Prośba o pomoc cd.

Spotykałem się z kobietą, którą kochałem. Ona już nawet nie spogląda mi w oczy, tylko głowę odwraca jak idzie z innym. Znamy się od dzieciństwa i nie wiem, gdzie popełniłem błąd. Ostatnio dość często się spotykamy, mijamy samochodami a ona, aby mnie do siebie zniechęcić mówi, że ją śledzę i, żebym się odpier... i straszy policją. Kiedyś mówiła, że mnie kocha i zastanawiam się czy w ten sposób chce mnie zniechęcić do siebie, bo boi się, że ponownie się we mnie zakocha. Kafetarianki, czy może mnie wciąż kochać i bać się podjąć odejść od swojego faceta? Czy jest taka wyrachowana w sferze uczuć?

niestety nie, ona ma ciebie zwyczajnie dosc:(

Ale po tylu latach znajomości? Jak odwrócić tą chorą sytuację. Nieraz jej przechodziło po kilku tygodniach.

Aha, ale ja w niej nie jestem zakochany. Owszem śni mi się po nocach ona i jej rodzice (choć nie miewam snów), ale nie podkochuje się w niej. Jako wierzący katolik codziennie modlę się za nią i poprosiłem brata zakonnika o odprawienie kilku mszy św. za nią a to dlatego, że ona choruję i boję się o nią. To tyle.

ja bym tak nie postapila, w koncu to wieloletnia znajomosc. ona ma nie tyle cie dosyc, co twych zachowan, wypowiedzi. przemysl to. czas pokaze, czy naprawde kochala ciebie. czesto do kobiet to trafia jak traca milosc. znajdz sobie kobiete, a zobaczysz jak ona zareaguje. a jak jej zwiazek z obecnym facetem i jak jej starsi zapatrywali sie na ciebie?

podrzucę radę. Staraj się często jej pokazywać, jak ją mijasz to uśmiechaj się do niej, mrugnij przy tym okiem a zobaczysz, że w końcu jej przejdzie. drugą sprawą jest jej facet, ona pewno chce mu się przypodobać i tak wielu potencjalnych adoratorów traktuje. ale to oznacza jej niedojrzałość. zaniknie miedzy nimi milosc i ona zostanie na lodzie bez znajomości z mężczyznami, mając trzydziestkę i psychiczne pietno.

o jejku jakie to miłe z Twojej strony też tak chce żeby się o mnie ktoś modlił zazdroszcze tej kobiecie

Dzięki za rady i podpowiedzi. Ja szczerze też jej dziecinnych zajawek i foch mam dosyć, ale to nie znaczy, że mam ją tak samo traktować jak ona mnie i w głębi serca ją nie kocham i nie pożądam. Powoli widzę, że bylibyśmy dobraną, szczęśliwą parą. Jednak rzeczywiście musi przestać mnie mieć dosyć i sporo sobie powinniśmy wyjaśnić na spokojnie. Najważniejsze, że na majówce jej brat dowiedział się od jej rodziców, że zaakceptowali by mnie jako swojego zięcia i doceniają moje starania o jej córkę (zwłaszcza jej matka).

myślenie. Głupią byłaby gdyby ciebie nadal tak traktowała, ona musi się przełamać i dojrzeć do znajomości. Daj jej trochę czasu, nie denerwuj ją. Rodzice pewno już zauważyli że dla córki najważniejsze jest jej szczęście i odpowiedni facet, co zadba o jej przyszłość i będzie z nim szczęśliwa.