Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość letit

problem z 5-letnią córką mojego chłopaka - po kilka telefonów dziennie

Polecane posty

Gość gość
wenuszmarsem---wiekszych glupot nie czytalam,autorka ma racje,jak facet nie potrafi okreslic granic i byc tylko ojcem to niech nie zawraca d...porzadnym kobietom,i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenuszmarsem
Do ktosia nazywajacego mnie głupia, czy jakoś tam: Niestety jego pierwszą ważną rolą, było bycie małżonkiem innej kobiety. I choć małżeństwo to już nie istnieje, to dziecko tej pary nadal, więć głowną najważniejsza rolą tego chłopa jest ojcostwo i żadne zabiegi autorki tego nie zmienią, nawet jak uda się go spacyfikować, tak by spotykał się ze swoją córką raz na pół roku. No chyba, że sam zrezygnuje z tej roli i odda się cały, bez kompromisów autorce i przypisze sobie jedyną słuszną rolę - uszczęsliwiacza autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozpad związku to jednak zawsze jest porażka a gdy są jeszcze w tym dzieci i wszystkim jest potem niełatwo i dziecku i rodzicom i nowym partnerom. w idealnym świecie rodzicie powinni być razem i się kochać ale to tyko w idealnym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość letit
Wiecie co - minął rok od rozpoczęcia wątku. Strasznie mnie tu parę osób opluło słownie, a parę innych użyczyło biblijnych rad ;) jak to dziecko owocem i że najważniejsze... Radzić powinny osoby, które zmierzyły się z tematem i wiedzą, o czym piszą. Sytuacja od roku zmieniła się i stale ewoluuje. Jesteśmy z T. nadal w związku, na pewno się pogłębił, a to dzięki szczerości i zrozumieniu. T. zaczął widzieć realnie sytuację. Doszliśmy do sytuacji, w której: - utrzymuję dobre relacje z jego córką, choć widujemy ją w zależności od humoru jej matki. Telefony do/od córki uspokoiły się, ich liczba jest normalna (raz dziennie lub co drugi dzień). Czasem jej matka chowa telefon i wtedy nie ma z dzieckiem kontaktu. Wywozi ją za miasto, ogólnie ogranicza kontakt, nastawia przeciwko nam. Sama niestety nie potrafi zbudować związku z mężczyzną. Może gdyby ktoś chciał z nią być, coś by zrozumiała? - T. twierdzi, że przyzwyczaił się do sytuacji i czeka, aż córka dorośnie, wtedy kontakty wyjdą poza jej matkę, staną się naturalne. Oby mała miała trochę więcej rozumu i nie dała się zmanipulować matce. - po wielu atakach ze strony byłej i jej rodziny, nie widzę możliwości i nie mam chęci poznania ich. Nie da się normalnie rozmawiać z osobą, której wyłącznym celem jest poniżenie cię i zniszczenie ci związku. Swoją godność mam. Więc niech się trzymają z daleka. - mój synek ma się dobrze, nic tu się nie zmienia i jest ok. Nasze dzieci bardzo się lubią. Ronjo, córko Rozbójnika, dzięki za piękne i mądre słowa. Choć starałam się, nie da się wypełnić Twojego punktu o zbudowaniu przyjaźni z matką dziecka. Jej nie chodzi o dobro jej własnego dziecka. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, weszłaś z butami w czyjeś życie i masz pretensje, a to do dziecka, że dzwoni do ojca, a to do jego matki, czyli zony twego kochasia. Nigdy nie będzie dobrze, jeśli nie zrozumiesz, że jesteś "tą trzecią", czyli tylko kochanką. Gdyby cię nie było, być może życie dziecka i jego matki oraz ojca byłoby normalne i stanowiliby zdrową i pełną rodzinę. Najlepiej odejdź i albo wracaj do swego męża, albo zostaw faceta jego rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie śmieszą tacy faceci. Najpierw bydlak zostawił byłą żonę bo mu się znudziła, tym samym skazując dziecko na wychowanie w rozbitej rodzinie, a potem udaje kochanego tatusia co się martwi swoją córeczką i gadają ze sobą kilka razy dziennie. Skoro tak bardzo ją kochał, to czemu ją zostawił samą z jej matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomm86
cytat "Skoro tak bardzo ją kochał, to czemu ją zostawił samą z jej matką?" Nie potrafisz se odpowiedziec idiotko? Bo nie mogl z nia wytrzymac Bo z pasztetem nie da sie zyc Bo byla dziwka Bo byla glupia ssawka kasy... sama se wybierz i uswiadom se ze dziecko nie jest powodem zeby zyc z idiotka pod jednym dachem.Pewnie jestes tłukiem ktory mysli ze dziecko wiaze faceta na zawsze z kobieta. Utrzymuje z corka kontakt i jest OK a inni widza dziecko raz na miesiac/rok i co jest dobrze? Co pasztecie nikt cie nie chce wiec sie czepiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topiku
Madrze piszesz, ale ja czuje jednak troche zazdrosci o corke partnera w Twoich wypowiedziach. Nie chcesz o nia walczyc w sadzie, czy ojciec nie chce, bo bedzie sie to ciagnelo latami.... Tego nie wiesz, a dziecko moze naprawde walki o siebie potrzebowac. mala jest rozbita, byc moze jedyna rzecza stabilna w jej zyciu byly te telefony do ojca. Matke ma niezrownowazona, a Ty nawet telefony ukrocilas.... Mi szkoda tej dziewczynki, ktora pewnie czuje sie odrzucona, nie kochana, manipulowana. Co z tego, ze mowila wciaz kocham cie, matko, jak Ty jej musisz nienawidziec... To jest dziecko! I ja tez jestem zona faceta, ktory ma corke z mlodzienczego zwiazku. Poznalam meza jak dziewczynka byla w podobnym wieku - opieka naprzemienna, teraz jako juz 17 latka mieszka z nami i malym bratem. I choc moze tez mi bylo trudno na poczatku, to wiedzialam, ze wiaze sie z facetem z przeszloscia, ze jego byla dziewczyna jest gdzies w tle i zawsze bedzie, bo jest matka dziecka. ale w zyciu by mi nie przyszlo do glowy ukrocac ich kontaktu chociazby telefonicznego. Masz racje jesli chodzi o rzadzenie typu co jemy, co robimy, ale grubo, naprawde gruba przesadzasz i uwazam, ze mozesz tak samo niszczyc jej psuchike jak matka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×