Zazdrośnica :( pomocy.

Jestem ze swoim facetem ponad 3lata. Zawsze uchodziliśmy za naprawdę udana parę. Mój M nigdy, ale to nigdy nie dał mi powodu do zazdrości, jest kochany, bardzo lubiany, wpatrzony we mnie jak w obrazek. Każda mi go zazdrości. Ja jednak od jakiegoś czasu zaczynam wariowac.. Wkurza mnie każda koleżanka która powie mu cześć na ulicy, zagada, napisze i zapyta o coś. Wpadam w szał kiedy z kimś się spotkamy a on z moja koleżanka nawet rozmawia. No chore to jest:( wiem że przesądzam ale ja nie umiem tego kontrolować. Nie wiem czemu taka jestem, kiedyś byłam inna, radosna, nie byłam zazdrosna, byliśmy tacy szczęśliwi. Teraz zmieniłam się. Stałam się dla niego wredna i o wszystko się czepiam. On powoli ma tego dość, bo ile można tego znosić. A ja wiem że jak tak dalej będzie to go stracę. Co robić? Był ktoś w takiej sytuacji?:(

odpuść i tak cię zdradzi a potem zostawi

Ja również jestem w takiej sytuacji jak Ty. I pewnie dużo ludzi powie,że masz wyluzować ale tylko ktoś w takiej sytuacji zrozumie jakie to jest uciążliwe:( Ja nauczyłam się przynajmniej tego nie okazywać ale czasem jest to naprawdę ciężkie...

głupie pindy:), powiem jako facet, że takie kobiety się odstawia, takie co nie dają przestrzeni

Autorko nie słuchaj tych wszystkich obelg tutaj i pamiętaj,że nie jesteś z tym sama. Takich dziewczyn/kobiet jest mnóstwo tylko zazwyczaj milczą żeby nie wysłuchiwać jakie to są głupie itd.

ja mam takiego faceta,jest to strasznie uciazliwe i tez rozwazam "odstawienie"

u mnie podobna sytuacja była. Chłopak ideał każdy zazdrościł, ale ja nigdy nie byłam o niego zazdrosna gdyż był wpatrzony we mnie jak w obrazek aż do czasu.... po 5 latach zostawił mnie i świat runął mi przed oczami.... dopiero wtedy zaczęłam o niego walczyć i być zazdrosna ale było za późno... niedługo minie rok jak zerwaliśmy ze sobą a ja nadal kocham go choć wiem że nie wróci do mnie.....