Zmusiłam męza zeby nosił mnie na barana kiedy sie zmęcze

Bo teraz takie upaly, po co mam sie męczyć. Jestem malutka(159 cm) to może mnie ponieść. Dziś na przykład kożystając z faktu że nie musieliśmy iśc do roboty to wyprowadzilismy rano psa na długi spacer do lasku, biegałam z psem, zmęczyłam się to mąz wziął mnie na barana i musiał nosić moje smierdzace dupsko na swoim karku i jednocześnie prowadząc psa na smyczy a wami pewnie mąz pomiata i nie macie nic do powiedzenia, musicie nosić swoim Marianom ciezkie zakupy, a ja mam tak dobrze, zazdroście mi

:D ostatnio takiego dobrego tu nie widziałem

jakis obrzyn nie facet

kożystając no tak w sumie to baran nosi barana

"kożystając" fakt słuszna uwaga:D

Jestem kobietą ale myślę , że trochę przesadziłaś .. dlaczego ?? jesteś tępa . Twój facet zresztą też

A to on nosił te Twoje śmierdzące dupsko na tym baranie z przodu ?:D Ike

nie rozumiem waszej dezaprobaty.

http://dlamnieciekawe3.blox.pl/2008/10/Na-barana.html tu macie zdjęcie dżentelmena noszace żone na barana(to nie jestesmy my, żeby nie było ). Wasi męzowie nigdy nie byli taki dzentelmenami ani nie będą.

Twój mąż nie jest dżentelmenem tylko idiotą

Twój mąż nie jest dżentelmenem tylko idiotą

a to dlaczego?

coraz marniejsze te prowokacje no ale co poradzić jaki baran takie prowo:P imperia

dżentelmen przepusza w drzwiach , odsuwa krzesło, płaci za kolację :) a Twój mąż po prostu jest głupi i tyle . kiedys to zrozumie i cie zostawi.

no, niespotykana sytuacja, to od razu musi byc prowo żyj dalej tym swoim nudnym zyciem

w sumie fakt nie warto go marnować na tak debilny temat :)

co jest debilnego w braniu żony na barana, bo nie rozumiem?

".....płaci za kolację" skoro mówimy o dżentelmenach to nie mówmy o baranach

"coraz marniejsze te prowokacje no ale co poradzić jaki baran takie prowo " - Fakt faktem , kiedyś prowokacje były naprawdę śmieszne i sięgające kilkudziesięciu stron . O ile nie przekraczające setki :D

no chyba logiczne, że jak facet zaprosi kobietę na kolację to ona za to nie ma płacć .. chyba, że jest odwrotnie :)

Własnie natchneliscie mnie pomysłem jak wykorzysatć męża na kolejnym rodzinnym spacerku. Dobitnie będzie i dobrzę. Mnie dobrze.

hmmmmm