Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przeczytajcie poszę.

Co robić z tym chłopakiem? Proszę o rady

Polecane posty

Gość Przeczytajcie poszę.

Kiedyś byłam zauroczona w pewnym chłopaku, jednak on mnie olał mi też szybko przeszło i nie pamiętałabym z tej znajomości nic gdyby nie jego dobry kumpel- zaczął do mnie później pisać. Byłam później związana z innym facetem, i tamten o tym wiedział ale non stop do mnie wypisywał i nie robił sobie nic z tego. Wprawdzie nie pisał mi komplementów ani nic, ale samym faktem ciągłego pisania wkurzał mojego ex. Gdy związek z exem się rozleciał, on zaczął do mnie coraz częściej pisać. Codziennie. Wystarczyło tylko że na chwilkę się pojawiłam w środku nocy na Facebooku to już zaraz dostawałam od niego wiadomości. Takie trochę natrętne no ale... Ale podobało mi się to. Był taki spokojny, interesował się mną, mieliśmy o czym gadać, pomimo że różnimy się poziomem wykształcenia i mądrości masakrycznie :( Teraz po roku dalej piszemy, ale zaczęło iść w drugą stronę - zaprasza mnie na spotkania, komplementuje. Wszystko byłoby piękne, moglibyśmy nawet zostać parą, ale jest kilka ALE: - Jest taki niedouczony, maturę ledwo zdał, nie interesuje się światem, a jak już temat zejdzie na politykę (chociaż unikam tego tematu) to gada o Smoleńsku i spisku; - wszyscy się z niego śmieją, zresztą ja po trochu też- jest taki naiwny, potrafi odgapiać i małpować style (przypuśćmy ze spodoba mi się jedna piosenka, któej on nie znał- i za 5 minut jest fanem tego zespołu i oh ah jaki to on nie jets zauroczony w tej muzyce) - wygląda masakrycznie. Jest taki chudziutki jak makaron, do tego ubiera się dosyć komicznie i te zarośnięte włosy :( No patrzeć się an niego nie da, w dodatku ma okropne perfumy, których zmienić nie chce Nie pasuje do mnie pod względem zaintreresowań totalnie ale bardzo go lubię... Bo z drugiej strony go rozumiem. Sama jestem taka spokojna, małomówna, kiedyś się ze mnie śmiali (ale na szczęście naprawiłam to). Gdy pytam, czemu mu tak zależy na tych spotkaniach, to zaprzecza jakoby się mną interesował, tylko że mu zależy na swojej dobrej opinii żebym go dobrze postrzegała... On wie, że jestem po rozstaniu i nie planuję się narazie wiązać. Tak samo zaprzecza że ma jakieś plany do mnie... Moje pytanie - Co ja mam z takim zrobić? Urwać z nim znajomość żeby go nie skrzywdzić? Ale on ukrywa że mu na mnie zależy. Poza tym, bardzo go lubie, przyzwyczaiłam się i nawet polubiłam bardzo jego opowieści. Jestem bardzo samotna po rozstaniu i jego obecność przynosi mi ulgę. Wiem, ze to egoistyczne ale on też się wypiera że mu na kimś zależy i pisze cały czas do mnie. Nie chcę być z nim w związku, bardzo bardzo go lubię ale nie mogłabym też ścierpieć że mogłabym dać mu w przyszłości kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytajcie poszę.
pomoże ktoś?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudno zajrzeć w głąb Ciebie.
Nie wiem co Ci poradzić. Mój chłopak jest o piekło inny niże ja. Pod względem wykształcenia. Wychowania. Poglądów. Rodziny. Zasad. Wszystkiego! Ale i tak go kocham. A Ty też czujesz sympatię do tego chłopaka i raczej myślisz co ludzie powiedzą niż o własnych uczuciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytajcie poszę.
Wszystko jest piękne gdy gadamy przez komunikator. Czar pryska gdy go widzę, np. na zdjęciach- no po prostu nie mogę na niego patrzeć. Byłam kiedyś 3 lata w związku z brzydkim kolesiem ale mogłam na niego patrzeć, a na niego to już w ogóle nie potrafię. Dlatego wszystko mi pasuje dopóki jest to internetowa znajomość... I w takiej sytuacji chcę z nim się zadawać ale nie spotykać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebiessskoooka,,
co robic? Daj mu do zrozumienia ze na nic wiecej niz bycie kolegą nie moze liczyc a to czy ten fakt zaakceptuje czy nie to juz jego wola. Wyglad to nie wszystko, wiadomo ale jesli ktos wzbudza w nas odraze to nie da sie z tym przejsc do porządku dziennego. Brak inteligencji to najwiekszy problem, tego zaakceptowac sie na żaden sposób nie da. Byłam przez 5 lat z facetem ktory nie miał nawet matury, był po szkole zawodowej a ja przygotowywałam sie do doktoratu na akademii medycznej. Róznica wykształcenia niby kolosalna ale facet byl tak ogarniety zyciowo, inteligentny i elokwentny ze nigdy nie było to dla mnie problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×