Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość when I look in your eyes

Kto z was mieszka całkiem sam?

Polecane posty

Gość when I look in your eyes

Na ilu m2, od jak dawna i jak sobie radzicie, jak spędzacie czas? Ja odkąd zamieszkałam sama zaczęłam dużo czasu poświęcać na swoje zainteresowania, rozwój intelektualny, wreszcie nic mnie nie rozprasza. Mieszkam tak od dwóch miesięcy i mimo, że fajnie mi tak jak jest, myślę o podnajęciu pokoju jakiejś koleżance, bo jednak trochę smutno tak całkiem samej (dom, najbliższy sąsiad kilometr dalej, tak samo jak przystanek ) Na początki radość, ekscytacja.. teraz tęsknię za ludźmi. Pracuję niestety tylko na pół etatu i nudzi mi się (może jakbym pracowała z ludźmi to w domu szukałabym ciszy i spokoju). Całe 100m2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumioaaa
no ja tez tak mieszkam heh calkiem sama i to jeszcze w obcym kraju bo Polsce heh ale jakso leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a duchów się nie boisz?
podobno lubią nocą przychodzić do samotnych kobiet, zwlaszcza lubią domy które stoja w ustronnych miejscach, pewnie jużkilku "lokatorów" masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HanaBana
Ja tak będę mieszkać już za tydzień. Na 52 m2. Przeraża mnie to bo właśnie rozstałam się z facetem po 12 latach. Boję się, że oszaleję jak będę sama, będę bez przerwy rozpamiętywać. I czuję, że zaprzyjaźnię się z whisky :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość when I look in your eyes
Ja też właśnie rozstałam się z facetem, nigdy z nim nie mieszkałam, ale jednak cisza sprzyja rozmyślaniom :/ Próbuję zerwać z nim relacje wszelkie. Duchów się nie boję:) Mam psa i kota:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24
Ja mieszkałem sam w m4 przez 3 miesiące, jedynie z radyjkiem, nic ciekawego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakinaaa
ej a Twoj pies tez wskakuje Ci na lozko i spi z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HanaBana
a my mieszkaliśmy razem niemal od samego początku :( Jeszcze się nie wyprowadziłam, a już mam uczucie, jakby mi ktoś serce wyrywał. I jeszcze zostawiam z nim koty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość when I look in your eyes
Ile kotów i czemu ich nie zabierasz? Wyprowadzasz się od niego do swojego mieszkania? Dlaczego się rozstaliście?:( Długo byliście razem... Cisza i spokój może być twórczy, zwłaszcza że mieszkam na wsi,.. Pełen relax na razie,.. Nudzi mi się to powoli:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bum bumek
Ja od 8 lat. Bardzo mi to pasuje. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość when I look in your eyes
psu zdarza się ze mną spać:) często jednak przesiaduje w nocy na werandzie i pilnuje, aby nikt jej właścicielki nie ukradł:) [weranda oszklona i z kratami:P]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bum bumek
Ja od 8 lat. Bardzo mi to pasuje. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakinaaa
kurcze ja mam problem z moim taki ze caly czas chce mi stopy lizac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HanaBana
2 koty wychowane od urodzenia, kiedy zmarła ich mama. Zostawiam bo są bardziej przywiązane do niego niż do mnie Wyprowadzam się z wynajmowanego mieszkania, do tego, które będę teraz wynajmowała sama, tyle że dużo bliżej pracy i w ładniejszym miejscu Jak pisałam byliśmy razem 12 lat, a rozstaliśmy się bo... Od dawna byliśmy już tylko wspólokatorami, seks raz w roku na odwal się. Ja się staram, ćwiczę, on się zapasł. Poza tym głównym powodem jest jego uzależnienie od grania. Gra poza pracą na okrągło; do 3-4 nad ranem. Od lat już sama chodziłam spać. Nie zliczę nocy, które przepłakałam w poduszkę czując się strasznie samotna. Próby rozmowy nie pomagały - to przecież jego hobby i on nie widzi problemu. Sporo się przez lata nazbierało. Nie twierdzę, że nie było w tym mojej winy. Tylko jak go pytałam to nie chciał lub nie potrafił mi odpowiedzieć czego ode mnie oczekuje, po co jesteśmy razem. I wreszcze stwierdziłam dosyć, nie chcę się ocknąc za ileś tam lat stara i sfrustrowana, nienawidząc go za zmarnowane lata. Rozsądek mówi, że to najlepsza decyzja z możliwych, niestety serce boli wręcz fizycznie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niedługo będę mieszkała sama, ale z sąsiadami w drugiej części domu, ja w większe części, oni ode mnie wynajmują Całkiem sama to bym nie wyrobiła tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×