Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga...........................

Boże jaki miałam fatalny dzień, a raczej część dnia, słabo mi jest

Polecane posty

Gość Aga...........................

Może opiszę co się stało. Pracuję w szkole podstawowej, uczę języka angielskiego. Nie mam większych problemów z klasami, które uczę, wiadomo raz jest lepiej raz jest gorzej, ale ogólnie nie narzekam. Za wyjątkiem jednej klasy. Jest to klasa, której nie uczę regularnie. Uczę tylko ich część - jedną grupę (grupę dzieci niepełnosprawnych), natomiast czasem mam łączenie całością gdy nie ma drugiej nauczycielki. Tak też mam teraz i tak będę miała przez najbliższy czas. Są tam bardzo problematyczni chłopcy. Mają gdzieś nauczycieli, przeklinają, nie chce im się nawet wyciągnąć podręczników....no a mnie już całkiem mają gdzieś bo wiedzą że jak przychodzę ja to oznacza, ze nie ma tej drugiej (ich regularnej nauczycielki) i że mogą w sumie już zupełnie odpuścić. Dzisiaj sytuacja wyglądała w taki sposób, że cała klasa już wcześniej (tj przed moją lekcją była nabuzowana jakąś sytuacją która miała miejsce wcześniej. Przyszła ich wychowawczyni na początek mojej lekcji, opieprzyła ich za różne rzeczy itp itd, później poszła. Ja powiedziałam, żeby wyciągnęli kartki, bo chciałam im zrobić kartkówkę. Grzeczni uczniowie tak zrobili, natomiast jest w tej klasie pięciu szatanów. Zaczęli przeklinać, zrzucać książki z ławek, prawie biegać po klasie i mówić że "żadnej pie**olonej kartkówki nie będą pisać". Jeden dokazywał najwięcej i gdy powiedziałam mu coś na ten temat odpowiedział mi: TY K**WO. Zdenerwowały mnie te słowa, ale nie dałam po sobie wiele poznać, pokazałam mu jednak do góry mój telefon komórkowy i powiedziałam tak: "czy ty nie boisz się tak do mnie w tym momencie mówić, skoro ja mogłabym w każdej chwili twoją wypowiedź nagrać i dać do odsłuchania np pani dyrektor? Nie boisz się konsekwencji?" Cała klasa na to, ze to nie legalne (zaczeli krzyczeć, wyzywać itp) i że jak coś takiego zrobię to pójdę do więzienia. Ten młody, który najbardziej dokazywał powiedział w tym momencie że "pie**oli tę szkołę", poszedł i trzasnął za sobą drzwiami. Oczywiście nie usłyszał tego, co miałam za chwilę do powiedzenia, bo już go nie było. Powiedziałam klasie, że oczywiście nie miałam zamiaru nikogo nagrywać, chciałam im jednak uzmysłowić że to nie można tak kogoś teraz bezkarnie obrażać. W miarę lekcja wyglądała jako tako (temu młodemu wpisałam nieobecność) było jakieś 5 minut do dzwonka. Nagle zupełnie bez pardonu do klasy wpada matka młodego i ani dzień dobry ani me ani be pyta się mnie za ile dokładnie kończę tę lekcję. Spoglądam na zegarek i mówię jej że za jakieś 4 minuty. Ona na to: "To jej pani nie skończy bo ja zaraz dzwonię na policję" Pozostali w klasie (z tych niedobrych) zaczęłi coś gwizdać, krzyczeć itp niech pani dzwoni i tak dalej. Wyszłam na korytarz i mówię jej że możemy spokojnie porozmawiać. Ona na to, że nie zamierza rozmawiać spokojnie i leci do dyrektorki. Ja idę razem z nią. U dyrektorki przedstawiamy obie swoje wersje wydarzeń (ja tą jaka była, ona że syn był zdenerwowany, że go nagrałam itp itd) Przyszedł młody bo zawołała go dyrektorka, powiedział zupełnie co innego, że nic takiego do mnie nie powiedział itp Dyrektorka podsumowała to w ten sposób, że skoro pani chce zadzwonić na policję to ja mogę zrobić dokładnie to samo i powiedzieć ze zostałam słownie obrażona. Na to damulka trochę była zbita z tropu. Nie będę już opisywać szczegółów tej rozmowy ale szczęście w nieszczęściu było takie że dyrektorka stanęła po mojej stronie. mam dość wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudd
Moja kuzynka byla anglistką w gimnazjum. Możesz sobie wyobrazić, że było jeszcze gorzej. Nie pracuje w szkole, nie wiem czy to utopia... ale nie mozna w takiej sytuacji poprosic psychologa szkolnego albo dyrektora? bo jak ty masz sobie sama radzic. Współczuję. Trzymaj się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
dziwie ci się .. dziwię ci się, że ta piątka która zaczęła ci filkac nie dostała z miejsca: jedynek za sprawdzian uwag do dzienniczka+ wezwanie rodziców do szkoły i nie została momentalnie wysłana na dywanik do dyrekcji jakby mi uczeń walnał tekstem kurwo to postarałabym sie o oficjalna naganę dyrektora dla niego i obniżenie zachowania do najniższego z możliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
maja oczywiście dostali (uwagi, jedynki i wezwanie też), ale oni sobie na to gwizdają. To są przyszli bandyci, innej przyszłości dla nich nie widzę. Uwaga dyrektora no ponoć ma być jutro, bo wice dyrektorka ma wejść ze mną na lekcję. Głównej dyrektorki przez parę dni nie ma. Na serio teraz czuję się jak gówno i pomyśleć, że ja tak lubię uczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
i jeszcze jedno czy ty naprawdę nie możesz ostro pytać tych którzy zachowywali się nieodpowiedznio na poprzedniej lekcji ( albo na bieżacej kekcji)? to zniecheca takich bohaterów do otwierania buzi bez potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
Miałam mieć po szkole korepetycje, ale przesunęłam je na jutro (na szczęście była taka możliwość). Nie mam siły, bo na serio najgorsze jest w tym wszystkim to, że ja na serio lubię (lubiłam?) ten zawód. Lubię dzieci (grzeczne), dobrze się z nimi dogaduję, wychodzę z inicjatywą, organizuję konkursy, przedstawienia i inne bajery. Zostaję po lekcjach, żeby coś wytłumaczyć tym, którzy nie rozumieją materiału (oczywiście bezpłatnie).....a taki incydent rozwala mnie na długi bardzo długi czas. Nie oczekuję od nikogo idealnego zachowania, wiem że to są tylko dzieci, nie każę siedzieć sztywno w ławce itp........boję się że się wypalę, że tego nie wytrzymam. Teraz to marzę o spokojnej pracy, o siedzeniu na dupie i patrzeniu w na zegar na ścianie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
żeby uczyć stado trzeba u stada miec respekt niestety niektóre jednostki nie rozumieją nic innego jak tylko prawo buszu czyli ty im musisz udowodnić, że ich zachowanie 1. nie ujdzie im na sucho 2. zmiana zachowania na społecznie akceptowalne przyniesie im ulgę w szkolnych obowiazkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
maja oczywiście że mogę i tak pewnie spróbuję zrobić....ale tak jak pisałam nie mam z innymi takich problemów, tylko z tymi kórych normalnie nie uczę i mają mnie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
ja bym wzywała rodziców za każdym takim epizodem jesli masz problem z poradzeniem sobie sama uwierz, że ojciec/matka który co tydzień jest proszony do szkoły ma z pewnoscią tego dość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Numiugygy
Nie daleko pada jablko od jabloni ;) Normalni ludzie pracuja w tym czasie skad ta paniusia miala czas na chodzenie do szkoly i robienie awantur?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
no wiesz tego najgorszego to matka przyszła sama, mimo że jej nie wzywałam (swoją drogą była już za pięć minut, ja nie wiem czy ci ludzie nie mają co robić podczas dnia) W każdym razie próbowała mi wmówić, że to ja jestem winna i straszyła policją na forum klasy (co mnie najbardziej rozwaliło). Dzięki Bogu dyrektorka jest w porządku. U nas nauczyciele wzywają rodziców, ale tych największych diabłów to rodzice mają to wszystko gdzieś i czasem jest tak, że mimo wielokrotnych wezwan po prostu nie przychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
alez Aga każdy ma prawo mieć cię w dupie ty masz prawo wyciągnąc z mania cie w dupie konsekwencje a więc podejdź z wiekszym dystansem jak do ciekawego okazu fauny i patrz co na zwierzaczka działa tatus na dywaniku pytanie co lekcje chwalenie jak cos zrobi dobrze (dzieciaki tego typu często wołają o uwagę) zaproszenie na te twoje korki darmowe bo szkoda, żeby w przyszłości byli traktowani za granicą jak niemowy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
Powstrzymywałam się żeby się nie rozryczeć przy dyrektorce i tej matce, teraz siedzę i jest mi tak słabo jakbym miała zaraz umrzeć. To mój drugi rok w tej szkole, jakbym tylko wiedziała gdzie mogę poszukać innej pracy (już nie w szkole) to przysięgam że poszłabym od jutra mimo tego że żal byłoby mi tych dobrych klas. Zdawałam sobie sprawę z minusów tego zawodu, ale niektóre rzeczy przerosły moje oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
takie zachowanie nie bierze się znikąd nie wiem w jakim wieku te dzieciaki, ale w podstawówce to chyba jeszcze nie szał hormonów a zwykły brak wychowania ( typu nie kop pana bo sie spocisz) ALBO reakcja na syf w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
Zdawałam sobie sprawę z minusów tego zawodu, ale niektóre rzeczy przerosły moje oczekiwania. bywa teraz pora na rewizję założeń jakie przyjełaś bo to nie kwestia szkoły tylko kwestia braku umiejetnosci radzenia sobie z dzieciakami włazącymi ci na łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
Było już rzucanie butami w tablicę, byli wzywani rodzice, nie przyszli, były uwagi itp, dzisiaj było 'ty kurwo', matka młodego powiedziała mi jeszcze na koniec, że w tamtym roku to on miał takie problemy emocjonalne że gdyby się tak zdenerwował na mojej lekcji to mógłby nawet do mnie rzucić krzesłem. Nie mam zamiaru przepraszać całego świata, że jestem szczupła i mam 167 cm wzrostu a nie jestem dwumetrowym facetem do którego może czuliby respekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
ależ mozna mieć metr piecdziesiat w kapeluszu i budzic respekt to nie kwestia postury tylko zachowania, tonu, umiejetnosci podejścia do konkretnego przypadku w pewnej klasie był dzieciak który doprowadzał do szału wszystkich nauczycieli gadałam z jego matką i doszłam do wniosku, że problem polegał na tym, że to dziecko KOMPLETNIE nie miało w domu autorytetu.... co dziwne - nie fikał na lekcjach na których nauczyciel nie traktował poważnie jego zachowania tylko konsekwentnie mu udowadniał że mu się te zachowania nie opłacają ... z szelmowskim błyskiem w oku i zaproszeniem na pogawędkę po lekcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
żeby było smieszniej ten opisywany nauczyciel sam prowokował smarkacza ( swiadomie) na zasadzie - nauczyłes sie już że u mnie się tego nie robi czy powtarzamy te lekcję? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
no wszystko super, nie wiem czy ja tak potrafię. Tzn pewnie potrafię, ale już z takimi których mam regularnie normalnie dzień w dzień na lekcjach. Nie tak od przypadku do przypadku. Nie wiem sama. Pracy muszę szukać, bo na serio mam dość. Tylko gdzie znajdę? Chciałam tłumaczeniami się zająć, ale z pewnych względów to jeszcze dość odległy temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
sadzę, że to przydatna umiejętność w szkole :) pociesz się, że ty masz problem tego dzieciaka od święta, a jego starzy - na codzień i juz się nie stresuj z mojego doświadczenia ze znajomymi nauczycielami wynika, że posłuch u trudnych dzieciaków mieli tylko ci którzy mieli dystans do uczniów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
Staram się nie stresować, ale doszło złe samopoczucie, kręci mi się w głowie, mam strasznie niskie ciśnienie (90/60) i czuję się na serio bardzo źle. Może mi przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
strzel sobie kawę albo kielicha podnosi cisnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
no chyba tak zrobię, dzięki za wszystkie rady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes idiotka
i tak cie traktują nastoletni gówniarze , pozwalasz im na to a tertaz dobra rada wchodzisz do klasy i kazdą lekcje zaczynasz od odpytywania najgorszych i stawiasz jedynki 20 minut lekcji przeznaczasz na odpytywanie baranów, jest koniec roku na kolanach będą cię prosic zebys nie była taka ostra a teraz masz odwrotnie to ty ich błagasz na kolanach zeby słuchali na lekcji smiechu warta jest twoja postawa i pomyslec ze tacy ludzie nieasertywni mało rozgarnięci pracuja w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucitkaaabeli
BOŻE KOCHANY. DO CZEGO TO JUŻ DOCHODZI:(ŻEBY UCZNIOWIE NIE MIELI SZACUNKU DO NAUCZYCIELA:(to przykre co piszesz:( nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga...........................
daruj sobie obrażanie mnie, już dzisiaj i tak mnie nic bardziej nie zdołuje żal serce ściska że tacy bandyci chodzą do szkoły, chyba mylisz pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
nie mów bandyci o dzieciach z podstawówki! zachowujesz się jak smarkula a nie jak nauczyciel... który z założenia powinien byc emocjonalnie dojrzalszy od swoich uczniów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucitkaaabeli
ma nie mówić bandyci?????A jak ma mówić o kims kto mówi do nauczycielki KUR*O????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja88.89
w podstawówce są dzieci do 13 roku zycia jesli dla ciebie rozpuszczony bachor jest synonimem bandyty to ja nie mam więcej pytań :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×