21 lat, czy mogę dostawać alimenty?

Skończyłam szkołę zawodową, a dopiero teraz skończyłam LO. Chciałam iść na studia. Od roku jestem na bezrobociu, u mnie w mieście nie ma pracy. Z rodzicami się umówiłam, że przeczekam kryzys na studiach dziennych, ale wiąże się to z tym, że rodzice by mi opłacali mieszkanie itp. Mam taki zawód, że w dużym mieście mogę spokojnie pracować w weekendy. Teraz rodzice się z tego wycofali. Tu nie ma pracy. Chciałabym się wyprowadzić i wynająć pokój w jakimś mieszkaniu studenckim, studiować zaocznie i pracować od poniedziałku do piątku. Jednak wszyscy wiemy jakie są zarobki dla początkujących. Czy mogę się starać o alimenty od rodziców? Tylko tyle, żeby na studia było. A na życie bym sobie zarobiła... Wiem, że jestem dorosła, ale jest taka a nie inna sytuacja. Póki pracowałam to utrzymywałam się sama. Rodziców stać na to. Nie mogę iść na dzienne bez ich pomocy, bo za dużo zarabiają, żebym mogła dostawać stypendium socjalne, mieszkaniowe czy wziąć kredyt stuedncki... Dużo ponad maksymalnym progiem, więc nie da się tego przeskoczyć

po co ci alimenty dogadajcie się po prostu

Studia dzienne to dobry pomysł. Są za darmo. Musisz tylko mieć kasę na mieszkanie i utrzymanie. Moim zdaniem to bardzo źle świadczy o twoich rodzinach, że wycofali się z umowy o dofinansowywaniu twojego mieszkania. Wiadomo przecież że z dorywczej pracy w weekendy sama wszystkiego nie opłacisz.

No wiesz, gdyby szlo sie dogadac to nie byloby tematu... Byliśmy umówieni, że zfinansują mi studia. Znaczy się licencjata tylko. Teraz się z tego wycofali...

a podali konkretny powód czy robią ci na złość?

kredyt studencki można wziąć nie zalerznie od dochodów. i nie możesz rządząc alimentów w tym wieku. utrzymywali cię do pełnoletności i nara. gdybyś wcześniej miała przyznane to owszem do końca nauki ale teraz już po ptokach.

Sluchaj poszukaj sobie pracy znajdz pokoj do wynajecia i idz na zaoczne studia. Wtedy bedziesz mogla wszystko tylko sobie zawdzieczac.

jak dostaniesz sie na studia to teoretycznie możesz sie ubiegać o alimenty, przysluguja bodajze do 25 albo 26 roku życia (jak ktos sie uczy) ale musisz liczyć sie z tym że bedzie to niezbyt wielka kwota a stosunki z rodzina popsujesz na cale zycie

Jak na moje to im po prostu jest wygodnie jak jest. Rodzice prowadzą firmę, młodsze rodzeństwo się uczy. Ja zaocznie kończyłam LO. Więc codziennie wszystko robiłam. Wszystko: pranie, sprzątanie, zakupy, gotowanie itp. Tak, że nikt już nic nie musi robić, ale uznałam, że to mój obowiązek skoro ja nie pracuje, a oni mi na szkołę dają. Myślę, że jest im z tym strasznie wygodnie, bo jak pójdę na studia to oni by musieli to wszystko robić po pracy, nie byłoby codziennie ciepłego obiadu zaraz po przyjściu itp

Musiałabym zarabiać ponad 1600zl, zeby oplacic szkole i sie utrzymac... Wiecie, ze w tych czasach trudno o to, zeby zarobic wiecej niz najnizsza krajowa na start. Z rodzina nigdy nie bedzie dobrych stosunkow... W tym momencie jest okolo 1700 na osobe, taki dochod. A nie moga mi dac chociazby 500zl...

Ale za 500 zlotych tez sie nie utrzymasz koszt pokoju czy akademika to prawie tyle a gdzie reszta

Ja mowie 500zl jakbym sie uczyla zaocznie. Tysiac da sie zarobic. Najnizsza krajowa

Ale jeśli udowodnisz, że się sama utrzymujesz to dostaniesz socjalne i jeszcze na akademik

Ale rok siedze na bezrobociu. Mozna udowodnic, ze sie samemu utrzymuje kiedy przez rok ma sie staly dochod.

No to skoro rodzice nie chcą pomóc to musisz poaradzić sobie sama. Jest tysiące studentów w podobnej sytuacji, jednym rodzice nie chcą dać, inni po prostu nie mają kasy żeby dać na studia.

No to skoro rodzice nie chcą pomóc to musisz poaradzić sobie sama. Jest tysiące studentów w podobnej sytuacji, jednym rodzice nie chcą dać, inni po prostu nie mają kasy żeby dać na studia.

to weź kredyt studencki , można go wziąć nie zalerznie od dochodów. ja mam mimo że na osobę przypada ok 2500. wiadomo wtedy trzeba być pewnym że się te studia ukończy , ale jakbyś pewna nie była to byś na nie nie szła. i idź na dzienne z kredytu starczy kasa na utrzymanie. ja tak robię w weekendy jeszcze pracuje i sobie odkładam.

No to skoro rodzice nie chcą pomóc to musisz poaradzić sobie sama. Jest tysiące studentów w podobnej sytuacji, jednym rodzice nie chcą dać, inni po prostu nie mają kasy żeby dać na studia.