TEŚCIOWA - CO ROBIĆ??????

Pomóżcie bo wyjdę z siebie:) Otóż 4 miesiace po slubie zmarł mój teść - mieli duzy dom...teściowa została sama - poprosiła żebysmy zamieszkali z nia...ona nam ustapi..we wszystkim...dostalismy dwa pokoje... niestety dom jest tak zaprojektowany, ze nie da się podzielic na nasza górę i jej dół...mamy wspólna kuchnę..łazienkę... no i my dla siebie mamy te nieszczęsne dwa pokoje...reeszte zajmuje tesciowa... pomija to, że zadnych zmian nie moge wprowadzic...poza oczywiście swoimi pokojami...nawet wieszaka nowego nie mge dac mimio, że stary ledow sie trzyma...ale ok myslałam sobie - robie dobry uczynek..opiekuje sie starsza osba..pomagam jej, zawożę, robie zakupy... Ale wczoraj - zaprosiłam na grilla swoja przyajciółkę:))wszystko przygotowałam - pomyslałam jak do teściowej przychodza goście ja siedze u siebie..nie wtrącam się, nie siadam i nie opowiadam o sowich tematach więc pewnie ona pójdzie do siebie:) Siedzimy sobie...mąz robi grilla i nagle wpada do nas znajomy tesciowej - jakiś biuletyn przekazać...bo ona działą bardzo lokalnie... Wpadł na taras...zagadał, że fajnie, że będzie mógł zjesc grilla bo głodny...teściowa zrobiła mu kawę i posadziła na nasze miejsca!!!!i zaczynaja o jakis pierdołach rozmawiać...o lokalnych sprawach...gówno mnie to interesuje...nie powiem bo pewnie starczyło by mięsa i wszytskiego dla niego...ale ludzie...ja chciałam miło spędzić weekend....posiedziec pogadac z przyjaciółka..a nie ze starymi dziadkami o wojnie!!!! Nie mogła mu tej kawy zrobić w salonie??? Ostentacyjnie zabrałam przyajcółke do ogrodu!!!i czekalismy aż pójdzie...no bez przesady... A tertaz mówię mężowi żeby poszedł pogadac z teściową...że nasi goście to nasi goście...y sie nie wtrącamy jak ona wieczorki poetyckie robi...więc chiałabym troszke prywatności!!!! A ten poszedł do pokoju i co..i siedzi!!!! Zaczynam miec tego dosć!!!