tydzien jemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znęty jak zwykle
Ze starszą byłam rok na wychowawczym,a z młodszą 2.5roku. I nigdy mi mąż nie żałował. Miałam kartę do jego konta-wyrobił mi 2. Ale i tak często mówiłam,że potrzebuję kasę-bo u nas na wsi bankomatu wtedy nie było,jak to co poniektórzy mówili-z pierwszym bankomatem cywilizacja zajechała :p a mi się nie zawsze chciało jechać do miasteczka 7 km,żeby tylko kasę wybrać. To słyszałam od męża ile,a nie mogłaś zadzwonić,to bym dzisiaj przywiózł? I tyle. Nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie. Musisz z nim porozmawiać,ale tak żeby do niego dotarło,że takie postępowanie Ci uwłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd Wy bierzecie tych mężów?????? też byłam kiedyś taka głupia, dopóki zarabiałam 4tys - było ok, ale jak zachorowałam i musiałam z jednej pracy zrezygnować i przynosiłam TYLKO 1700!!! to zaczął opowiadać znajomym że mnie utrzymuje...na szczęście się z nim rozwiodłam i to był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postronna:/
kobiety, zaczynam bardziej doceniać męża teraz...:/ zresztą nie ważne co ja mam w domu, ale wiem od szwagierki (świeżo po rozwodzie, że alimenty to należą się nawet w trakcie małżeństwa, bez rozwodu i separacji orzekanej...) 500 zł to min.na dziecko 2-4 letnie:/ pracowałam, czy nie pracowałam, na co chciałam to mąż dawał kase w miare możliwości, zresztą u nas jest kasa jedna, mąż ma firmę, ja pracuję w tym momencie, ale trochę przy rozkręcaniu firmy pomagałam i przez 7 lat nie usłyszałam nigdy NIE to MOJE...:/ dla mnie facet który szczędzi na własne dzieci to nie facet, to jakaś nędzna imitacja faceta:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
o ja Cie, współczuje to ja jestem mezatka 16 lat i pracowałam niewiele, jakies 8 miesiecy i maz nigdy mi kasy nie załował, nie wyliczał. Autorko a gdybys po prostu wzieła z portfela i kupiła co potrzeba to co zrobiłby mąż????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że alimenty należą się w trakcie trwania małżeństwa skoro tatuś nie daje na utrzymanie no ale 500zł to nie minimum bo wierz mi że dziewczyny mają niższe alimenty.Alimenty uzależnione są od możliwości zarobkowych wspólmałżonaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23123123123123
Szczerze mowiąc to jest jakis horror, ja bym się rozwiodła. ale podejrzewam, że w tej chwili tak radykalne wyjscie cie nie iteresuje, możesz nawet wystapic do sadu, że ma ci dawac częsc z pensji. No i przede wszystkim, jak najszybciej dopracy, chocbys miała oddawac całą kase na złobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeraziłam sięęęę.. ;/
Nie wierze w to co czytam. Jak urodzisz to idz do pracy , on niech z dziecmi zostanie, opiekuje sie nimi, sprzata, gotuje, a Ty daj mu 50 zl i niech za to żarcie na cały tydz kupi !!! co za frajer :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Katarina26.
Chodziło mi o to że płaci rachunki za mieszkanie dlatego mam gdzie mieszkać. Gadanie "daj mi" na niego nie działa a wręcz przeciwnie tym bardziej robi mi na złość. Rozmowa o rozwodzie już była i to nawet wczoraj. Dzis z rana wyjechał do swojej matki i zostawił mnie samą z córką zostawiając zupełnie bez pieniędzy. Stwierdził że jak taka mądra jestem to mam sobie sama zapłacić w tym miesiącu za czynsz i prąd a do czasu rozwodu nie da mi ani grosza. co prawda już się pogodziliśmy i wraca jutro ale wiem że do tegobył by zdolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aacac
Podaj fgo o alimenty! to ze mieszkacie razem i jestescie malzenstwem nie przeszkadza w zlozeniu pozwu o alimenty. Bedzie musial ci dawac kase!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterjanka taka jedna....
Ja pierdole...ale ćwok! A jakich on ma kolegów? Może to rozwodnicy albo kawalerowie? Oni nie mają na głowie rodzin,żyją sami dla siebie i może im zazdrości. Stałaś się kulą u nogi... zatęsknił za kawalerką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kickaaaa
a po co ci ten facet?kopa w d ..mu daj i niech spada co za idiotyzm byc z kims takim?honoru i ambicji nie masz czy lubisz byc ponizana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzela tabasko
i tak autorka bedzie siedziec bez grosza przy dupie z nim. zza jakis zcas zlaozy nowy temat i pewnie ejszcze jeden.... norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na twoim miejscu
zastawiła obrączkę w lombardzie, może to nim wstrząśnie. Albo jego zabawki, albo coś z domu. a tak swoją droga to dlaczego nie masz dostępu do wspólnego konta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mu dziecko zawieź do mamy i tyle... poważnie nie wiesz co zrobić jak facet w ramach "karania" Cię, bo się obraził, zostawia Cię w ciąży, z dzieckiem, bez pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×