Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ghrrrhhrr

Kot w bloku. Co o tym myślicie?

Polecane posty

Gość Marta__.
"Ta moja mała strasznie dużo je i sika co i rusz kupuję jej 20 l żwirek .. dziennie je 3-4 puszki plus sucha karma" Jak to 4 puszki? Przekarmiasz ją! Nie możesz dawać jej tyle jeść, bo będzie miała nadwagę. A żwirek jak możesz kupować co chwila? My kupujemy 10 kg średnio co 2 tyg. Nigdy nie wymieniamy żwiru w całości, tylko odsypujemy łopatką siki i kupy i dosypujemy trochę nowego. Nie śmierdzi w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrhhrr
dominik, Mój brat swojej kotce podaje chyba jakieś tabletki anty, można też stosować zastrzyki (tylko trzeba je powtarzać co jakiś czas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Do wszystkich: STANOWCZO odradzam zastrzyki czy tabletki antykoncepcyjne. Jest właściwie 100% pewne, że skończy się to nowotworem. Sterylizacja tylko wg człowieka jest okaleczeniem. Przeczytaj tu: http://www.swiatkotow.pl.tl/Kastracja%3Dokaleczenie-f-.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Podsuń w takim razie rodzicom artykuły podane na poprzedniej stronie. Posiadanie dwóch kotów to naprawdę nieporównywalnie więcej zalet niż wad. Moim zdaniem milion razy lepsze wyjście niż posiadanie jednego kota i właściwie każdy spec od kotów i każdy weterynarz się z tym zgadza. Przede wszystkim jest najwiesza zaleta: dajesz dom i ratujesz życie jakiemuś kotkowi A obserwowanie zabaw dwóch kotów jest po prostu...... cudowne :) My mamy pełno filmików i zdjęć z zabaw naszych kotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie ejst to jednak nie do przejscia, nie potrafiłbym pójść z kotem do weterynarza zeby mu jaja obciął. nigdy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytającapytpytt
Marto kochana wiem ...miałam poprzedniego kotka 13 lat...i tamten był niejadkiem więc mamy porównanie Kocia jest chuda ..wet mówiła że przed sterylizacją nie utyje bo to spala Dawaliśmy jej wcześniej mniej ale kończyło się na tym że kradła nasze jedzenie. Jak stał talerz z zupą czy drugim daniem to podbiegała i jadła jakbyśmy ją głodzili ... kradła moje kanapki i gryzła przez folię, mięso potrafiła ukraść i uciekać po domu żeby zjeść, czekolada , kaa w kubku bez różnicy wszystko chciała jeść - herbatę też lubi ...masakra naprawdę :) wszystko chowamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytającapytpytt
dominik robi się to w narkozie ale robisz to dla jego dobra!!!! i uwierz mi TRUDNE cholernie TRUDNE to była konieczność uśpienia kocurka po 12 latach spędzonych razem bo miał niewydolność nerek.. TRUDNE było na to patrzeć ale trudniejsze byłoby nie być przy uśpieniu zostawienie go tam samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Nasza kotka też pożera wszystko, nawet owoce. Myślę że to dlatego, że głodowała jako dziecko (znaleźliśmy ją przed blokiem chorą, chudą, malutką), dlatego teraz łapczywie wszystko pożera. Jednak po sterylizacji przytyła - jest to bardzo częste u kotek. Sterylizacja czy kastracja tylko przez człowieka jest odbierana jako coś potwornego. Do niczego nie namawiam, ale zapoznaj się najpierw z kilkoma lekturami na ten temat, by wydać właściwą opionię. Proszę spójrz chociaż na to: http://zwierzak-w-domu.info/index.php?option=com_content&task=view&id=21&Itemid=27 Otwórz tę stronę. Pamiętaj, że jeśli będziesz trzymała w domu niesterylizowanego kocura/kotkę to niewykluczone że zwieją nawet przez balkon, wyskoczą przez okno po to, by spotkać partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 525235235
W kwestii sterylizacji jest tylko jeden minus: moralny. Ale wszystko inne przemawia na plus. Poza tym u kocura nie zawsze są wycinane jądra, czasami jest to tylko podcięcie nasieniowodów - naprawdę prosty, szybki zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, na razie musze odpuścić temat, choć koty są tak urocze że pewnie jeszcze w przyszłości jakiegoś przygarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Dlaczego odpuścić? Nie masz teraz warunków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''czasami jest to tylko podcięcie nasieniowodów - naprawdę prosty, szybki zabieg'' O to już byłoby do zaakceptowania, przynajmniej kocur by nie widział, że coś stracił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małe mieszkanie i pracuję na 3 zmiany, kot by się raczej nie przyzwyczaił do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Kot to nie człowiek - nie oszukujmy się - nie będzie miał bladego pojęcia o tym, że ktoś mu wyciął coś z brzucha. Jedyne co, to nie będzie czuł popędu seksualnego. Kot nie ma takiej wiedzy biologicznej, ani psychologicznej, żeby wiedzieć, że nie ma powiedzmy jąder. Szczerze, to jemu to "zwisa i powiewa", ponieważ koty wykastrowanemu są one do szczęścia nie potrzebne. My wiemy: "Ojej, ja nie będę mogła mieć dzieci, co oni ze mną zrobili!", lub "okaleczono mnie! wycięto mi coś z brzucha!" - ale koty nie myślą w taki sposób. Kastrując kota przeżywałbyś to o wiele bardziej niż on sam. Co do 3-zmianowej pracy - kot się przyzwyczai. Kot i tak masę czasu po prostu śpi. Ale nie namawiam. Jeśli uważasz, że w tej chwili nie możesz to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
I przypominam: nigdy, pod żadnym pozorem nie podawaj żadnych środków antykoncepcyjnych. Prawie na pewno skończy się to ropomaciczem lub nowotworem Mam znajomych którzy po prostu przetrzymują rujki swojej kotki. Ma je ona rzadko, bo 2 razy w roku (ale może być i 4-5 razy), po ok. 3-4 dni. Po prostu to jakoś znoszą. Chodzą wtedy niewyspani i zmęczeni, ale dla nich to lepsze niż kłaść ją pod nóż. To tez jakieś wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczymy, jak ktoś będzie mial do oddanie w moim otoczeniu ,albo jak jakis mały będzie się pałętał po osiedlu to się pewnie skusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Napisz gdzie mieszkasz, to podrzucę Ci "przypadkiem" jakąś bidę pod blokiem ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytającapytpytt
Nie będziesz żałował bo to może być przyjaźń na wiele lat pomyśl ile to dni radości zabawy i przytulania...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co kotke sterylizowac
? i tak sie bedzie meczyc... to juz lepiej kastrowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Na pewno byłoby Ci przyjemniej wracać do domu gdzie czeka ciepły kotek, niż do pustego mieszkania. Koty mają rożne charaktery i z tym przytulaniem to też rożnie bywa, bo niektóre nie lubią tego... Gdybyś się decydował sam wybrać kota, poszukaj takiego, co do którego masz pewność, że właściwie od narodzin miał kontakt z człowiekiem (np. że głaskały go dzieci) - masz wtedy właściwie 100% pewności, że kot będzie łagodny i będzie lubił przytulanki. Kot pozbawiony w dzieciństwie kontaktu z człowiekiem, jako dorosły może być niezbyt wylewny uczuciowo, a na przytulanki - gdy on akurat nie ma ochoty - może zareagować pacnięciem Cię łapą czy warknięciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam na parterze. Okno mam otwarte non stop wiec moj kot wskakuje i wyskakuje kiedy chce :) Mysle, ze taki kotek, ktory nie wychodzil wogole na dwór nie rwie sie tam tak jak te 'wszędołazy' ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś na pewno jakiegoś będe miał. Na punkcie kotów mialem pierdolca od dziecka, chociaż nigdy nie mialem bo rodzicie nie pozwalali. I tak sobie planowalem, ze jak już będe mial swoje mieszkanie to sobie sprawie jakiegoś ścierściucha na bank. Mimo że już stary ze mnie chłop 27 lat ale coś te zwierzęta w sobie mają ze przyciągają ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytającapytpytt
Kota wybierać najlepiej po charakterze... nasza mała była od małego przytulana dopieszczana ale lubi głaskanie tylko jak jej się chce spać wtedy dopiero przyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
Hmm... Jeśli jesteś osobą pracującą, domatorem - lepiej mieć kota. Osobiście czasami tęsknię za psem - z psem można wyjść, wyjechać, można spuścić go ze smyczy w jakimś lesie i masz pewność że nie ucieknie. Pies ma bardziej ekspresywną mimikę, mowę ciała - u kotów nie zawsze wiadomo o co im chodzi, np. kotek może na kolanach mruczeć, prężyć się, domagać pieszczot i mrużyć oczy, ale jednocześnie majtać ogonem. Jednak na psa na pewno sobie nie pozwolę w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kotka znowu nie da sie wszystkim przytulać czy glaskac. W sumie tylko mi, przy reszcie jakos sztywnieje ;p i probuje zwiac. Aha, i spi tylko ze mna w lozku ;p Nie byla chowana z dziecmi ale daje sie im 'dręczyc' i nawet nie ugryzie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam w domu ksiazke o kotach - charakterystyka kazdej rasy i nawet nie wiedzialam ze kot kotowi nie rowny ;P Musisz znalezc kota - domatora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×