Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta --00

szwgierka i jej córeczki

Polecane posty

Jeśli nie cieszą Ciebie te wizyty to po prostu ogranicz kontakty do minimum ;) Jeśli najdzie Ciebie ochota na spotkanie to po prostu umawiaj się wtedy kiedy Twoje dziecko nie ma drzemki (zaoszczędzisz sobie nerwów ;) ) oraz zwracaj głośno uwagę dzieciom kiedy zachowują się nieodpowiednio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta --00
ja najchętniej wcale bym sie z nimi nie widywala.. ale to w koncu siostra mojego męża :/ co do drzemek to mały spi o 10 i 15 o 19 kąpiel i 20 spi juz na noc wiec załózmy ze przyjadą o 11-12 to do 15 napewno nie wyjdą!1 jollandzia---twoja rada chyba bedzie najskuteczniejsza!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle godzin siedzą?? Współczuję. Ale musisz określić jasno granice! Przecież nie da się wiecznie siedzieć na plotach bo trzeba zająć sie dzieckiem ,domem itd. Powiedź jasno "Przepraszam Kasiu ale mam dziś sporo na głowię,może naszą rozmowę dokończymy kiedy indziej" .I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kiedyś o tym myślałam
hahaha. dobre rady dajecie.. tylko łatwo się pisze, a gorzej wprowadza w życie. Oczywiście można stanowczo powiedzieć NIE i mieć w dooopie smarkacza, ale weź tak traktuj kazde dziecko w rodzinie, to bądź pewna, że nikt więcej Cie nie odwiedzi. :D Ja akurat miałam sytuacje, gdzie dzieci koleżanki robiły u mnie w domu co chciały... raz im pozowliłam ( fakt moja wina) a później to już myślałam,że mi na głowe wejdą. Ona piła ze mną kawkę w pokoju, a dzieci latały gdzie się dało - łazienka, kuchnia, pokoje.... wszedzie cos smarowały, z szafy wyrzucały co się da ( mąke, kasze itd). Początkowo zaczełam zamykac wszystkie drzwi na klucz ( zwłaszcza pokoje, bo do łazienki się nie da , a do kuchnii drzwi nie mam) Poźniej dałam jej do zrozumienia, ze dzieci NIE SA U SIEBIE W DOMU i powinna je pilnować.. ( a ma ich trójkę więc trochę szkód zawsze było jak wyszły) bo ja nie po to maluje mieszkanie, sprzatam w nim, zeby jakies dzieci za kazdym razem robiły mi "misz-masz" Nic nie dało, więc kolejnym razem powiedziałam, gdy chciała przyjść, ze albo bez dzieci bedzie, albo je pilnuje, ale nie ma mowy o jej wizycie u mnie ( wkurwiłam sie bo jej syn porysował mi mazakiem całą ścianę !! ) od tego czasu KONIEC - nie odzywa się. wielce foch!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×