MÓJ CHŁOPAK PISZE Z INNYMI

nie wiem skąd masz te swoje dziwne poglądy ale je akceptuje;) a gdzie autorka go oszukuje? On oszukuje ją... a co do poczty... ja nie sparwdzalam bo mam takie zasady... a moze bym odkryła to wczesniej... tak jak moja kolezanka? i jest nadal w szczesliwym zwiazku... bo jak przeczytała jednego smsa i zobaczyla ze pisze w taki sposób z koleżanka.. to z nim tydzien nie rozmwiala... a teraz facet ją ubóstwia i od 2 lat jest grzeczniutki:) Powiedziala ze to pierwsza i jedyna taka akcja bo wiecej nie bedzie.... on tez chcial na poczatku ją obwinić bo przeczytała jego poczte etc.. ale winny sie tłumaczy, powiedziala ze skoro dla niego to nie problem ( a dla niej tak) to ma wiecej do niej nie przyjeżdzac... :)

chodziło mi o łeeejllee w ostatniej wypowiedzi

Nie wiedziałam, że jesteś aż tak ograniczony, że nie łapiesz ironii w mojej wypowiedzi w nosie mam twoje ironie

Widzisz autorko mnóstwo ludzi Ci pisze, że nie warto tego ciągnąć, a Ty dalej swoje. Pewnie z nim nie zerwiesz, bo widać, że do Ciebie nic nie dociera. No cóż... będziesz cierpieć, jak ja...

w sumie zaden z moich byłym nie sprawdzał mi poczty badz wiadomosci bo mi ufał kochał i był wierny ale tak jak mówie ... do czasu ...jak tylko zauwzyli jaka jestem naprawde (a jestem byłam i nadal bywam wredna, zakłamana i chamowata) to poprostu zaczynali sie wdzieczyc do innych albo inne zaczynały sie interesowac nim kiedy wycxzuwały ze mnie juz zlał ciepłym moczem za mój głupkowaty charakter... proste, ja to wiem taka byłam i dlatego przez moje głupie gierki faceci mnie zostawiali a przynajmniej trzech mnie tak zostawiło poniewaz uznało mnie za psychoiicznie chora co okazalo sie po niekad prawda

oczywiscie ja tez chcialm rozmwiac bo dojrzaly zwiazek powienien sie na tym opierac na szczerosci zaufaniu itd... ale życie weryfikuje wszystko po swojemu... czasami trzeba sie uniesc honorem... powiedz co Ci sie nie podoba, zmieni to albo i nie... a jezeli nie... to ja bym sobie dała spokój... mamy naprawde identyczna sytuacje tyle ze Ty wiesz wczesniej ze oon flirtuje z kims.. ja nie mialam tego "szczescia"

Mam z nim zerwać od tak w 5 minut bo ktoś mi tak doradził? Chyba muszę to wszystko przemyśleć... Potrzebuję czasu...

też własnie, Ty wiesz ze byłaś nie fair... to powiedzmy, że sobie zasłużylaś na to, że od Ciebie odchodzili. Ja nigdy nie kłamalam, nie dawałam komuś złydnych nadzieji... kazdy mówi ze jestem "idealna" wiec chyba zbyt idealna dla niego... ale uwaga ON TAKI TEZ DLA MNIE BYŁ... mam duze powodzenie, ale nie jestem manipulantką, jeżeli czuje ze ktoś mi nie odpowiada nie abwie sie z nim w kotka i myszkę zeby podnieść swoje poczucie wartosci... Czasami trzeba chyba być wredniejsza;) Ale autorka nic nie zrobiła... kocha i chce być kochaną...

nie znosze takih niedojrzalych dupkow dojrzaly facet (ma 23 lata, nie jest jakims szczeniakiem) powinien miec ustalony system wartosci i nie robic chorych rozgrywek za plecami, bo rozmuie ze szczesliwy zwiazek opiera sie na szczerosci i zaufaniu na dodatek on robi z ciebie idotke, skoro jego "kolezaneczka" napawa sie faktem, iz on ciebie oklamuje piszac "zaraz wracam" a klikajac w tym czasie z nia emocjonalni popaprancy z nich, on karmi swoje chore ego jej zainteresowaniem, ona dostaje orgazmu, bo facetdla niej oszukuje swoja dziewczyne ty zalatujesz desperacja i naiwnoscia, wolisz przymknac oko niz go stracic zdrowa kobieta nie zakrywa oczu dlonmi, byle miec pare spodni przy sobie

zdrowa kobieta nie zakrywa oczu dlonmi, byle miec pare spodni przy sobie zaiste

Tak, ja też musiałam wszystko przemyśleć. Trwało to rok, wszyscy mi mówili, że tak nie powinno być, a ja żyłam w tym moim świecie pełnym złudzeń. Wiem, co znaczy kochać za bardzo. Człowiek nawet nie chce wierzyć, że ta druga połówka jest zła (źle postępuje), wszystko próbuje tłumaczyć, ale to do niczego nie prowadzi....

alez to jest twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje... Ja kiedyś też bylam na tym forum, pytałam o zahowania mojego ex... jak tylko zauwazyłam zmiany... i kazdy mowił ze cos nie tak, ze chyba sie zainteresował kimś innym, ale tez musialam pomyslec.... przeżyć na wlasnej skórze... Z Tobą bedzie pewnie podobnie. Życze jak najlepiej... Tyle ze jezeli facet nie jest w stanie dla Ciebie zrobic prostej rzeczy to zastanów sie czy to faktycznie z jego strony miłość...

"Czasami trzeba chyba być wredniejsza" to da sie byc jeszcze wrednijsza?

"Tyle ze jezeli facet nie jest w stanie dla Ciebie zrobic prostej rzeczy to zastanów sie czy to faktycznie z jego strony miłość..." własnie ...bo lepiej jak robi skomplikowane

ja nie wiem czy dam rade byc wrednijsza, myslałam ze juz mój prog sukowatosci, oziebłosci, zenskiego skurwysynstwa,kurwowtosci , chamstwa i podłosci osiagnełam

Wiecie co bym teraz chciała? Za jakiś czas się jeszcze raz tutaj wypowiedzieć w tym samym poście i pokazać wam, że da się takie coś naprawić. Może jestem naiwna. I co z tego. Może jak to joassiasss napisała: przeżyję to na własnej skórze. I czy będę żałowała czy nie - co będzie to będzie. Może po tym co tu przeczytałam to będę troszkę inaczej na to patrzeć. Dużo mi pomogło to, że napisałam co mnie boli, że ktoś mi doradził; że są takie osoby którym życie się podobnie układało. Aaa. I jak coś - zdaję sobie sprawę z tego co robię źle i co powinnam zmienić. Zdaję sobie sprawę z moich słabości. I spróbuję coś z tym zrobić. Obiecuję.;)

ja juz prawie jestem hitler w zenskim wydaniu

dlad wuch takich byłam i nadal jestem takim wrednym oziemblym chamowatym i podłym suczem inie wiemczy dam rade byc podlejsza niz byłamdo tej pory ... jeden ma imie na J a drugi na P normalnie byłami jestem dla nich najwieksza chamowata i podła istota jaka stompała po tej ziemi

"Za jakiś czas się jeszcze raz tutaj wypowiedzieć w tym samym poście i pokazać wam, że da się takie coś naprawić. Może jestem naiwna. I co z tego. Może jak to joassiasss napisała: przeżyję to na własnej skórze. I czy będę żałowała czy nie - co będzie to będzie." innymi slowy wybierasz opcje zakrycia oczu palcami i udawaniem, ze wszystko jest ok. podswiadomie wiesz, ze juz go tracisz i boisz sie, ze konfrontacja moglaby sie przyczynic do rozpadu zwiazku. jestes slaba, on to wie i dlatego pociagaja go inne i pozwala sobie na wiecej

Mam z nim zerwać od tak w 5 minut bo ktoś mi tak doradził? Chyba muszę to wszystko przemyśleć... Potrzebuję czasu... Porozmawiaj z nim szczerze i otwarcie. Zobaczysz jak zareaguje, czy przyzna się do błędu jak dorosły facet i zmieni swoje zachowanie czy znów bedzie wstawiał jakieś głodne kawałki. Tylko od ciebie zależy czy dasz mu szansę i czy on tę szansę wykorzysta.

bar(a)bara Autorka ma 20 lat, nie wymagaj od niej doświadczenia charakterystycznego np. dla 30-latki po przejściach. Rozumiem ją, chce załatwić wszystko uczciwie i po swojemu - to jej prawo.

chocby miałai dojrzałosc i inteligencje 40 badz 50 latki watpiew to aby zmieniło to fakt ze inna kobieta sie nim interesuje a ta ma gdzies widoczniejuz sie sparzyłi ma cie w dupiezaprzeproszeniem

"Rozumiem ją, chce załatwić wszystko uczciwie i po swojemu - to jej prawo." dla mnie jest dosc jasne, ze ona nie chce NIC zalatwiac, bo boi sie ze straci faceta. Obchodzi sie z nim jak z jajkiem, bo boi sie ze go straci. Malo takich kobiet? Wola udawac/nie myslec/ nie poruszac tematu ze strachu, ze zwiazek sie rozpadnie. To nie kwestia wieku, to kwestia szacunku do samej siebie.

"Może to też trochę z mojej winy on pisze z innymi... Moze on sie nie czuje przy mnie jak prawdziwy facet." no prosze autorke nawet zdolano przekonac, ze byc moze to jej wina, ze facet pisze z innymi, bo nie czuje sie jak "prawdziwy facet" przy niej?

Po pierwsze- ta inna kobieta też ma faceta i nie jest nic zainteresowana. Po drugie- ufam mojemu facetowi i wiem, że nie posunął by się do następnego kroku jaką jest zdrada po trzecie- nie chcę trzymać go na uwięzi po czwarte- chciałam tylko szczerych porad takie jak dali mi np. joassiasss.

"Po pierwsze- ta inna kobieta też ma faceta i nie jest nic zainteresowana." moze i nie jest zainteresowana zwiazkiem, ale oboje za twoimi plecami i twoim kosztem urzadzaja sobie rozrywke. Tekst "ile razy ona moze sie nabrac na "zaraz wracam" wyraznie pokazuje, ze oboje robia z Ciebie idiotke. Dla mnie to by bylo nie do pomyslenia. joasiass generalnie dobrze ci napisala.

"Za jakiś czas się jeszcze raz tutaj wypowiedzieć w tym samym poście..." miałam na myśli to, ze zawalczę, pogadam, spróbuję rozwiązać ten "problem"; pokażę, że było o co walczyć, że on na prawdę mnie kocha... rozumiesz?

dla mnie jest dosc jasne, ze ona nie chce NIC zalatwiac Jakby nie chciała nic załatwiać to nie zakładałaby tego topicu, w ogóle nie zajmowałby ją ten temat i nie widziałaby problemu.

,,, jakbym sie czul? a jakie to ma znaczenie? jesli niunia chcialaby pisac z innymi, to nie bylaby juz ze mna, proste,,,, bardzo dobra odpowiedz a ty pustaku autorko walnij glowa w mur, jak nie pomoze sprobuj jeszcze sto razy

"miałam na myśli to, ze zawalczę, pogadam, spróbuję rozwiązać ten "problem"; pokażę, że było o co walczyć, że on na prawdę mnie kocha... rozumiesz?" pokażę,... że on na prawdę mnie kocha... rozumiesz?" rozumiem bardziej niz ci sie wydaje