Jak przestać przejmować się zdaniem obcych ludzi?

Przyznaję się, jestem popiertolona. Bardzo uderza mnie to co ludzie mówią i nie ma znaczenia czy opinię wyrażają moi bliscy, czy ludzie których nie znam. Przykład: gram w Leauge of Legends, dopiero się uczę i próbuję ogarnąć całą grę, ciągle ludzie wyzywają mnie od noobów, Polacy od chujów, idiotów, każą mi wypierdalać i rzucają inne chamskie teksty i raz doprowadzili mnie tym do płaczu :D Strasznie mnie bolą te chamskie odzywki sfrustrowanych 15-latków, którzy nawalają w to dzień w dzień po 20 godzin i wymiatają tam po całości, doszło do tego, że boję się włączyć grę. To samo jest w życiu codziennym, raz usłyszę, że się do czegoś nie nadaję, mam doła przez tydzień i przestaję to robić. Wiem, że to nie jest mądre, bo nie powinno mnie obchodzić co ludzie mają do powiedzenia na mój temat, zwłaszcza ci których nie znam, ale mimo wszystko boli mnie to jak strzał z liścia prosto w twarz. Czy można sobie z tym jakoś samodzielnie poradzić?

Oczywiście miałam na myśli League of Legends, ale skoro nawet nie chcecie wytknąć mi błędu to idę do psychologa

owszem można to co ludzie mówią świadczy O NICH nie o tobie a więc wymyslając ci bez powodu dają świadectwo swojego braku kultury czy czujesz potrzebę przejmowania sie zdaniem chama?

Pamiętaj, że ludziom nigdy nie dogodzisz. Albo będziesz za gruby, albo za chudy. Albo za ładny, albo za brzydki, za mądry, za głupi itp. ... Jeśli nie będziesz pracował, nazwą Cię nierobem, jeśli będziesz pracował, to powiedzą, że mało zarabiasz, albo dorobiłeś się na złodziejstwie. Dlatego też zdanie innych proponuje mieć głęboko w dupie ... ;)

Ma to sens i szczerze mówiąc nie bardzo mnie kręci zdanie chamów, ale to chyba silniejsze ode mnie, bo wystarczy jeden tekst: "jesteś debilką" skierowany w moją stronę i pierwsze co robię to zaczynam mieć padakę i trzęsą mi się ręce, a potem zaczynam myśleć, że taka osoba może mieć rację. Tyle dobrego, że zawsze się stosownie odgryzę i nie dam sobą pomiatać, ale i tak coś we mnie z takiego tekstu zostaje. Może to odgryzanie się jest jakimś rokowaniem na przyszłość i chyba muszę bardziej nad sobą popracować, żeby z ripostą pojawiło się we mnie przekonanie, że taki cham nie ma racji

Sorki, nie doczytałam że jestes kobietą ;)

Musisz stopniowo poprawiać poczucie wartości, bo widać, że masz je niestety mocno ( niesłusznie zaniżone)

Frankie, nie szkodzi i masz rację w tym co mówisz. nemezis, chyba w tym właśnie leży cały mój problem, bo przez całe życie do zrobienia czegokolwiek potrzebowałam impulsu i zachęty z czyjejś strony brzmiącej: "dasz radę, poradzisz sobie", bez tego biernie czekałam, a potem plułam sobie w brodę, bo zamiast próbować na przekór wszystkiemu, żeby udowodnić, że potrafię to czekałam aż ktoś mi o tym zakomunikuje. Dzięki kafetełe istotę problemu już mam, jasność umysłu też, więc teraz tylko muszę zadziałać, żeby ten problem wyeliminować

słuchaj mała sa dwa rodzaje naukowców i ci naprawdę dobrzy wyjasnia pięciolatkowi fizyke kwantową tak, żeby poczuł się usatysfakcjonowany zdobyciem nowej wiedzy ci niekoniecznie dobrzy - zamotaja proste sprawy tak, że nawet kolega z branzy bedzie miał problem z przebrnieciem przez słowotok pustosłowia zasada jest prosta: człowiek który jest ekspertem w jakiejkolwiek dziedzinie nie ma potrzeby udowadniania sobie tego metodą deptania gorszych od siebie

No widzisz, teraz już wszystko wiesz :D :) Na początku na pewno będzie Ci trudno ale musisz się przełamać, potem będzie już z górki i z czasem zdanie innych ludzi nie będzie już miało żadnego znaczenia :P

Ksiądz, genialny tekst! Wydrukuję sobie i mówię to poważnie :D Dzięki wszystkim za odpowiedzi, bez kafetełe to ja bym zginęła w natłoku własnych problemów, bo spojrzenie kafeterian zawsze mistrzowsko rozjaśnia mój umysł. Idę obmyślić strategię działania i rzucę się na głęboką wodę wbijając do LOLa na jakiś mecz z Polakami, coby znowu mogli mnie zjechać, bo przeze mnie przegrywają :D

Powodzenia, nie daj im się sprowokować