Gość Hania aniaa Napisano Maj 7, 2015 Nie nie,wiem o czym mowie,z tymi dwoma to kompletnie dwa różne światy.Coraz bardziej to wychodzi. Ale tez przeraża mnie wizja beznadziejne go związku.To juz lepiej jest być samej ,przynajmniej człowiek ma święty spokój. Ciekawe co u reszty? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 7, 2015 Wow 3 letni wątek, na którym jest nadal autorka. Nieźle :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hovaa 0 Napisano Maj 8, 2015 Hania- Ania< No cóż, jak dwa rózne światy to pewnie trzeba będzie brać nogi za pas, albo zostać znajomymi ( choć to zazwyczaj się nie sprawdza). No ciekawe co u pozostalych. Może dziewczyny poukładały sobie życie, zapomniały o tym wątku, albo nie chcę wracać do przeszłości :) Kto wie? Wygląda na to, że tylko my zostałyśmy na placu boju :D Ale fajnie, że przynajmniej Ty tu czasami zaglądasz i dajesz znać co u Ciebie. Mnie trochę przeraża fakt, że niedługo skończę 30 a żyję jak 20-latka, tak beztrosko. Niektórzy w moim wieku to mają założone rodziny. Ja natomiast w ogóle nie mam parcia na dzieci. Trochę to przerażające, bo zegar tyka. Mam nadzieję, że nie skończę jako stara panna :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nullaest Napisano Sierpień 7, 2015 Bardzo mnie ciekawia losy osob, ktore tu kiedys czesto sie wypowiadaly. Jestem 3 miesiace po rozstaniu, duzo pomogl mi ten topik w zrozumieniu mojej sytuacji. Niestety moj zwiazek nie jest do uratowania, za duzo zle zrobilam i ciesze sie ze moj chlopak odszedl, niestety nie byl ze mna szczesliwy, mimo ze bardzo Go kocham. Na poczatku walczylam o Niego, przepraszalam ale nic to nie dalo. Nie licze i nie wierze w powrot. Mam tylko nadzieje ze moje serce kiedys nauczy sie zyc z tym ciezarem. Jesli wpadlyby tu osoby kiedys sie udzielajace (hovaa, girl, haniaania i inne) - napiszcie prosze co u Was, jak sie potoczylo, czy wyszlo slonce? Czy da sie zapomniec choc troche piekne chwile.Tak ku pokrzepieniu? Heh, moze gdybym trafila na ten temat wtedy kiedy to pisaliscie, dzis nie bylabym w tej sytuacji.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Sierpień 16, 2015 Cześć Dziewczyny :) Kooope czasu nie zaglądałam :) Hovaa u mnie, tak jak u Ciebie. Rozeszłyśmy się z facetami w podobnym czasie i widzę, że podobnie nasze drogi się do tego momentu ułożyły. Ja też jestem sama. Niby ktoś tam pojawiał się, ale to nie faceci dla mnie. Jak nie kłamczuch (na dzień dobry), to okazuje się, że gość łyka psychotropy (jak to on mówił: "jego szczęście"), a jeszcze inny kazał za siebie płacić w markecie, bo niby portfela nie zabrał ;) Jak się miewam? Znakomicie. Dużo sportu. Pełna niezależność. Każdemu potencjalnemu facetowi się dokładnie przyglądam. Jeżeli ktoś zapytałby mnie, czy jestem szczęśliwa to odp., że tak. Ta sytuacja nauczyła mnie, że miłość jest ważna w życiu, ale nie najważniejsza i nie warto na niej opierać swojego życia. Ludzie są coraz gorsi, tj. mniej odpowiedzialni, coraz bardziej wyrachowani, dwulicowi. Takie czasy. nullaest U mnie minęły ponad 3 lata. To prawda, że z czasem się zapomina. Jak się człowiek nie katuje zdjęciami, to nawet...twarz tego człowieka zaczyna się rozmazywać we wspomnieniach. Tak już jest. Mnie pomogła bardzo wyprowadzka. Mieszkam w innym mieście, nie widuję go zupełnie. Znam siebie i wiem, że gdybym mieszkała w mieście rodzinnym i widywała go z żoną i dzieckiem, to raczej nie tyle miłość, co ogromny żal nie pozwoliłyby mi funkcjonować. Zresztą, taki żal podsyca nienawiść, złość na tę drugą stronę, a to wpływa na człowieka deprymująco i destrukcyjnie. Zresztą, moje miasto rodzinne to "dziura". Jak się nadarzyła okazja, to kupiłam mieszkanie gdzie indziej, choć w trakcie związku nie rozważałam takiej opcji i chciałam mieszkać w mieści rodzinnym. Także głowa do góry :) Podejmij próbę odnalezienia plusów sytuacji, wiem jest bardzo ciężko. Jeżeli uważasz, że sytuacja jest nie do uratowania, to nie utrzymuj kontaktu. To bardzo pomaga. Nawet jeżeli to Ty jesteś winna, czasu nie cofniesz. Każdy ma swoją granicę wytrzymałości psychicznej. Ja na zreflektowanie się ex czekałam długo. Gdy olał mnie z premedykacją i wyrachowaniem po raz kolejny, pękłam. I już później nigdy do niego się nie odezwałam i nie odezwę po kres swoich dni. Nie życzę mu źle, ale wierzę, że jest sprawiedliwość na tym świecie i to co mi w życiu zrobił, wróci do niego. Wtedy uznam, że mamy rachunki w życiu wyrównane. Go Gość (odpowiedź z mocnym opóźnieniem) Nie, nie utrzymywałam go. Ale bardzo mu w życiu pomogłam, bezinteresownie. Bo wtedy uważałam, że bliskim się pomaga - od tak. Wiem, że nie był wart. A ślub wziął tak szybko nie z wielkiej miłości, jak się okazało (zupełnie przypadkiem dowiedziałam się od kuzynki, która mieszka na tej samej dzielnicy co on), że ...laska wpadła. Yhy...tak, tak. To ten typ wygodnej dziewuchy. Widzi facet ustawiony (dorabiał się jak był ze mną przez kilka ładnych lat), wykształcony (bardzo mu na studiach pomagałam), to szybko w ciąże zaszła. Zapewne nierób. Sporo kobiet tak postępuje. Ja chciałam dziecka po ślubie i dołoże wszelkich starań, aby w przyszłości nikogo nie stawiać pod ścianą i mówić "wiesz, trzeba brać ślub, bo w ciąży jestem". To nie jest fair. Ja bym nie chciała, żeby mnie ktoś tak pod ścianą stawiał. Dowiedzieli się, że jest w ciąży i po dwóch miesiącach już byli po ślubie. No, coż. Ze mną był zaręczony kilka lat, a z tamtą ślub. Dla tak wyrachowanych ludzi to żadna różnica komu się ślubuje. Jak sobie z perspektywy tych trzech lat na to popatrzę, to mi się niedobrze robi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nullaest Napisano Sierpień 17, 2015 Girl0000 dzieki bardzo za odpowiedz :)) super, ze ogolnie czujesz sie dobrze ze swoim zyciem. Mi czytanie tego watku jak i innych duzo pomoglo, nakierowalo postepowanie. Urwalam z nim kontakt, nie odezwal sie slowem przez prawie 2 miesiace, bylam pewna ze tego nigdy nie zrobi. Ile to razy siedzialam z telefonem, zeby tylko cos napisac, cokolwiek, ale nie dalam sie. Zaczelam sie z tym godzic powoli, zaczelam zyc, robic cos, wiadomo czlowiek poplakiwal wciaz co jakis czas bo jednak duzo nas laczylo i to swieza sprawa, ale zaczelo byc lepiej. Az tu nagle dostalam sms ze wyslal mi mail'a! Szok, napisal ze niby wciaz cos czuje, ze to go nie obeszlo itd. Desperatka pewnie wysnulaby z tego wszystkiego, ze chce wrocic. No i moze liczyl, ze mu napisze ,,wracaj zyc bez Ciebie nie moge", chyba liczyl, ze jeszcze bede sie o Niego starac, bo przeciez on cos czuje (przy rozstaniu gadal ze wszystko sie wypalilo), on tez mial sporo za uszami, duzo klamal, w wazniejszych kwestiach niestety tez, stad ja mu prawie w ogole nie ufalam. Ogolnie mozna by rozwazyc powrot, no jednak to dobry czlowiek, ale przez to co wycierpialam nalezaloby sie cos wiecej niz mail i to taki bardzo na ,,wybadanie" cos tam bylo ze zaluje i ze byl ze mna szczesliwy, jednak nie przeszkodzilo mu to zniknac z mojego zycia i wyrzucic mnie ze swojego. Cos tam popisalismy i koniec. Nie odezwe sie wiecej, chyba ze on cos konkretnego, na razie tylko namieszal w glowie i w sumie nie wiem po co? Nie bylo wprost zadnej prosby o powrot. Chyba mogl sobie darowac to. Ponoc jak mezczyzna kocha to bardzo potrafi sie postarac. Inaczej juz patrze na to wszystko, nie jestem juz slepa z milosci. GIRL0000 balam sie tego co wydarzylo sie u Ciebie, ze pojdzie do innej i juz odrazu slub, bo dziecko czy raptem wielka milosc, a tez ma swoje lata (prawie 30) a ze mna po wielu latach nic. W sumie nadal sie boje, bo to jednak bolesny fakt i wszystko sie morze zdarzyc. Tak czy siak zgadzam sie w zupelnosci ze ciezko znalezc kogos porzadnego. I oni nie doceniaja dziewczyn takich jak my- ktore nie zrobia sobie dzieciaka aby tylko zalozyc obraczke na palec. To moje wielkie marzenie, tak samo dziecko. Ale wszystko po kolei i nie z przymusu, bo jest to trzeba sie zenic. Ten Twoj na pewno zrozumie za jakis czas (a moze juz do niego doszlo) ze glupote zrobil, bo jak mu pierwsze zakochanie przejdzie, to zauwazy ze dziewczyna tez ma wady, za pewne wieksze od Twoich, zawsze cos po czasie sie psuje i nie ma caly czas sielanki, poza tym wpadli tak szybko. Wiele kobiet pomaga sobie ,,zlapac faceta", a to powinna byc wspolna i jednak decyzja a nie spontan. Ale oni sa naiwni, wystarczy powiedziec, ze bierze sie pigulki i nic nie mysla. Tylko szkoda takich dziewczyn, bo co to za malzenstwo, skoro jednak z przymusu. Girl0000 zycze Ci jak najlepiej, najwazniejsze ze czujesz sie dobrze zs swoim zyciem i wszystko sie ulozy. Mysle, ze jednak Pan Bog nie rychliwy ale sprawiedliwy i to mnie trzyma :) wszystkiego dobrego! Wpadnij tu jeszcze kiedys :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nullaest Napisano Sierpień 17, 2015 No i jak sie okazalo jednak nie bylam az taka zla, wciaz wiem ze popelnilam sporo bledow, mimo wszystko teraz widze to inaczej (on niby tez) a w pierwszych tygodniach czlowiek jest w stanie wziac odpowiedzialnosc za wszystkie krzywdy tego swiata. Najwazniejsze to umiec dostrzec bledy i chciec je naprawic. Smutne tylko ze druga osoba nie daje szansy, ale to juz jej strata. A problemy pojawiaja sie zawsze - wczesniej czy pozniej, mniejsze lub wieksze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Eniiii Napisano Sierpień 18, 2015 Przeczytałam cały wątek od początku do końca, siedzę na nim w pracy od wczoraj. Byłam bardzo ciekawa, co u Autorki w 2015 roku. Nie wierzę, że jeszcze się odezwała to rzadko spotykane :-) Ja jestem w szczęśliwym związku od prawie 3 lat, jestem zaręczona od roku. Nie pochodzę z bogatej rodziny, studiuję, a robi to większość dziewczyn. Mimo tego bardzo się cenię, mój S. to czuje dlatego wie, że nie może pozwolić sobie na wszystko. Wiele razy kłóciliśmy się po czym się nie odzywałam nawet kilka dni a on musiał błagać o powrót i przepraszać (również gdy ja także zawiniłam). Uważam, że facet jest bardzo prosty w obsłudze. Musimy myśleć o sobie, że jesteśmy najlepsze i najpiękniejsze na świecie(bo jesteśmy!), nie możemy dać pomiatać sobą facetowi. Wg mnie Hovaa mogła zerwać już wtedy, gdy miała akcje w aucie, gdy ją uderzył facet lub nawet miał w telefonie zdjęcie z inną dziewczyną. Dla mnie to jest niedopuszczalne, mój S. o tym wie dlatego nie mam z nim żadnych cyrków. Gdy postawimy granice na początku związku a facet je przekroczy nie będzie już lepiej tylko gorzej. (ponieważ wie, że i tak rozłożymy przed nim nogi nieważne co nabroi) Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny po rozstaniu. Chciałam tylko dodać od siebie ŻEBYŚCIE SIĘ SZANOWAŁY. Facet, który ma w telefonie chociażby jedno zdjęcie z inną panną byłby przeze mnie od razu skreślony. Bez żadnych awantur w samochodzie. Po prostu. Trzeba mieć do siebie SZACUNEK. To jest recepta na szczęśliwy i udany związek, reszta przyjdzie sama, jeśli ludzie się szanują. :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
klaudia922 0 Napisano Sierpień 18, 2015 ciekawy temat :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Sierpień 27, 2015 Witam Was dziewczyny :-) nullaest Nie ma co żałować, rozstaliście się, stało się, trudno. Widocznie tak mialo być. Uwierz mi, że z czasem będzie Ci łatwiej,spojrzysz na całą sytuację inaczej, zapomnisz, ból minie. Najważniejsze abyś wyciągnęła wnioski i nie popełnia tych samych błędów w nowym związku. Eniiii Masz rację, szacunek przede wszystkim. Powinnam z Nim dużo wcześniej zerwać, ale tkwiłam w chorym, uzależnionym, toksycznym związku, wtedy tego nie widziałam, teraz już tak. Girl0000 takich co opisłaś to omijać z daaaaaleka i dobrze, że tak robisz ;) Widać, że nie szukasz pierwszego lepszego, byle by mieć kogoś. I dobrze, bo zasługujemy na normalnego faceta, a jak piszesz ludzie są coraz gorsi i cieżko spotkać uczciwą osobę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2015 Girl0000 ale wredna jesteś.nie znasz łaski a mieszkasz Java błotem. Może chcieli dziecko, za prześcieradło im robiłaś?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2015 Tyle zawiści w tobie,nic dziwnego że sama jesteś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2015 "Wiele razy kłóciliśmy się po czym się nie odzywałam nawet kilka dni a on musiał błagać o powrót i przepraszać (również gdy ja także zawiniłam)." Gdzie takich durniów robią? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2015 musialas niezle namieszac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hania Aniaa Napisano Wrzesień 24, 2015 Zupełnie zapomniałam o tym wątku. U mnie układa się nie najgorzej. Oprócz spraw sercowcych. Pzrez niemal 3 lata poznałam kilku potencjalnych kandydatów, ale jak w życiu albo ja im nie pasowałam, albo oni i mnie. Zaliczyłam wyjścia ze znajomymi, randki z internetu, wychodzenie na siłownie, rower, na kursy - nic. Ale nic to. Trudno jak to się mówi. A ponieważ w innych dziedzinach życia odniosłam pewne sukcesy, więc aby była równowaga w tej dziedzinie (miłosnej) - nic się nie zmieniło. Powoli sie do tego przyzwyczajam. Niech będzie jak ma być najlepiej. zyczę ciepłych jesiennych dni czytającym ten topik! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Listopad 27, 2015 nullaest co u Ciebie? Jak się trzymasz? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2016 Ona zazdrosci jej, zs ma jej exa :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2017 Hovaa i co u Ciebie? I reszty dziewczyn? Kiedyś tu pisałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 7, 2018 Uwielbiałam ten topik. Szkoda, że zniknął. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 7, 2018 Nie robi nam mnie wrazenia :p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 22, 2018 Cześć tu Hania Ania. Zapomniałam hasła. Co u Was kobiety po paru latach? Zaglądacie na kafeterie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 16, 2019 Jak to się skończylo? Kiedyś tu pisałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BLANKA1986 1 Napisano Czerwiec 25, 2023 (edytowany) Halo? Są tu jeszcze dziewczyny i autorka? Hovaa ciekawy wątek. Edytowano Czerwiec 25, 2023 przez BLANKA1986 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach