Dlaczego ludzie twierdzą,że życie jest największą wartością.Kto

raz lania pasem ,których w jakimś stopniu chociażby w minimalnym stopniu doświadczył prawie każdy urodzony nie pózniej niż lata osiemdziesiąte.

Kto chciałby jeszcze raz przeżyć jeszcze raz nie wiele wartą edukację szkolną,która fajna jest może w zerówce.

ponieważ zycie jest jest jedno. dlatego.

we wszystkim można znaleźć sens, moje szkoły nie były złe i ja chętnie wróciłabym do tamtych czasów:)

ja bym wróciła,ale do podstawówki,nie dalszej niż piąta klasa,i to nie dla nauki,ale dla towarzystwa.

no i co,że jest jedno,śmierć to jak pójście spać

No to ci gratuluję,że twoje szkoły nie były złe,ale ja nie zapomnę do dzisiaj strachu dorastając w wyży demograficznym,czy się dostanę do liceum,i ten lęk czy nie skończysz z patologią w zawodówce,najgorszym uczniem nie byłem,ale to były takie tłumy,że to różnie się mogło skończyć.O odpowiednio wczesnej nauce np.angielskiego mogłem sobie pomarzyć.

nawet do kościoła zacząłem czasami chodzić z tego lęku

w życiu piękne są tylko chwile

Oczywiscie, ze zycie nie jest najwyzsza wartoscia. To tylko taki slogan, chetnie powtarzany przez ogol. Ale nie jest ta wartoscia z zupelnie innych powodow, niz wymienilas. Te sa, przepraszam Cie, dosc plytkie.

może i płytkie,ale moje prawdziwe przeżycia

Wiesz kiedy wiesz napewno że życie to największa wartość ,jest bezcenne i masz tylko jedno ?Jak stoisz na krawędzi pomiędzy życiem a śmiercią .Straszne uczucie gdy wiesz ,czujesz że z ciebie upływa a nie możesz nic zrobić .Wiele lat temu miałem bliskie spotkanie z asfaltem na motocyklu,jechałem za szybko wyrzuciło mnie z siedzenia uderzyłem o drzewo, przytomności nie straciłem odrazu i to były straszne minuty myślisz w niesamowitym tempie o swoim życiu ,rodzinie ,o tym co chciałeś zrobić i masz świadomość że to się kończy tu i teraz nie będzie dalej nic, pustka, koniec seansu THE END na zawsze.Powoli traciłem przytomności i czułem że to koniec ,że życie uchodzi ze mnie przez moją głupotę i to było najgorsze ,z mojej winy.Straszne naprawdę nie życzę tego nikomu.

jest wartością,pewnie z jakichś bzdetów o poświęceniu dla innych i takim innym sraniu w banie

wiadomo,że umieranie to stres,ale to tak jak pójście spać,nie ma ciebie i nie będzie,chyba,że jest reinkarnacja,czego tu się bać,

ja nie jestem do konca zadowolony z zycia - jestem ogólnie zawiedzony dziewczynami i brakiem milosci której potrzebowałem a nie dostałem, wolały tych złych - , ale jezeli jest ono wartością to dlatego, ze można sie czegoś nauczyć inaczej nieczego bysmy się nie nauczyli

"a z jakich innych powodów nie jest wartością,pewnie z jakichś bzdetów o poświęceniu dla innych i takim innym sraniu w banie" Nie, nie z takich. :)

a z jakich

oczywiście trzeba zalożyć przy tym uczeniu, ze żyjemy po smierci, inaczej nauka nie miałaby tez sensu, jezeli smierc by kasowala wszystko czyli reinkarnacja

Ja nie mówię,że miałem i mam jakieś tragiczne życie i że koniecznie już teraz chciałbym umrzeć,aż tak zle nie jest i nie było i może nie będzie.Jednak wspominając ogólnie życie,to trochę jak czytam o konieczności bachororóbstwa w imię produkowania białej rasy.

Każda istota ludzka boi się śmierci.Dopóki jest życie dopóty jest nadzieja.

Ja się nie boję,co ma być to będzie.

powoływanie dzieci na ten swiat jezeli nie jestesmy w stanie im zapewnić w miarę szczesliwego życia jest sadyzmem

Może przytocze kolejne głupie powiedzonko typu kazdy jest kowalem swojego losu-przestancie narzekać na swoje życie, czas na zmiany skoro widzicie, że coś jest nie tak, najlepiej zganiać na coś i ulec temu, przecież wszystko da się zmienić.

Powoływanie dzieci to to samo co w świecie zwierząt--przedłużenie gatunku.

Mogę zrozumieć ludzi,którzy tak robili w póznym PRL,inaczej patrzyli na życie,co mieli się zastanawiać aż tak bardzo co dalej z tymi dziećmi będzie,pójdą w najgorszym razie do zawodówki potem do jakiejś roboty usamodzielnią się w wieku dwudziestu paru lat najpózniej i będą żyli.Nie mogę pojąć jak ludzie mogą nieodpowiedzialnie płodzić w kompletnie zmienionej obecnie rzeczywistości.

i tak jest już przeludnienie a ludzie wykanczają tą planetę opymalne dla Ziemi jest 1,5 mld ludzi a nie 7

Tylko zwierze się nie zabije ją rzucił.

Te dzieci naprawdę życiowo mogą nie mieć co z sobą zrobić.

a ci w Afryce to już całkiem są pokreceni, płodzą po kilkanascie dzieci wiedząc, że jest głód jak szczury

Trzeba ich nauczyć i pokazać ze można.