jest ktoś kto nie radzi sobie z macierzyństwem i generalnie ze sobą?

dzięki za rady, zbieram się na dwór. odezwę się później, może na spacerze trochę ochłonę...

Aha: i nie daj sobie wmówić, że coś z Tobą jest nie tak - to normalna reakcja z wyczerpania, choć oczywiście nie pochwalam krzyku na dziecko a jestem stanowczą przeciwniczką bicia. Ale rozumiem, że są takie sytuacje i stany, że nie dajesz rady i wybuchasz: zrób jak najszybciej COŚ dla siebie: szczęśliwa, wypoczęta Matka to szczęśliwe, spokojne (tak) dziecko. Nie słuchaj kobiet, które urodziły być może jedno dziecko, mają do pomocy zestaw typu: mąż i obie babcie lub męża i opiekunkę. Nie zrozumie syty głodnego. Ja wychowuję kilkoro i wiem, co się może wydarzyć, gdy pozostawiona ze swoimi problemami sama kobieta pada ze zmęczenia.