Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniolopochodna_21

niespoełnione miłości

Polecane posty

Gość cokolwiekja
podpowiadam ci, kto ma rację, bo sama z nim pisząc, do tego nie dojdziesz. dla mnie jesteś tragiczną bohaterką jakiegoś romansidła, która nie szuka rozwiązania problemu, a jedynie "zrozumienia". jakby ci psycholog powiedział to, co gosip gus, tobyś zaczęła wątpić w jego kompetencje, a w tym momencie poklepanie cię po ramieniu ci nie pomoże, tylko zimny prysznic. tak naprawdę to przypominasz mi mnie sprzed paru lat i irytujące jest to, że wydajesz się mówić identycznie jak ja wtedy. a ja dzisiaj nie rozumiem, jak mogłam wtedy żyć przeszłością i nie doceniać tego, co miałam pod ręką. uczucia? najpierw rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
hmm..to moze wogole najlepiej mnie do kosza wyrzucić hmm? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
ale tylko z opcją recyklingu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
pojechaliscie mi wszyscy.. dziękuję. Poczułam się na prawde lepiej . To tak : brak mi inteligencji emocjonalnej,jestem uwikłana,żyje przeszłośćią,jestem chora, wyżalam się-jestem żalosna. A to wszystko daltego,ze jednego człowieka nie mogę wymazać ze swojej głowy. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosip gus
uświadamiamy ci problem a ty się czujesz urażona czy foczysz się. To świadczy o kolejnej twojej nadmiernej emocjonalności. Zbierasz zabawki, bo ci się otoczenie nie podoba. Za to tam, gdzi mówi ci to, co chcesz usłyszeć jest fajnie. Piszę wszystko to pod warunkiem, że piszesz prawdę a nie udajesz kogoś kim nie jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
Moja babcia zawsze powtarzała,że nie kazda miłość ma prawo się spelnić,ale jeśli jest prawdziwa przetrwa do końca w naszych seracach i nie pozwoli o sobie zapomniec. Wynika z tego,ze brak jej inteligencji emocjonalnej i trzeźwości umysłu. .. hmm,a kazdy brał lekcje z jej słów. Dziwni ludzie najwidoczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
dobra, irytujemy się nawzajem, ale to nie przeszkodzi ci poszukać na necie w pdf książki "kobiety, które kochają za bardzo", autor robin norwood. śmiga gdzieś po polsku, google podpowiedzą. i choć przez pierwsze rozdziały będziesz myślała, że ta książka ciebie zupełnie nie dotyczy, pod koniec zmienisz zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosip gus
nie pisałem, że jesteś żałosna. Masz tak a nie inaczej. Proponuję to zmienić, spotkać się z psychologiem itd. Gdybym miał to w du pie nie pisałbym wcale. Teraz uważam temat za wyczerpany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiekja
i tak przeddobranocnie: albo chcesz dziecka męża i rodziny, albo romantycznej miłości. jesteś już w ciąży, więc na wybór trochę późno, a jeżeli nie chcesz nikogo po drodze ranić, skup się na tym, co masz, a nie zgrywaj bohaterki, która dzielnie wytrzymuje tak wielką i raniącą ją miłość, która powoli zaczyna ją wykańczać. miłej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosip gus
babcia mówiła prawdę. Prawdę o prawdziwej miłości a ona jest szczęśliwa bez względu na to czy jest spełniona czy nie. Definicja jest też w Biblii. Proste jak budowa cepa. Nie miałaś takiej skoro masz z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
ja po prostu wierzę w prawdziwą miłość,a nie w to,ze jak z jednym nie wyjdzie to zaraz będzie następny i tak w kółko. . Nie na tym życie polega wg mnie. Czasem pojawia się w naszym życiu ktoś wyjątkowy,ktoś kogo nie da się już zastąpić w pelni. Żyje normalnie,staram się o tym nie myślec,moze i jestem uwikłana w uczucie,które nie pozwala mi się oderwać od przxeszłości,ale ja funkcjonuje jak normalny cżłowiek. Nie płacze po katach,nie użalam się...tylko dzis to zrobiłam,bo nie miałam komu się wygadac,a tego potrzebowałam . Co ja takiego zlego robie ? co jest ze mną nie tak ? Ja tylko żyję z pewną świadomością,która jest faktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
to,ze babci brak inteligencji emocjonalnej to był akkurat sarkazm. Bo uważam jej slowa za wielką prawdę. Mój problem przeciez na tym polega,że na dizeń dzisiejszy nie umiem poradzic sobie z faktem,ze taką miłośc straciłam,ze ją przegralam i odwrotu nie będzie. Albo inaczej,nauczyłam sie z tym żyć,tyle,że wraca to jak bumerang i uderza z podobną siłą. Dobra,biorę się w garśc. Dzięki za rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
Przeczytałam jeszcze raz wszystko,na spokojnie. Nie przeczę,masz sporo racji i doświadczenie życiowe być może też,tego nie neguję. Tyle,że tak,podsumowując: zarzuca mi się,że nie radzę sobie z własnymi emocjami,że za bardzo skupiam się na przeszłości,wręcz nią żyję,a to jest chorę i należy to leczyć,a przedtem wziąć się w garśc. wszystko fajnie,tyle,ze mi chodzi o to,że staram się żyć normalnie,bo mam świadomość tego,ze zycie nie jest bajką,nie wszystko moze się ułożyć tak jak bysmy tego chcieli,a iść trzeba dalej...no i jak tak sobie idę,w miarę dziarskim krokiem,podejmując kolejne wyzwania.. Chodzi tylko o to,że czasem uwiera to poczucie,ze pewną osobę już straciłam,że coś przegrałam,coś bardzo ważnego..i że nigdy nie poczuje już tego samego... Nie widze w tym nic nienormalnego,a raczej ludzkiego.. Nie popadłam w depresję,nie zamknęlam się w 4 ścianach,nie piję i nie ćpam. Żyję,niedługo dam życie nowemu człowieczkowi i w tej sferze życia się spełnię w 100%.Jestem z dobrym człowiekiem,nie żałuję swojego wyboru. Nie jestem nieszczesliwa. Problem to jedynie powracająca świadomośc utraconej osoby,z którą było mi pisane się spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
Przeczytałam jeszcze raz wszystko,na spokojnie. Nie przeczę,masz sporo racji i doświadczenie życiowe być może też,tego nie neguję. Tyle,że tak,podsumowując: zarzuca mi się,że nie radzę sobie z własnymi emocjami,że za bardzo skupiam się na przeszłości,wręcz nią żyję,a to jest chorę i należy to leczyć,a przedtem wziąć się w garśc. wszystko fajnie,tyle,ze mi chodzi o to,że staram się żyć normalnie,bo mam świadomość tego,ze zycie nie jest bajką,nie wszystko moze się ułożyć tak jak bysmy tego chcieli,a iść trzeba dalej...no i jak tak sobie idę,w miarę dziarskim krokiem,podejmując kolejne wyzwania.. Chodzi tylko o to,że czasem uwiera to poczucie,ze pewną osobę już straciłam,że coś przegrałam,coś bardzo ważnego..i że nigdy nie poczuje już tego samego... Nie widze w tym nic nienormalnego,a raczej ludzkiego.. Nie popadłam w depresję,nie zamknęlam się w 4 ścianach,nie piję i nie ćpam. Żyję,niedługo dam życie nowemu człowieczkowi i w tej sferze życia się spełnię w 100%.Jestem z dobrym człowiekiem,nie żałuję swojego wyboru. Nie jestem nieszczesliwa. Problem to jedynie powracająca świadomośc utraconej osoby,z którą było mi pisane się spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monster mann
Podsumowując chodzi o to, że oczekiwałaś tylko wysłuchania i komentarzy osób z podobnymi przeżyciami czy emocjami. Nie to jednak jest tak ważne. Tęsknota czy nostalgia za utraconą miłością jest naturalnym stanem (zakładam, że taki miałaś pisząc to). Czy jednak miłość może być utracona? Nie sądzę. Jest lub jej nie ma. Po prostu. Dostałaś inne odpisy niż oczekiwałaś a one podawały fakty, oceny ich, porady i rozwiązania. Dobrze, że nabrałaś trochę dystansu i wyraziłaś się, określiłaś dokładniej. Jak widzisz umiejętność komunikacji i wyrażania tego, co chce się przekazać jest kluczowa dla zrozumienia drugiej strony. Niewiele ludzi (a zwłaszcza w relacji kobieta-mężczyzna) potrafi robić to jasno i bezkonfliktowo. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolopochodna_21
utracona miłość w sensie utracenia osoby,którą się kocha,utracenie czlowieka,czlowieka w sensie fizycznym,nie duchowym i emocjonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×