Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fach-man 03

Nie potrafię szybko skończyć w łóżku .

Polecane posty

Gość gen. Jaruzel
Jednakże nadal żyje się nielekko. Budżety większości rodzin robotniczych są napięte. Mówiło o tym wielu towarzyszy w dyskusji. Żeby zaspokoić tylko podstawowe potrzeby, trzeba skrupulatnie liczyć, do czego, szczerze mówiąc, nie jesteśmy w Polsce zbyt przyzwyczajeni. Niejednego trzeba się jeszcze wyrzec. Nastroje niezadowolenia opierają się więc na realnych faktach. Jesteśmy w pełni tego świadomi. Trudności robotniczego życia nie są i nie mogą być robotniczej partii obojętne. Toteż mówimy raczej o rezerwach, o możliwościach, o tym, co hamuje, utrudnia, ogranicza, a mniej o osiągniętym postępie. Tym bardziej, że sama tylko, nawet najbardziej wiarygodna statystyka nie obrazuje wielostronnego zróżnicowania warunków życia każdej rodziny, każdego obywatela. Przezwyciężanie kryzysu jest stopniowe i nierównomierne. Obok tych środowisk, które odczuwają poprawę, są liczne grupy, których sytuacja się nie zmieniła, a niektórych nawet pogorszyła. Z drugiej strony nie można zamykać oczu na ogólnie korzystne tendencje. Dziś jest już inna, lepsza perspektywa. Wzrasta produkcja, dochód narodowy, wydajność pracy. Powoli poprawia się zaopatrzenie. Powstaje więcej szkół i szpitali. Umacnia się pozycja Polski. Nie ma więc podstaw do ulegania demobilizującej propagandzie o zastoju, krachu, beznadziei. Obezwładnianie społecznej energii idzie na rękę tym, którzy z pogardą mówią: „Polnische Wirtschaft" bądź kolportują obelżywe „dowcipy o Polakach". Kogo właściwie obraża, w kogo naprawdę bije ta propaganda? Jest oma wymierzona w klasę robotniczą, w ludzi pracy. Tych wszystkich, którzy nieraz zrobili więcej, niż można się było spodziewać na dnie gospodarczego załamania. Najczęstszym powodem niezadowolenia pozostają ceny i płace. Była o tym mowa na niedawnym spotkaniu ze związkowcami. To jeden z tematów podnoszonych i natej sali. Wszyscy wiemy, jak silne jest dążenie do wzrostu wynagrodzeń. Czy jest to ludzkie? Oczywiście, tak. Czy można się z tym zgodzić, jeśli nie ma odpowiedniego przyrostu produkcji? Oczywiście, nie! Czym można by zaspokoić z wielu stron zgłaszane roszczenia? Przecież nie większą ilością tracącego wartość pieniądza. Działają tu obiektywne prawa. Nie da się od nich uciec, bo prędzej czy później dogonią. Cen i wynagrodzeń nie sposób oddzielić od rozmiarów, jakości i kosztów produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Idąc w tym kierunku zaostrzamy kontrolę kosztów i cen. Nie wszędzie jednak spotyka się to ze wsparciem ze strony dyrekcji, samorządów i załóg. Również i partyjne przeciwdziałanie nie jest wystarczające. Po VIII Plenum, z inicjatywy KZ i POP, powołano zakładowe komisje do analiz kosztów i cen. Działalność tych zespołów w większości przypadków nie przyniosła znaczących efektów. Załogi krytykują wzrost cen, ale równocześnie są za ich podnoszeniem na własne wyroby. A jak przedstawiają się zarobki? Może wyda się to zaskakujące, ale wśród zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej, którzy zarabiają około dwa razy więcej niż przeciętna krajowa ponad osiemdziesiąt procent stanowią robotnicy. Są to z reguły ludzie wykwalifikowani, o dużym stażu, dobrze i ciężko pracujący, w tym w godzinach nadliczbowych. Zazdrościć im tych zarobków nie należy. Jest to jeszcze jeden dowód prorobotniczej orientacji naszej polityki gospodarczej. Ale jednocześnie musimy pomyśleć, jak stopniowo poprawiać w wielu przypadkach zbyt niskie w stosunku do posiadanych kwalifikacji i pełnionych obowiązków płace kadry inżynieryjno-technicznej, a także wielu innych grup inteligencji. Musimy również usuwać powstałe żywiołowo w ostatnich latach, niczym nie uzasadnione dysproporcje w wynagrodzeniach robotniczych. Mówiliście, towarzysze, o tym na tej sali. Trudność jednak polega na tym, że niełatwo jest, jak wiadomo, komukolwiek ująć. Raczej trzeba dodać. A to wymaga i środków, i czasu. Dla wszystkich pracujących jest jednak chyba sprawą szczególnie ważną, aby za swoje zarobki mogli kupić to, czego potrzebują i aby wynagrodzenia nie traciły na wartości. W dużej mierze zależy to od realizacji programu oszczędnościowego. I tu postęp jest już widoczny. Ale wyniki, jak wykazał referat rządowy, mogłyby być lepsze. Trzeba samokrytycznie przyznać, że od góry do dołu nie potrafiliśmy dotychczas skutecznie przeciwstawić się brakoróbstwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fach-man 03
Czyli ze wspólnej konsumpcji nici ? Co za pech .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Weźmy budownictwo. Wiemy, jak głęboki jest deficyt mieszkań, jak wiele substancji mieszkaniowej niszczeje, oczekując remontów. Niestety, w wielu przedsiębiorstwach budowlanych program oszczędnościowy realizowany jest słabo. Nie najlepsze są wydajność i jakość. Przy czym budownictwo przoduje w wyścigu do wyższych płac. W ubiegłym roku wzrost wynagrodzeń był aż o pięćdziesiąt procent szybszy niż wzrost produkcji. W rezultacie niejedno z tych przedsiębiorstw doszło do progu bankructwa lub likwidacji. W niektórych wprowadzamy zarządy komisaryczne, jak na przykład w Kombinacie Budownictwa Mieszkaniowego „Wschód" w Warszawie. W tych sprawach nie będziemy pobłażliwi. Ale są również w naszej gospodarce i liczne dobre przykłady. Świadczą one, że na bylejakość, a więc najbardziej kosztowny rodzaj marnotrawstwa, nie jesteśmy skazani. To jednocześnie wielki problem moralny. Słusznie pisze towarzysz Michał Krajewski, jeden z pionierów ruchu współzawodnictwa pracy: „Robotnik chlubi się nie tym, ile i czego zrobił, lecz jak zrobił, jaki sposób zastosował. To jak to jest właśnie(...) to, o co bije się przez cały swój robociarski żywot, za które to jak może zdobyć szacunek innych towarzyszy i kolegów. To jak jest miernikiem jego inteligencji, jest jego robociarską legitymacją". Krytykowano niedawno w bardzo interesującej dyskusji telewizyjnej prowadzonej w PZL-Okęcie karygodną jakość odzieży roboczej. A przecież nie pochodzi ona z tzw. zrzutów. Ktoś ją projektował, ktoś wyprodukował, ktoś kontrolował, ktoś odebrał. Wszyscy wzięli za to pieniądze, a brakoróbstwo ujawnia dopiero użytkownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Chodzi więc o mobilizację wszystkich sił na rzecz postępu w zakładzie. Aby ujawnić słabe ogniwa, hamulce rozwoju nieudolnych dyrektorów, obojętnych inżynierów, robotników pracujących źle. Istnieją również nieporządki w zatrudnieniu. Świadczą o nich m.in. wykoślawione nierzadko proporcje między liczbą osób bezpośrednio czynnych w produkcji, a pozostałymi pracownikami. Racjonalizacja zatrudnienia leży w interesie samych zakładów. To im przecież przede wszystkim powinno zależeć na tym, by każde zadanie wykonywało tylu tylko ludzi, ilu ich rzeczywiście potrzeba. Słusznie powiedział towarzysz Jarosz, że w tych sprawach nikt się nie chce narazić. A kierownictwo partii i rządu już się naraziło. W ostatnich latach zlikwidowano pięć ministerstw przemysłowych, co przyniosło znaczne zmniejszenie liczby zatrudnionych w aparacie centralnym. W zrzeszeniach w stosunku do dawnych zjednoczeń pracuje o połowę mniej osób. Liczymy, że zdecydują się również narazić dyrekcje, organizacje partyjne, samorządy, związki zawodowe. W jeszcze większym stopniu postulat twardej ręki na własnym podwórku dotyczy elementarnej dyscypliny pracy. Dla jej zapewnienia istnieją wystarczające instrumenty kodeks, ustawy i przepisy. Rzecz w tym, by je egzekwować. Tego też nikt poza zakładami nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Socjalistyczna sprawiedliwość i prymitywnie traktowana równość to pojęcia przeciwstawne. Zróżnicowanie dochodów według pracy, jej ilości, jakości i społecznej wartości jest sprawiedliwe. W naszym ustroju bicz bezrobocia nie wchodzi w rachubę. Ale kiepskie zarobki za kiepską robotę nie są sprzeczne z naczelnym prawem socjalizmu: „Każdemu według pracy". Miliony pracujących rzetelnie i uczciwie nie mogą płacić swoistego podatku na tych, którzy mają dwie lewe ręce. Musi być dokładnie wiadomo: kto, za co i ile zarabia. Mieści się to wszystko w nowych prawach, obowiązkach i możliwościach przedsiębiorstw. Czynnikiem sprzyjającym są mechanizmy reformy. Nie jest ona jednak lekarstwem na wszystko. Nie jest ekonomicznym samograjem. Powoduje to różnorodne rozczarowania. Zwłaszcza, że jej mechanizmy zaczynają coraz silniej wpływać na sytuację poszczególnych ludzi i całych zespołów pracowniczych. Reforma aby była skuteczna - musi być twarda. Nie jest więc bezbolesna. Niektórzy tracą, gdyż reforma ujawnia ich niegospodarność. Stąd ucieczka od surowych wymagań przez domaganie się rozluźnień, ulg, przywilejów. Wkroczyliśmy w decydującą fazę reformy. Kierując się dotychczasowymi doświadczeniami, wprowadzono wiele nowych rozwiązań. Korzystamy również z doświadczeń innych krajów socjalistycznych. Główna linia to umocnienie strategicznej roli centralnego planowania, zwłaszcza pod kątem zapewnienia interesu ogólnospołecznego, a jednocześnie stałe ulepszanie regulatorów ekonomicznych, rozszerzanie inicjatywy, samodzielności i odpowiedzialności przedsiębiorstw, wzmocnienie bodźców materialnych i moralnych, uzależnienie wynagrodzeń od ilości i jakości pracy, a więc przede wszystkim ścisłe realizowanie obowiązujących w reformie zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Nigdy przy tym nie wolno zapominać o ludzkiej stronie produkcji, pracy. Jak wiadomo, działalność produkcyjna milionów robotników wymaga nadal ciężkiego wysiłku fizycznego. Kilkaset tysięcy ludzi wykonuje prace szczególnie uciążliwe, niekiedy w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Poprawa warunków robotniczej pracy to problem ekonomiczny i socjalny. To kwestia dalszego ludzkiego, lecz także historycznego awansu polskiej klasy robotniczej, jej intelektualnego rozwoju, stopniowego zmniejszania i przezwyciężania różnic między pracą fizyczną i umysłową. To realizacja naszych humanistycznych celów. Partia również pod tym kątem widzi potrzebą rozszerzenia mechanizacji, organizacyjno-technicznych usprawnień, a przede wszystkim przyspieszenia robotyzacji. Nasze obrady miały cechę znamienną szczególne wyczulenie na kwestię sprawiedliwości społecznej. Przeciwnik może sobie mówić, że idea socjalizmu w Polsce zbankrutowała. Ale socjalizm to przede wszystkim sprawiedliwość społeczna. Fakt, że idea ta weszła tak głęboko w świadomość ludzi pracy, że stała się powszechnym postulatem, najżywiej odczuwaną potrzebą to w istocie głosowanie za socjalizmem, to najtrwalszy dorobek Polski Ludowej. Niektórzy towarzysze poruszali sprawy spożycia zbiorowego i świadczeń socjalnych. Mimo kryzysu znacznie powiększony został ich zakres. W stosunku do potrzeb, państwem „nadopiekuńczym" raczej nie jesteśmy. Natomiast w stosunku do możliwości przekroczyliśmy chyba granice. Mamy jedne z najdłuższych na świecie urlopy wychowawcze, jedne z najkorzystniejszych zasiłki chorobowe i państwowe świadczenia alimentacyjne. Tylko z tego ostatniego tytułu, za ojców, którzy „rozpłynęli się we mgle", prawdopodobnie państwo wypłaci w tym roku około dwóch miliardów złotych. Wielu uchylających się od tego elementarnego obowiązku nie spotyka się, niestety, z potępieniem swych towarzyszy pracy. Ma miejsce również przepychanie się grup i jednostek silniejszych, korzystających z układów, „łokci" i „pleców". Na przykład stwierdzono, że gdy faktycznie chorzy czekają, do sanatoriów dostają się całkiem zdrowi. Czasem nawet na dwa turnusy. Na listę pomocy społecznej obok ludzi rzeczywiście bezradnych trafia nieraz darmozjad, człowiek z marginesu, a nawet element kryminalny, Wszystkie te sprawy wymagać będą zasadniczego uporządkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Powszechny wśród klasy robotniczej, wśród ludzi pracy, jest ostry krytycyzm wobez zjawisk bezprawnego bogacenią się, pazerności, żerowania na trudnościach. W najbardziej widoczny sposób występuje to wśród inicjatywy prywatnej, rzucając również cień na uczciwych, przestrzegających prawa jej przedstawicieli. W skali ogólnospołecznej problem jest dużo szerszy. W referacie Biura Politycznego na Krajowej Konferencji Delegatów PZPR powiedzieliśmy, że rozprzestrzenia się tzw. kapitał spekulacyjny; jego szczególnie groźna forma to niezdrowe, deprawujące powiązania między sektorem prywatnym i gospodarką uspołecznioną, zwłaszcza w sferze hurtu, magazynów, transportu, przestępczego odstępowania surowców i materiałów. Czy też różnorodne afery, nadużycia, walutowe machinacje. A kradzieże w zakładach czy na kolei? Wreszcie czerpanie bezprawnych korzyści z zajmowanego stanowiska, z dostępu do deficytowych dóbr. W warunkach braków rynkowych niełatwa jest walka z kombinatorami, hochsztaplerami czy tzw. staczami, którzy uskarżają się na „chore nogi", ale pierwsi ustawiają się w wielogodzinnych kolejkach po atrakcyjne, trudno dostępne towary. Jest więc to obszar ostrej walki klasowej. Zagrożenia dostrzegamy, znamy ich moralno-społeczne i ekonomiczne skutki. Wypieranie spekulacyjnego kapitału z naszego życia wymagać będzie wręcz rewolucyjnego podejścia. Mówił o tym dzisiaj przewodniczący Komitetu Rady Ministrów do spraw Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej, towarzysz gen. Kiszczak. Zła więc wokół nas nie brakuje. Rzecz w tym, by działać, rozpoczynając od tego, co w zasięgu ręki, oka, własnych bezpośrednich możliwości. Bardzo tu potrzeba naszego wspólnego zdecydowania, aktywności. Jednakże jeszcze w wielu sprawach ciągle łatwiej o narzekanie niż o działanie. Nie wzięło się to z powietrza. Kształtowało pod wpływem sprzecznej z leninowskim stylem, paternalistycznej praktyki: „Partia i władza wyświadczają same dobrodziejstwa dają, załatwiają, rozwiązują". W konsekwencji, gdy dalej nie można już było żyć na kredyt, odpowiedzią stały się pretensje: „Partia i władza nie dają, nie załatwiają, nie rozwiązują. Są winne...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
To w tę lukę „my" i „wy", „oni" i „my" - wszedł przeciwnik. Ekstrema kierowała robotniczy krytycyzm na negację ustroju, partii, naszych sojuszy. Rozpętała nieokiełznaną demagogię, anarchię wymierzoną w ludowe państwo i uspołecznioną gospodarkę - największe zdobycze klasy robotniczej. Przezwyciężyć do końca ten podział, ten dystans, to nasze główne ideowe-polityczne i organizacyjne zadanie. To istota socjalistycznej odnowy. Myślę, że powinniśmy sami sobie w partii, polskim robotnikom, wszystkim ludziom pracy powiedzieć: pamiętaj, że demokracji, współ-gospodarzenia i samorządności bez ciebie nie będzie. Zanim przedstawisz swoje oczekiwania i żądania, zastanów się, co sam zrobiłeś, aby było lepiej? Co poprawiłeś, w czym wziąłeś na siebie odpowiedzialność? Do czego przyłożyłeś rękę? Szukanie winnych rozpoczynaj zawsze od siebie. Socjalizm to sprawa umacniania robotniczego i obywatelskiego poczucia godności, tworzenia prawdziwie ludzkich stosunków społecznych w produkcji i poza nią. To myślenie w kategoriach „nasze", „wspólne", „zespołowe" godzenie osobistych żądań i ambicji z celami społecznymi. Przedsiębiorstwo nie może być tylko miejscem, w którym się pracuje i zarabia. Powinno być płaszczyzną intensywnego życia społeczno-politycznego, ośrodkiem opiniotwórczym, instytucją wychowawczą. Poważne w tym miejsce zająć musi kultura. Kultura robotnicza jest integralną częścią kultury narodowej. Stanowi jej wzbogacenie, przede wszystkim przez wprowadzenie czynnika pracy jako godnego i twórczego sposobu życia, jako idei szczególnie ważnej w całym systemie społecznych wartości. Partia dostrzega też inne, słusznie wysuwane przez robotników problemy. Jednym z nich, podstawowym, jest rozszerzenie dróg awansu klasowego, ułatwienie młodzieży robotniczej dostępu do wszystkich szczebli kształcenia, dokształcania i doskonalenia. Każdy talent, bez względu na pochodzenie społeczne, jest Polsce potrzebny. Chodzi jednak o to, aby przodująca siła społeczna mogła w swoim państwie nieustannie i w coraz szerszym zakresie wyłaniać z siebie jednostki twórcze, działające na wszystkich poziomach i we wszystkich dziedzinach życia narodu. Dobitnie mówił dziś o tym towarzysz Maksymowicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Z wielkim poczuciem odpowiedzialności rozpatrywaliśmy na tym plenum położenie klasy robotniczej, jej trudności i bolączki, aspiracje i potrzeby. Oceniliśmy, jak urzeczywistnia ona rolę gospodarza kraju. Skonkretyzowaliśmy zadania związane z umacnianiem jej ustrojowej pozycji. Zaufanie klasy robotniczej do partii, aktywność robotników to sprawa zasadnicza, podstawowa. Ona w największej mierze rozstrzyga o sytuacji w Polsce. Niezależnie od konkretnych, odpowiednio zróżnicowanych adresatów, wszystko, o czym była tu mowa, określa powinności całej naszej partii. Pragnę szczególnie podkreślić wagę dwóch zadań. Pierwsze można w skrócie ująć tak: Więcej towarzyszy robotników na wszystkich szczeblach partyjnej pracy w aktywie, komisjach, zespołach, a także w aparacie. Więcej robotników wśród przyjmowanych do partii kandydatów. Więcej klasowej orientacji w pracy wszystkich ogniw partii. Więcej wpływu robotniczych ocen, wniosków, dążeń na treść decyzji i klimat codziennej działalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
Oooo Fach-man , to ja bym chciała z Tobą chociaż raz spróbować, chociaż raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gen. Jaruzel
Zadanie drugie dotyczy więzi instancji, organizacji, wszystkich członków partii z bezpartyjnymi robotnikami, z ludźmi pracy. Dobitnie pisał o tym Lenin: „Partia komunistyczna w żadnym wypadku nie powinna zasklepiać się w sobie; powinna ona do omawiania najważniejszych posunięć państwowych oraz do rządzenia państwem wciągać przedstawicieli coraz szerszych bezpartyjnych mas robotniczych" (...) „Naszym zadaniem jest za wszelką cenę wzmocnić więź komunistów z uczciwymi bezpartyjnymi, (...) tam, gdzie między komunistami a bezpartyjnymi wyrosła ściana, należy tę przegrodę za wszelką cenę zlikwidować. Nie jest komunistą ten, kto nie potrafił zgrupować wokół siebie kilku uczciwych robotników bezpartyjnych..." Jakie są tego konieczne warunki? Własny przykład: pracowitość, skromność, życzliwość ludziom. Praca nad sobą, podnoszenie wiedzy, wzbogacanie argumentacji. Wysokie to wymagania. Bo przewodzić i dobrze służyć robotniczej klasie, ludziom pracy, narodowi, może powtórzmy to raz jeszcze tylko partia ta sama, ale nie taka sama. Mówiliśmy otwarcie o wielu ważnych dla Polski sprawach. O tym, co już może cieszyć, ale i o tym, co nadal boli. W jakże innym jednak klimacie toczyła się nasza dyskusja niż trzy, dwa lata, a nawet rok temu. Bierzemy przeszkodę po przeszkodzie. Intensywnie pracujemy nad planem na przyszłe pięciolecie. Nad założeniami rozwojowymi do 1995 r. Wiążemy je ściśle z braterską współpracą ze Związkiem Radzieckim, z innymi państwami socjalistycznymi. Jutro jest, musi być naszą szansą. Aby się spełniła, partia musi być z robotnikami, robotnicy z partią. To najprostsza formuła XVI Plenum. Tekst na podstawie książki W.Jaruzelski Przemówienia 1984, Książka i Wiedza, Warszawa, 1985. s.216-233.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fach-man 03
Lalka a dlaczego chciała byś spróbować akurat ze mną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
bo słyszałam, że masz wielkiego pytonga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fach-man 03
Od kogo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
No bo jak nie potrafisz szybko skończyć to znaczy ,że mógłbyś mnie .........długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
lubię długo, lubię mocno, lubię na ostro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
w sklepie mówili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
czekam na takiego ogiera jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
mam żarłoczną cipkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
słusznie ktoś zauważył,już mi cipeczka wilgotna się robi, ledwo siedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
moje kakaowe oczko też jest wymagające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
no i połykam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fach-man 03
A w którym sklepie ? Tu to można tylko wirtualnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
Zerżnij mnie, zerżnij mnie teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
nie gadaj tylko przyjedź i mnie wyroochaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
cieknie ze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
siedzę bez majtek i bawię się paluszkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
obuwniczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka1234
mam szeroko rozwarte uda, siedzę przed lustrem... zaraz wezmę wibrator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×