Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 Dziewczyny, jestem świeżo po rozstaniu, pokłóciliśmy się, facet z którym mieszkałam już 1 rok, a byliśmy razem 7 lat, spakował się i wrócil do domu:-( .Poszło o piedołę, ale mysle ze tak naprawde sie nazbierało wszystkiego i tak wyszło. Ja go bardzo kocham, co zrobić by wrocić do siebie? pisałam już kilkadziesiąt smsów, dzwoniłam nie odbiera, pisałam ze nic nie jem staję siue wrakiem i zero odzewu, co robic? pojechałam do niego przed pracą, tylko po mnie pojechał:-( dzisiaj rano zadzwoniłam nie odbierał, jak napisałam smsa ze to wazne to dopiero odebrał: wkońcu. I co? był chamski, niemiły, nie uprzejmy, zły, wkurzony, przeklinał i mi jechał :-( co robić? dac soebie spokój, czekać na jego ruch teraz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 uważam, że nie zasługuję na takie traktowanie jak on teraz tak robii, a ja rycze cały dzień, nic nie mogę jesc bo zaraz mi sie chce wymiotować. Dlaczego on ma mnie głęboko gdzieś? skąd u niego tyle złości, ja chciałam z nim dzisiaj normalnie rozmawiać, a on uważał się za Pana tego świata, że to on ma rację, ze go mocno wkurzyłam i moze robić sobie co chce, skad takie zachowanie? skąd ta agresja do mnie ? :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 wrócił do domu i nie wiem co dalej, jego matka ma dzisiaj imieniny to nawet nie wiem czy mam zadzwonici jej życzenia złozyć, Bóg wie co on tam naopowiadał :( i czy w ogóle sie zejdziemy jeszcze, nie wiem czy dzwonić :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 musialas powiedziec naprawde cos przykrego skoro koles tak diametralnie zmienil nastawienie do ciebie ...tym bardziej ze nie znacie sie mieisiac czy tam pol roku tylko 7 lat, to kawal czasu ...na twoim miejscu pomyslalabym nad przeprosinami zeby poczul ze naprawd ci zalezy i zalujesz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 do jego matki zadz z zyczeniami to bedzie swiadczyc dobrze o tobie...a z nim spotkaj sie na neutralnym gruncie..nie wiem zapros go na spacer i wytlumacz jak dziecku ze jego slowa cie rania i nie zaslugujesz na takie traktowanie po 7 latach wspolnego zycia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 rozpusta, cała kłotnia zaczęła się od tego, ze nie widzieliśmy się dwa dni, on wrócił do domu poszedł do łazienki wziąsc kapiel i ja przyszłam i zaczęłam mu opowiadać co sie wydarzyło przez te dwa dni, ze m.in. mocno na słoncu sie spaliłam i teraz wszystko mnie boli, ze rucszac sie nie mogę, a on pretensje wielkie ze jak weszłam to chociaż mu buzi nie dałam :-( nie wiem nie pomysłalam o tym wtedy, chciałam sie komus wygadac:-( no i od tego zaczłea sie jazda, ciche dni, az doszło do ogromnej kłotni podczas której o powiedział że gówno go obchodzę, ze mam wypierdalać, rzasnła drzwiami od pokoju poszła szyba, ja z racji tego wszystkiego tez powiedziałam ze ma sie wynosic i sie spakował :-( najgorsze jest to ze ja nie chciałam sie kłócić, próbowałam z nim normalnie rozmawiać :-( jest strasznie uparty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mario100 0 Napisano Maj 5, 2012 Problemy zawsze pojawiają się w 7 roku bycia ze sobą i nieważne czy to małżeństwo czy tylko bycie razem. Reasumując p 7 tłustych latach przychodzą chude lata oby tylko nie było ich również 7... tego Ci życzę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 rozpusta, coś ty o spotkaniu na razie nie ma mowy, on w ogóle nie chce rozmawiać, znowu wyłączył telefon, ma mnie totalnie gdzieś :-( mówisz zeby zadzwonić ? głupio mi trochę bo nie wiem co on tam na opowiadał o mnie :-( już to widzę, ehhhh jutro ja mam urodziny, pewnie nie zadzwoni :( nie wiem co mam robić i mysleć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miarka 0 Napisano Maj 5, 2012 Nic nie rób- miej trochę honoru dziewczyno. Naprawdę uważasz że to w porządku , że on do ciebie mówi żebyś spierdalała? Chcesz byc z kimś kto nie ma do Ciebie krzty szacunku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 mario100 ale pocieszenie, ehhh nasz związeknie nalezał do spokojnych, ale po mimo tego dawaliśmy radę, mogliśmy polegać na sobie, a teraz czuje jedno wielkie odtrącenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 heh najgorsze sa klotnie z byle powodu...z facetami jak z dziecmi trzeba przeprosic za blad( czyli za to ze nie dlas mu buziaka) :) i dalej tlumaczyc ze w zlosci powiedzialas co powiedzialas ale tak naprawde tego nie chcialas..jak facet jest uparty zejdzie ci troszke zeby go sprowadzic spowrotem ale jak cie kocha to sie zlamie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 mario100 ale pocieszenie, ehhh nasz związek nie nalezał do spokojnych, ale po mimo tego dawaliśmy radę, mogliśmy polegać na sobie, a teraz czuje jedno wielkie odtrącenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 heh najgorsze sa klotnie z byle powodu...z facetami jak z dziecmi trzeba przeprosic za blad( czyli za to ze nie dlas mu buziaka) :) i dalej tlumaczyc ze w zlosci powiedzialas co powiedzialas ale tak naprawde tego nie chcialas..jak facet jest uparty zejdzie ci troszke zeby go sprowadzic spowrotem ale jak cie kocha to sie zlamie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 heh najgorsze sa klotnie z byle powodu...z facetami jak z dziecmi trzeba przeprosic za blad( czyli za to ze nie dlas mu buziaka) :) i dalej tlumaczyc ze w zlosci powiedzialas co powiedzialas ale tak naprawde tego nie chcialas..jak facet jest uparty zejdzie ci troszke zeby go sprowadzic spowrotem ale jak cie kocha to sie zlamie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 sie nawysylalo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mario100 0 Napisano Maj 5, 2012 To nie pocieszenie takie są realia, ja też jestem właśnie w siódmym roku związku i coś w tym jest ale... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 Miarka, wiem ze to nie jest w porządku, ja już dużo kroków zrobiłam do niego, pisałam, dzwoniłam, byłam przed pracą,prosiłam o rozmowę, płakałam, a on mnie tak traktuje. Ma gdzieś wszystko, nie martwi sie ze moze cos mi sie stac bo nic nawet nie jem :-( czy jego jakas cholerna duma musi byc wieksza od miłosci? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 rozpusta, no cos sie zawiesiło, tez nie moglam wyslac wiadomosci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 miał sie poprawić, to on wprowadzał ciche dni, jakies spanie w drugim pokoju po kłotni, i po co? to wszystko oddala :-( ehhh no on chyba nie wie co to szacunek :-( i chyba z racji wykonywanego swojego zawodu - policjant :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 kolezanak mi doradział, ze ja juz duzo zrobiłam, teraz czas na niego, ze mam miec swój honor:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mario100 0 Napisano Maj 5, 2012 Skoro policjant to zmienia postać rzeczy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 ja tez mialam taka sytuacje bylam w zwiazku z facetem 3 laa mieszkalismy razem i pewnego wieczoru tez nam poszlo o bzdure , facet sie wyprowadzil tez nie chcial rozmawiac ...po dlugich namowach spotkalismy sie w parku tak jak pisalam na neutralnym gruncie i tlumaczylam jak dziecku ze w zlosci poprostu powiedzialam o wiele za duzo i slow ktorych zaluje...powiedzialam mu jeszcze ze szkoda konczyc ten zwiazek po takim czasie i po tylu wspolnch wspanialych chwilach...i powiedzialam narazie bedziesz chcial to sie odezwij po 2 dniach zadz i zapytal czy moze wpasc pogadac ...jasne czemu nie i wrocil ze swoimi rzeczami...ale przyznam ze przez te 2 dni liczylam sie z tym ze moze sie nie odezwac ale trzena zayzykowac...teraz tworzymy naprawde super zwiazek i jak mamy sie klocic o bzdury to sie wcale do siebie nie odzywamy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 wszystko jest takie trudne, jak po tylu latach budowac coś innego, wszystko mi go wkoło przypomina, wariuję w tym domu i nie myslę racjonalnie, wszystko razem robiliśmy, nawet głupie wyjscie z psem razem :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 mario? a co jakieś zle doświadczenia? powiem ci ze ta praca bardzo go zmieniła, stał sie innym człowiekiem, bardziej wybuchowym. Chciałam zeby zmienił prace, skonczyło sie tylko na rozmowach :-( rozpusta, ale on nie bedzie sie chciał spotkac, nie mam nawet jak sie z nim teraz skontaktowac, bo wyłaczył tel. Jak pojade do pracy to też mnie zleje :-( niewiem dac mu czas, żeby to teraz on sie odezwał ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 a z tym dzwonieniem do jeo matki to ja zupełnie nie wiem co mam zrobic :-( naprawde głupio mi, pewnie naopowiadał o mnie same złe rzeczy, to jaki oni mają teraz mój obraz :-( pewnie maja mnie za najgorszą .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rozpusta pusta Napisano Maj 5, 2012 jesli on ciebie tez kochal to pewnie tez to przezywa...albo przynajmniej brakuje mu ciebie...ale z drugiej strony te jego teksty swiadcza o tym ze duma meska zostala urazona ...daj mu troche czasu napisz do niego ze nie bedziesz go nekac sms ani nie bedziesz dzw jak bedzie chcial to niech sie odezwie i napisz na koniec ze go kochasz...poczekaj ze 2 dni..jak sie nie odezwie to znaczy ze mu juz nie zalezy ale poczekac warto niech koles sobie uswiadomi ze bez ciebie jest inaczej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość on ma kogoś Napisano Maj 5, 2012 tyle ci powiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 mam dziwne przeczucie, że skoro wrócił do domu z rzeczami to już taka powazna kłotnia, ze lekko i kolorowo już nie bedzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mario100 0 Napisano Maj 5, 2012 Mundurowi są ogólnie trudnymi partnerami (zaznaczę nie wszyscy), dlatego trzeba nauczyć się z nimi żyć albo przynajmniej spróbować. Jest to dosyć trudne zadanie ale jeżeli się kocha jak w Twoim przypadku to potrzeba trochę cierpliwości, tylko pytanie gdzie jest jej granica... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 5, 2012 do on ma kogoś, tez pomyslałam, ze moze ma kogoś na oku, moze jakas nowa kolezanka w pracy i dlatego teraz mu jest łatwiej; zawsze jak sie pokłociliśmy i miał sie wyprowadzac ( mówił tak, ze sie wyprowadzi) to jechal na działkę, a nie do domu :-( wiadomo, nikt nie wiedział i za chwilę sie godziliśmy i było ok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach