Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wsiowa babka

Moja 8 letnia córcia

Polecane posty

Gość wsiowa babka

poszła sama do sklepu pierwszy raz ,a ja siedzę i się zastanawiam ,czy to nie za wcześnie. Dodam ,że mieszkam na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htnr
Wszystko zalezy jak daleko jest sklep, czy macie chodnik lub pobocze i czy jest duzy ruch na drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za wcześnie?
Kurcze jak słucham tych nadopiekuńczych mam to po prostu mnie krew zalewa.. mam 20 lat. Sama w domu zaczęłam zostawać jak miałam 6, obiad pierwszy zrobiłam jak miałam 7.. obrałam ziemniaki i w ogóle, na zakupy pierwszy raz poszłam sama jak miałam 7... i co.. i żyje. i dzięki temu jestem bardziej samodzielna :) a nie ciagle za rąsie z mamusią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowa babka
Nie ma za dużego ruchu,a do sklepu jest kawałek drogi. Jakis kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za wcześnie?
a Ty jak się tak martwisz to zamiast na kafe powinnaś odprowadzać córkę wzrokiem do tego sklepu. . . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytdfghjk
Mój syn ma 5,5 lat i do sklepu sam chodzi od kilku miesięcy. Sklep przy ulicy ale mało ruchliwej. I oddalony od nas jakieś 5 min drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytdfghjk
A pierwszy raz jak poszedł to wyszłam z domu i obserwowałam go z ukrycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowa babka
Za wcześnie ...odprowadziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego zrobic obiad w domu
i w inny sposób pokazywac samodzielnosc, a co innego byc na zewnatrz. Wszystko zalezy od tego, jak a droga, jak bezpiecznie itd. Czasem i dorosłemu niebezpiecznie jest wychodzic, ale dorosły umie przewidziec rozne sytuacje i wie, jak sie chronic. Nigdy za duzo ostroznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle,ze tu
dziecko pozostawione samo do 8 roku zycia grozi wezieniem! w zyciu nie puscilabym 5 latka do sklepu. i to wcale nie znaczy,ze ejstem przewrazliwiona. troche rozumu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zlitowałam się
mój miał 6 lay wysłany w tajemnicy przez babcie PRZEZYŁ a ja nauczyłam sie nie panikowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zlitowałam się
A pierwszy raz jak poszedł to wyszłam z domu i obserwowałam go z ukrycia. hahhaa fajnie, mamy są pozytywnie niesamowite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowa babka
Chciała jechac rowerkiem,ale stwierdziłam ,że na piechote będzie bezpieczniej. Mam strarszego syna i jego zawsze wyręczałam ,bo ciagle mi sie wydawało ,że taki malutki ..i co teraz mam w domu mało zaradnego nastolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowa babka
Juz wróciła ,bo były psy na ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle,ze tu
bez pzresady, masz niezaradnego syna, bo sama tak chcialas. wysylajac dziecko samo po zakupy nie swiadczy o tym,ze bedzie zaradne:) 8latek jest juz duzym dzieckiem. ja mam w domu niespelna 5latke, nie ma opcji,zeby sama szla do sklepu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowa babka
To fajnie ,że dzwiga za Ciebie siaty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mam 5.5 letnia córke i w zyciu nie pusciłabym jej samej do sklepu i nie jestem nadopiekuńcza a odpowiedzialna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to się dzieje
Dobrze że kiedyś nie było takich stukniętych matek jak teraz. Ja od kiedy pamiętam spędzałam całe dnie na dworze, bawiąc się z koleżankami na huśtawkach, karuzelach, nikt nas nie pilnował. Mamy były w domu, obiady gotowały i tylko czasem wyjrzały przez okno aby nas zawołać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OUPiS
Bez przesady, od 7 roku życia chodziłam sama do szkoły, do sklepu i do koleżanek (a nie mieszkam na wsi, tylko w mieście). Myślę, że to zależy od dziecka, sama powinnaś najlepiej wiedzieć, czy córcia jest na tyle rozsądny, by chodzić sama po ulicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko wez pod uwagę
że kiedyś ludzie nie mieli samochodów w kazdej rodzinie po dwa i po drogach nic nie pedzilo 150 na godzinę tylko max 40- fiacik 126P. Nie bylo tylu zboczeńców, swirów i nikt ci nie wbijal noża w plecy żeby ukraść 5 zł! Nie bylo pedofilii na taką skalę i ludzie byli dla siebie bardziej życzliwi. Panowalo przekonanie ze dziecko to dziecko i trzeba mu pomóc np przejsc przez ulicę. Kiedyś się mówilo że jak dziecko bedzie mialo problem to ma zaczepić doroslego i poprosić o pomoc, a teraz się mówi zeby pod zadnym pozorem nie rozmawiać z obcymi ludźmi. To nie matki ześwirowaly tylko swiat ześwirowal a matki probują dzieci przed tym chorym światem obronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znaki na niebieeeeeeeeeeeeeee
do osoby wyzej: AMEN!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pzxjmnlcccdd
A ja mam trochę zaufania do swojego 6 letniego dziecka i skoro widzę, że jest rozsądny i uważa to mogą go wysłać do sklepu oddalonego kilka metrów od naszego domu. I to nie jakiś market tylko malutki osiedlowy sklepik. Wie jak ma się zachowywać po drodze, uważać na auta itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladnadziewczyna
Tylko na nic sie nie zda fakt ,że dziecko jest rozsądne jak na jego drodze stanie ktos kto zrobi mu krzywdę.Mało sie słyszy o wypadkach na pasach,pijanych kierowcach. I co z tego ,ze kiedys do szkoły chodziłam kilka kilometrów na pieszo,to były inne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladnadziewczyna
Wiem ,że dziecka sie nie uchroni ,ale po co narażać je na niebezpieczeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 112:;;;aata
ja też chodziłam sama do sklepu, latałam sama po podwórku i okolicach, zostawałam sama w domu- i co z tego? czasy są zupełnie inne i nie ma co porównywać do prehistorii. poza tym dobrze pamietam co wyprawiałam za plecami matki: kąpałam się w gliniankach, właziłam na dachy budynków w budowie itd, pozostawiona sama w domu z młodszym braciszkiem pod opieką zrzuciłam go ze schodów(i kazałam mu milczeć na ten temat, więc gdyby coś z nim było nie tak, to nawet nie było by szans, że rodzice sie domyślą i będą mogli zareagować na czas) czy robiłam eksperymenty z suszarką do włosów i wodą. dzieci sa nieobliczalne, a świat 100x bardziej niebezpieczny niż w prehistorii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uznajesz
Nastolatka tez strach z domu wypuscic-bojki, gwalty, auta rozpedzone... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastolatka ma jednak
wieksza wyobraźnie niż maluch. Mam nastoletnią siostrę i 6 letnią córkę więc widze różnice. Starsza wie ze nie wolno wyciągac ręki jak nadjezdza samochód mlodsza wyciąga i trzeba ją upominać że auto może zachaczyć o jej ręke. Starsza wie kogo nalezy unikać komu co powiedzieć, młodsza ufa każemu i z każdym rozmawia opowiada wszystko o co zapytają. Zresztą o czym ja tu pisze jak ktoś nie wie czym się różni nastolatek (zdaje sobie sprawę ze czasem miewają tez głupie pomysły ale jednak wiedza że dzialanie niesie konsekwencje) a małe dziecko ktore najczęściej nieprzewiduje co bedzie jeśli coś zrobi to na prawde nie ma o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×