Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co zlego w moim zachowaniu?

Czy ja zrobilam cos zlego? sytuacja z piaskownicy

Polecane posty

Gość o autorka się próbuje bronić
Ta a jak Twojego męża nie ma w domu to sąsiad może do ciebie przyjść poużywać,bo nieużywana w łóżku leżysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zlego w moim zachowaniu?
przestalam juz pisac posty w swojej obronie., teraz calkowicie inaczej moja rekcja bedzie wygladac jesli by sie to powtorzylo, i nie bede sie wtracac po pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gyhihugihiguyf
Ty tez bierzesz bez pytania czyjas wlasnosc? Chcialabys, zebys obca baba uzywala np. twojego pudru albo nosila twoja kiecke bo akurat nie miala? Masz nauczyc, ze rzeczy obcych ludzi sie nie dotyka bez pytania!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
co wy się tak uczepiłyście, i co z tego, że leżały? Dzieci trzeba od małego uczyć poszanowania dla cudzej własności. Ja właśnie tego nie znoszę, że niektórym matkom wydaje się, że zabawki w piaskownicy są wspólne, a nie są przecież. Zawsze, ale to zawsze należy się zapytać, czy można skorzystać. Czy jak ty np. położysz telefon na biurku w pracy to kolega może sobie wziąc i pograć w gierkę, bo "przecież leżał nieużywany"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Mamo 4latka mam syna 3.5 l ,więc to prawdopodobnie rówieśnik Twojego syna. nie ma nic nagannego,że zaczął bawić się cudzą zabawką(skoro ktoś zostawia zabawki w publicznej piaskownicy godzi się na takie "pożyczki" -każda matka dośwadczyła tego,że jej dziecko woli bawić się cudzym sprzętem...jeśli nawet ta dziewczynka okazała niezadowolenie i odepchnęła Twojego syna(nic mu się nie stało)to mogłaś powiedzieć,żeby tak nie robiła i tyle.Twój atak bardzo źle świadczy o stanie Twoich nerwów i manier...ta dziewczynka była starsza tylko o 3 lata od Twojego dziecka(swoją drogą sama oceniłaś jej wiek,więc niewykluczone,że była w rzeczywistości młodsza)a zastanowiłas się o ile Ty byłaś od niej starsza? sprawa na oddzielny temat to przychodzenie mamuś,niań itp z dziećmi na plac zabaw bez własnych zabawek(to tak fajnie nie taszczyć maneli z domu) i później sępienie od innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu nie zwróciłaś uwagi
swojemu dziecku, że cudzych rzeczy się nie zabiera?? złodzieja wychowujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
janka_72, kto ci bzdur nagadał, że zostawiając rzeczy w publicznym miejscu uznajemy, że są wspólne?? Czyli jak pójdę na publiczny basen i zostawię klapki i ręcznik na ławce to każdy może sobie wziąć i użyć? Albo np. deskę do pływania własną przyniosę i odłożę przy swoich rzeczach to też każdy może wziąć? Albo jak pójdę nad rzekę z grillem to każdy może położyć na nim swoje kiełbasy, bo akurat jest kawałek miejsca? Piaskownica jest publiczna, owszem, ale zabawki są własnością prywatną i sorry, ale nalezy się pytać czy można. Dotyczy to również dzieci, bo niby kiedy mają się nauczyć poszanowania cudzej własności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko z córką
co za brednie. Zabawki w piaskownicy są wspólne, oczywiście do wspólnej zabawy. Jak wy wychowujecie te swoje dzieci, moje i tylko moje nie dam nikomu. Takie gadanie trzeba zapytać... to są dzieci dwu, trzy letnie, one odruchowo biorą zabawki, buduja coś, coś potzrebuja biorą co jest po ręką. Ludzie ja mieszkam w krakowie na dużym osiedlu, chodzimy na różne place i nigdy nie spotkałąm się z takim zachowaniem, aby dane dziecko bawiło się tylko swoimi zabawkami, wszystko leży i każdy bierze co chce i nikt nie robi problemu. Jak wy to w ogóle praktykujecie ??? każde dziecko siedzi w jednym kącie piaskownicy i bawi się samo swoimi zabawkami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa publiczne i wspólne
A jak mąż autorki wyjedzie gdzieś to sąsiad sobie przyjdzie poużywać,bo ona akurat nieużywana leży? A jak sobie siądzie w parku na ławce to też ktoś sobie ją może użyć bo akurat w miejscu publicznym siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kawka,.,
"a czemu nie zwróciłaś uwagi swojemu dziecku, że cudzych rzeczy się nie zabiera?? złodzieja wychowujesz?? kobieto co ty brednie wypisujesz, stuknij się w łeb. Złodzieja, dobre, bo grabki sobie wzięło w piasku do zabawy!!! Przecież do domu ich nie wziął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, spokojnie
takie sytuacje zdarzają się codziennie w osiedlowych piaskownicach. Dzieci nie są złe, to my dorośli nie zawsze potrafimy być rozjemcami w sporach dzieci. Ja jestem przygotowana na to, że mój maluch będzie chciał coś, co ma kolega z piaskownicy. W kieszenie zawsze coś słodkiego pakuję i jestem gotowa do "negocjacji" z każdym dzieckiem na placu zabaw. Dzieci chętnie dzielą się zabawkami - mojego malucha uczę użyczania swoich zabawek i pożyczania od ich od innych. Zawsze zwracam uwagę, aby dziecko powiedziało proszę, a po zwrocie dziękuję. Na zakończenie wspólnych zabaw wszystkim dzieciom wręczamy np. po lizaczku. Mój synek nie raz był przyczyną płaczu jakiegoś dziecka - popchnął, nasypał komuś piasek w oczy [mój też niejednokrotnie doświadczył tego samego], ale przeprosiny ze zwykłym, owocowym cukierkiem są zawsze mile widziane. Dorośli powinni być wyrozumiałymi rozjemcami w konfliktach dziecięcych, a nie srogimi sędziami. Ty okazałaś się srogim sędzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Nie że "nie dam nikomu" tylko, że "jak chcę to zapytam". Nie widzisz subtelnej różnicy? Jaki to problem nauczyć dziecko głupiego zwrotu "mogę?". Wiele to nie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kawka,.,
co wy porównujecie piaskownicę z małymi dziećmi do prywatnych klapek na basen czy grilla??? ale egoistki jesteście, do głowy by mi nie przyszło robić aferę i stroić fochy bo ktoś pobawił się moimi grabkami. Zazdroszcze problemów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co zlego w moim zachowaniu?
Dlatego pisze poraz kolejny ze syn zosat pouczony i nas. razem zupenie inaczej bym zareagowala, i powtrzymala bym sie do wtracania i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Natomiast oczywiście nie wyobrażam sobie sytuacji, e moje dziecko odkładana bok zabawkę, a jak drugie podejdzie i zapyta czy może pozyczyć to usłyszy "nie". Chyba, że dziecko faktycznie odłożyło zabawkę na chwile (co widać) i zaraz będzie chciało jej użyć. W innym przypadku ma sie podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kawka,.,
kobieto czy dwuletnie dziecko które co kilka minut bierze zabawkę, ma za każdym razem odrywac się od zabawy, szukac własciciela i pytać??? paranoja jakaś, tak wyrosnie na chuligana po wzięlo grabki które leżały sobie, pobawiło się i odłożyło. ludzie nie przesadzajcie??? takie wszystkie wyrywne do wychowaniajesteście nie tam gdzie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Co wy z tym dwulatkiem?? Autorka ma syna czteroletniego, a od dziecka w tym wieku chyba można wymagac elementarnych zasad wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kawka,.,
czterolatek tez jest zwykle pochłonięty zabawą w piaskownicy a nie wymianą uprzejmości. a co ty tak z tym pytaniem, a chciałbyć żeby ktoś co minute się ciebie pytał czy może coś pożyczyć??? bo ja nie, dla mnie to jest oczywiste. PRZECIEŻ NIE WYNOSI CI NIGDZIE TYCH ZABAWEK! nie zabiera co domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytgbbn
o rany co Wy z tym zapytywaniem czy mozna?? to dzieci są! za kazdym razem mają podchodzić i pytać? Co by nie było - 7 letnia dziewczynka nie powinna kopać bo ktoś jej zabrał głupie grabki nie popieram całego postępowania autorki ale nie róbcie z tej małej anioła bo dziecątko też nie do końca wychowane Piszecie że nie umie kontrolować emocji i odpowiedziala atakiem na atak To równie dobrze synek autorki nie skontrolował chęci posiadania grabek w danej sekundzie W sumie jak czytam co poniektóre to będę sie bała iść z małą do piaskownicy Ale jak sie nie ma innych problemów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiechawka
A jak mąż autorki wyjedzie gdzieś to sąsiad sobie przyjdzie poużywać,bo ona akurat nieużywana leży? A jak sobie siądzie w parku na ławce to też ktoś sobie ją może użyć bo akurat w miejscu publicznym siedzi? Hihihi.. Świetne.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko następnym razem
powiedz małej że bardzo nieładnie popychać inne dzieci, nawet jezeli te zabrały jej zabawkę . W opisanej sytuacji trzebabyło upomnieć małą że nie wolno popychać ani bić (to akurat jasne i zawsze trzeba zwracać uwagę ) ale też nie komentować tego w żaden dodatkowy sposób a jedynie wytłumaczyć synkowi że następnym razem powinien zapytać jak będzie miał ochotę pobawić się nieswoimi zabawkami. Ja jak idę ze swoją córką do piaskownicy to oczywistym jest że bierzemy wiaderko, grabki i łopatkę a także kilka foremek ;) . Uważam że twoje emocje wzięły górę bo ktoś śmiał tknąć twoje dziecko i nieważne że to było inne dziecko , ważne że twoje zostało "pokrzywdzone" a tak naprawdę autorko nie uchronisz dziecka przed różnymi przykrymi sytuacjami i nieraz twoje dziecko tak samo jak i inne dzieci będzie musiało zmierzyć się z kłótnią, popychanką itp i to są raczej typowo dziecięce konflikty jeżeli już mają miejsce. Więcej luzu i spokoju życzę bo twój malec to wszystko obserwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretred
Nie dlugo na swiat przyjdzie moje Dziecko..i jak sobie tak poczytalam i wywnioskowalam z jakimi Mamami ( NIE DZIECMI) przyjdzie mi przesiadywac na placu zabaw to jestem zalamana. Dzieci same dadza sobie rade, mozemy je delikatnie nakierowac i kulturalnie zwrocic uwage!!! Ja widze, ze to rodzice maja problem, nie dzieci. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kioszaga
poiuytgbbn "o rany co Wy z tym zapytywaniem czy mozna?? to dzieci są! za kazdym razem mają podchodzić i pytać?" Brawo! Tak, za kazdym razem biorac nie swoja rzecz nalezy pytac czy mozna pozyczyc. Jedno slowo "moge?" :-) i wystarczy. W piaskownicy dzieci ucza sie dzielic ale i respektowac cudza wlasnosc. Respektowac czyli pytac czy moga cos wziac. Proste, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha wychowujesz zlodzieja
Wychowujesz zlodzieja!! Dziewczyna bronila swojej wlasnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacccia
Ja wlasnie z tego powodu nie cierpie piaskownic na placach zabaw -bo ludzie tak roznie podchodza do sprawy zabawek. Ja osobiscie jestem zdania,ze wszyscy sie moga bawic tym,co lezy,a jak wlasciciel chce odzyskac swoja zabawke,to wystarczy poprosic "moglbys mi dac moje grabki?chcialbym sie teraz pobawic". i NIGDY wyrywania komukolwiek czegokolwiek z reki ciezko wypracowac jakies zasady -ktore by byly uniwersalne. ja swojej corce mowie,zeby dawala sie pobawic swoimi zabawkami,jeali czegos akurat w tym momencie nie potrzebuje. ale w takim razie co -ona ma swpje dawac,a inne jej swoich nie da? nie bede corce wpajala,ze ma byc ofiara,ktora tylko daje,a sama nic nie dostaje w zamian. A co do tematu -nie za fajnie zrobilas,ze ja wywalilas z piaskownicy. Ty tam nie jestes jakims wartownikiem. ale jak najbardziej mialas prawo powiedziec,ze nie zyczysz sobie przemocy w stpaunku do twojego albo kazdego innego dziecka i jak chfe swoja zabawke,to niech powie,chyba ze nie umie mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Autorko, po pierwsze wychowywanie zacznij od swojego dziecka, a nie od cudzych. Po drugie powinnaś nauczyć dziecko, że trzeba zapytać, nim weźmie się własniść kogoś innego. A po trzecie dziadek zachował się o wiele bardziej kulturalnie od Ciebie - delikatnie zwrócił uwagę, a nie robił awanturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda w oczy kole co nie?
Genialne tłumaczenia, że co poza domem to wspólne ;) Czyli tak samo wspólny jest np. portfel telefon a nawet to dziecko i jak ktoś sobie chce porzyczyć to trzeba dać i nie być egoistą! :D A jak już poużywa sobie tego telefonu, portfela czy dziecka to może odda ;) Komedia normalnie. Tu nie chodzi o nie dawanie jakichś rzeczy ale o to aby ZAPYTAĆ czy można tą rzecz pożyczyć. I to nie jest wymysł jakiegoś innego dziecka czy innej matki a normalna zasada współżycia społecznego. I Jeśli dziecko tego nie będzie potrafiło to pewnego dnia nazwą je złodziejem bo pójdzie do szkoły, weźmie czyjąś rzecz bez pytania i jak sprawa wyjdzie na jaw to zrobi się bardzo nieprzyjemnie. I dzieciak zostanie z łatką złodzieja i tylko dlatego, że nie było nauczone odpowiednich zasad. Dziś poszło o grabki, pierdoła, to prawda, ale od takich pierdół niestety się zaczyna.Mądra matka widząc taką sytuację powinna upomnieć dziecko aby zapytało się czy może pożyczyć zabawkę, niemądra ma pretensje, że jej dziecko nie jest nauczone zasad dobrego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×