Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam czym się martwić

Guzek w piersi

Polecane posty

Gość Mam czym się martwić

Piszę, bo może uzyskam informacje od kobiet, które miały podobną sytuację do mojej. Nie chodzi mi o diagnozy, ani wróżenie z fusów. Otóż od jakiegoś czasu pobolewała mnie jedna pierś. Zwykle było to w II połowie cyklu i po miesiączce ból zanikał. Pierś jednak była tkliwa w szczególnie jednym miejscu. Byłam u ginekologa. Pani - moim zdaniem - "doktor" zignorowała moje obawy, nie zbadała piersi nawet, rzuciła tylko żeby jeść witaminę a w II połowie cyklu 2 razy dziennie. Badam się sama co miesiąc, wtedy nic nie wyczuwałam, tylko ten ból. Minęły 2 miesiące, ból nie zniknął, a ja zaczęłam wyczuwać coś jak zgrubienie. Ruchome, ale dotykowo było inne niż reszta otaczającej tkanki. Poleciałam znowu do pani ginekolog, z postanowieniem, że bez skierowania na usg nie wyjdę. Dostałam je, zbadała mnie (dwa razy nacisnęła miejsce, gdzie boli, powiedziała "tam nic nie ma, małe piersi, to co może tam być, to w głowie siedzi, nie myśleć":-o Miałam te usg, robiła je pani radiolog. No i coś dziwnego jest. Pod palcami czuć. Ona sama mówiła, że tam gdzie mnie boli i ona czuje, ale na obrazie usg nic się nie zaznacza, żadne ognisko zapalne, no nic! Węzły w porządku. Niemniej zaleciła dalszą konsultację, mówiąc, że są od tego specjaliści, że nie chce dywagować, guzek jest ruchomy i zachowuje się jak tłuszczak, ale raczej nim nie jest, w piersiach mało prawdopodobne. Chodzi o tę ruchomość. Zarejestrowałam się do onkologa i niedługo mam wizytę, ale nie powiem, stres i strach jest. Może jest jakaś kobietka, która miała podobnie ... wiem, że jeden przypadek drugiemu nie równy, że u kogoś może być to coś niegroźnego, u innej osoby wręcz przeciwnie. Niemniej chciałabym móc porozmawiać z kimś, kto miał podobnie i przechodził diagnostykę. Boimy się tego, co nieznane, wiadomo. Staram się zachowywać spokój, ale z trudem mi to przychodzi i zwyczajnie chce mi się płakać. Ze strachu, mam dzieci, męża, poukładane życie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie wiem co to może być, ale pocieszę cię, że też miałam kiedyś podejrzenie nowotworu (ale innego narządu), ale biopsja wykazała, ze to nie rak, więc wszystko jest możliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam czym się martwić
No właśnie o tę biopsję chodzi. Doczytałam na pewnym forum (właśnie kobiet po przygodach z piersiami), że lekarze nie zawsze kierują na biopsję, która jako jedyna może potwierdzić, co to jest i czy ma znamiona nowotworu i stopień zaawansowania ewentualnie. Nawet torbiel powinna być nakłuta, a płyn zbadany pod kątem obecności komórek nowotworowych. Z tym, że tam nie bardzo mogłam pytać, bo to forum stare było , a ostatnia wypowiedź chyba z 2008 roku. I niby w większości to samo. Jakaś wiedza jest, nie czysta teoria, ale jednak od 2008 roku coś zapewne się zmieniło. Dlatego chciałam z kimś pogadać, kto miał tego typu diagnostykę w niedalekiej przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×