JESTEM NIESZCZESLIWA... ZNERWICOWANA...

Mam 22 lata, jetem na 1 roku studiów na politechnice...Mam chłopaka (30lat) od pół roku... Na studiach idzie mi w miarę ok, ale mam dziwnych ludzi na roku, nie jestesmy zgrani, jest wscig szczurów... nie umiem sie odnalezc, marzę o przejsciu na zaoczne. Mało tego, moja współlokatorka bardzo mi dokucza... A to wytyka mi jaka jestem chuda, a to imprezuje w swoim pokoju głosno itd... Ciężko. Chłopaka kocham bardzo, ale strasznie zazdrosna o niego jestem, ciagle mysle co robi itd...Martwię się o nasz związek, wyobrazam sobie,że moze mnie zdradza itd, różne głupie czarne mysli mam :( Jak mam sobie pomóc? :(

Ty znerwicowana? Dziewczyno, Ty chyba naprawdę nie miałaś wielkich problemów.....

do tego spierrdolił mi się blender i nie mam czym potarmosić pieroga :(

po co ci taki stary ruchacz?

Ja na przykład muszę kombinować jak przetrwać przez tydzień za 5 zł. Nie mam co do garnka włożyć. Nigdy nie miałem kobiety, mogą o niej tylko pomarzyć. A mam już przeszło 30 lat. W zeszłym roku zostałem dotkliwie pobity i jestem od tej pory kaleką. Spłonął mi dom, skradziono samochód. Jestem prześladowany za poglądy polityczne, religijne, filozoficzne, kulturowe. Ludzie na mnie plują. Codziennie obrywam od kogoś za nic. Komornicy zabrali mi cały mój dobytek. Chodzę w łachmanach i gniję z głodu. Ale nie przejmuję się tym!!! Przecież ludzie mają gorsze problemy. Są ludzie, których życie to jedne długie pasmo cierpień. Niektórzy są ze szczególną okrutnością torturowani, szykanowani, prześladowani i traktowani gorzej od zwierząt przez całe życie w obozach zagłady w Chinach lub w Korei Północnej. Moje problemy to jedynie pryszcz w porównaniu do cierpień uciskanych niewolników w państwach zachodnich.

Przepraszam >>>w państwach wschodnich.