słowa ktore rania

apel do rodzicow--uwazajcie na słoa, ktore wypowiadacie do swoich dzieci. moga one zniszczyc im psychike i przez to cale zycie. ja niby wychowywalam sie w normalnej rodzinie .mialam co jesc,w co sie ubrac nikt mnie nie bil ale czesto slyszalam raniace slowa. bylam z natury wrazliwa i niesmiala a wychowanie sprawilo ze mam fobie spoleczna z ktora nie daje juz rady. ktora sprawila ze jestem sama nie potrafie sie odnalesc w zyciu. rodzice czesto mnie zawstydzali, porownywali do innych. za namowa pediatry poszlam raz z mama do psychologa i wiadomo jako niesmiale dziecko nie chcialam za bardzo wspolpracowac z obca dopiero co zobaczona na czy kobieta. pamietam jak po kilku dniach mama powiedziala ze przyszla z poradni jakas opinia i jest tam napisane jaka to ja jestem beznadziejna kompletne zero. od tego momentu bylo ze mna tylko gorzej. mialam wtedy jakies 6 lat. w szkole bylam kozlem ofiarnym bo szybko wyczuto moja wrazliosc i slabosc i brak wsparcia w rodzinie. mysle ze gdyby nie wychowanie moich rodzicow takie krytyczne, raniace wyroslabym z tej niesmialosci albo zostalabym co najwyzej niesmiala. a teraz mam fobie:-( i przegrane zycie. wiem, ze sa dzieci o mocnej konstrukcji ktore nie biora sobie slow rodziow ani otoczena za bardzo do siebie ale to mniejszosc

rodzice potrafią być toksyczni zwykle wtedy kiedy sami mają jakiś probem ze sobą albo mieli toksycznych rodziców. zacznij chodzić do psychologa. dasz sobie radę :)

chodzilam juz ale efekt marny:-( fobie lagodza jedynie leki ale ma juz ich dosc bo maja tez skutki uboczne

wiem ze wynika to z tego ze rodzice maja tez jakies problemy.tylko pytanie skoro ma sie problemy ze soba to po co plodzic dzieci i wychowywac kolejnych popaprancow zyciowych??? apeluje do rodzicow nie rancie swoich dzieci

up