Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnowana-amelia

Jak tu w dzisiejszym świecie utrzymać siebie i małe dziecko? Pomocy

Polecane posty

Gość zrezygnowana-amelia

Mamy z mężem 4letnią córeczkę. Mąż pracuje jako kierowca i zarabia grosze, natomiast ja nie mogę znaleźć żadnej pracy, mimo iż mam licencjat... (zrobiłabym bez problemu mgr ale przecież mam małe dziecko). Ledwo nam starcza na cokolwiek, nie mówiąc już o drobnych przyjemnościach :( Jak tu żyć? Jak znaleźć niezłą pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
pomocy.... mieszkam w największym mieście a jednak pracy ani widu ani słychu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
jak wy młodzi ludzie utrzymujecie swoje rodziny, kupujecie dzieciom śliczne ubranka, dobre wózki itp? skąd macie na to kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupić kilo papryki i pod pałacem prezydenta drzeć mordę, Panie Premierze, jak żyć!!!!!!!!! A potem reszte pieniędzy wysłać o.Rydzykowi na tv Trwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie dlatego ja nie mam zamiaru mieć dzieci dopóki nie będę miała pewności, że jestem dobrze ustawiona finansowo. Mogliście z mężem pomyśleć wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
co Wy gadacie? To mieliśmy czekać do usranej śmierci? :O Wcale nie jesteśmy bardzo młodzi, mój mąż ma 31 lat a ja 28. Można tak czekać i czekać i nie mieć niczego, ani pracy, ani kasy, ani rodziny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
Niecały miesiąc temu byłam na inwentaryzacji, tak dorywczo, no ale nigdy więcej bo to jednak strasznie ciężka praca, a jak ma się małe dziecko to wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy w Polsce ;) Mogliście przynajmniej za młodu uczyć się na taki zawód, żeby był w miarę opłacalny. Nie wiem co Ci poradzić... Może mąż powinien poszukać jakiejś roboty za granicą? Owszem, byłoby ciężko, bo nie widzielibyście się prawie nigdy, ale na pewno pod względem finansowym by Wam ulżyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek10111
Amelia jesteście w najlepszym wieku teraz albo nigdy trzeba się zdecydować na jakieś konkretne zmiany. Wyjazd za granicę może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
Niby tak robi wiele osób, ale to jednak nie dla nas, my jesteśmy tak bardzo ze sobą zżyci i rodzina to dla nas najważniejsza wartość... Co z tego, że będziemy mieć więcej pieniędzy skoro rodzina nie będzie w całości? Ja dostałam jakiś czas temu ofertę pracy, którą też z bólem musialam odrzucić bo praca niestety też na drugie zmiany i czasem w weekend....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
Mąż też pracował jako kierowca wczesniej często nawet do 20 jeździł, ale odkąd mamy dziecko to udalo mu się dogadac z szefem i jeździ do 17. Też śmiech na sali, bo w sumie na pracę nie narzeka, ale po kilku latach pracy wyciąga 3 tysiące.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
Nie, wyjazd za granicę odpada, to nie dla nas. Wiem, że to szansa dla wielu osób, ale my nie czulibyśmy szczęsliwi. Moja kuzynka wyjechała do Anglii na 2 lata i wrociła i mimo iż tu nie zarabia takiej kasy jak tam, to mówi, że jednak swoj kraj to swój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek10111
I co z tego ze w weekend? Wolisz biedę klepac niż w weekend pracować (swoją drogą zaraz się ktoś przyjebie o słowo weekend)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignorantkaaaa
Ja mam czwórke dzieci i zyjemy sobie dostatnio.No ale cos za cos-mąż pracuje po 13-14 godz dziennie.Nie męczy sie fizycznie ale psychcznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
Nie ukrywam, że rodzice męża też nam trochę pomagają dzięki czemu jest lżej, teściowa pomoże przy dziecku czy przy robieniu obiadu itp. Bez nich byłoby ciężko, pomogli nam też zdobyć to mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
no ale nie chcę, żeby kiedyś moje dziecko mi wypominało, że nie miało mamy na weekendy....poza tym w sumie tamta praca to też raczej byłaby tylko na trochę, bo to nie dla mnie raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że trzy tysiące to jednak nie jest aż tak bardzo mało. Ja jako studentka muszę przeżyć tydzień za 10 złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
Jak byłam na paru rozmowach o pracę to wszędzie było przeszkodzą to, że nie mam doświadczenia. Ale jak przepraszam młoda mama ma mieć jakieś doświadczenie? kiedy niby miałam je zdobyć? na studiach albo mając niemowlaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
3 tysiące to jest bardzo mało na 3 osoby :( Co prawda na razie teściowie nas odciążyli, bo nie płacimy czynszu, internet też mamy z ich routera. Ale wszystko inne musimy zapewnić sami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że narzekanie na kafe Ci w niczym nie pomoże. Łap pierwszą lepszą pracę, bo w Polsce ostatnio trudno zatrudnić się nawet na zmywaku. Wiem, że dziecko jest najważniejsze i chcesz poświęcić mu wiele czasu, ale jeśli chcesz mu zapewnić jako taki byt to zacznij pracować tak żeby później Ci nie wypominało, że rówieśnicy mają kanapki z wędliną, a ono z samym masłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek10111
Czyli podjęta decyzja nie chcesz nic poświęcać. Jest ok kiedy dwójką dorosłych ludzi bierze kasę od rodziców ale chujowo jakby trzeba iść w sobotę do pracy bo jak to? Dziecko będzie dumne z takich zaradnych rodziców w chuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana-amelia
No ale czy po to kończyłam studia, żeby teraz łapać pierwszą lepszą pracę? Wykładować towar w sklepie czy siedzieć na kasie? Mogę pracować nawet za najniższą pensję, ale w biurze, nie fizycznie, bo nie nadaję się do fizycznej roboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc Twój problem jest taki, że nie chce Ci się pracować i oczekujesz, że manna spadnie Ci z nieba. Życzę powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czułabym się ch*jowo ze świadomością, że mój mąż daje z siebie wszystko, a ja całymi dniami się opi*przam i przy każdej propozycji pracy kręcę nosem zasłaniając się usprawiedliwieniem, że nie chcę zostawiać dziecka. W rzeczywistości masz gdzieś Twojego dziecko, bo gdybyś naprawdę chciała jego dobra to poszłabyś nawet wykładać towar w spożywczaku. Czysty egoizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja studiowalam prawo i w miedzyczasie nie pracowalam w kancelarii, ale w barze na zmywaku, potem za barem i jakos nie narzekalam, nie robilam z siebie pani mecenas:P To bylo prawie 10 lat temu, skonczylam studia, znalazlam prace w zawodzie po 1,5 roku, bylo ciezko, zaczynalam od 500 zl m-c. W miedzyczasie zaszlam w ciaze, ale caly czas dorabialam, pracowalam po nocach, bralam zlecenia, nowe sprawy, byle nie wypasc z obiegu. Harowalam do porodu, potem tez na macierzynskim troszke w domu pracowalam, ale w perspektywnie mialam to, ze moge zapewnic swojej rodzinie godne zycie. Obecnie mam ustabilizowana sytuacje zawodowa, 3 letnie dziecko i poczucie, ze zadna praca nie hańbi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek10111
Wkurwiaja mnie Twoje wypowiedzi i wymówki ciągle, praca uwlacza a zebranie od rodziców nie? Spierdalam stad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najmadrzejszy na swiecie mieszkam z koleżanką, wspólnie wynajmujemy pokój w stolicy, a internet i komputer mam, bo właściciel był na tyle łaskawy by od czasu do czasu dać mi do niego dostęp. Może przesadziłam z tą dychą na tydzień, ale lekko nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja studiowalam prawo i w miedzyczasie nie pracowalam w kancelarii, ale w barze na zmywaku, potem za barem i jakos nie narzekalam, nie robilam z siebie pani mecenas:P To bylo prawie 10 lat temu, skonczylam studia, znalazlam prace w zawodzie po 1,5 roku, bylo ciezko, zaczynalam od 500 zl m-c. W miedzyczasie zaszlam w ciaze, ale caly czas dorabialam, pracowalam po nocach, bralam zlecenia, nowe sprawy, byle nie wypasc z obiegu. Harowalam do porodu, potem tez na macierzynskim troszke w domu pracowalam, ale w perspektywnie mialam to, ze moge zapewnic swojej rodzinie godne zycie. Obecnie mam ustabilizowana sytuacje zawodowa, 3 letnie dziecko i poczucie, ze zadna praca nie hańbi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×