Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja po dniu

potrzebuje rady doswiadczonych

Polecane posty

Gość ja po dniu

nasz malzenstwo wlasnie sie rozsypuje. razem od 13 lat, od 10 po slubie. w dalszym ciagu jestesmy mlodzi, atrakcyjni, stabilni finansowo. nigdy nie czulam, ze czegos nam brakuje, byla wspolna pasja, byla milosc, przyjazn, namietnosc. jednoczesnie mielismy swiat wspolny i odzielny, wlasciwie zycie idealne. jakies dwa lata temu cos sie powoli zaczelo zmieniac. zrobilismy sie bardziej czepliwi, coraz zadniej wychodzilismy razem coraz czesciej osobno, coraz mniej kompromisow. tak poprostu, z niczego. robilo sie coraz gorzej i gorzej. czepialstwo zmienilo sie w klotnie, ktornie w awantury, awantury w ciche dni. az 7 miesiecy temu podczas jednej klotni doszlismy do wniosku, ze moze czas sie na jakis czas rozejsc, odpoczac, zatesknic za soba. maz sie wyprowadzil, spotykalismy sie raz na 3 tygodnie na kolacji w neutralnym miejscu, dwa razy skonczylo sie to seksem w naszym mieszkaniu po czym on rano wracal do siebie. wczoraj wieczorem bylam na wieczorze panienskim ktory zaczal sie w restauracji na kolacji. i tam go zobaczylam z ta kobieta. jedli, pili wino, bylo widac, ze flirtuja, ona upierala sie zeby zaplacic polowe rachunku on nalegal by pozwolila mu zaplacic. serce we mnie zamarlo, nie potrafilam przestac na nich patrzec, obserwowac kazdy gest. gdy oni wyszli udalam, ze okropnie rozbolal mnie zoladek, poszlam do domu i plakalam jak nigdy wczesniej w zyciu. co powinnam teraz zrobic? gdy rozmawialismyze soba 2 tygodnie temu na kolacji bylo swietnie, bylo widac, ze oboje wyczekiwalismy tego spotkania, ze za soba tesknilismy. on sam powiedzial, ze wlasnie takich chwil brakuje mu najbardziej choc teskni tez za naszym normalnym szarym zyciem. czy ktos moglby cos doradzic? czy powinnam mu powiedziec, ze go wczoraj widzialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliny i witaminy
co czujesz już wiesz sądzisz, że on wiedziec o tym powinien czy nie powinien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
z jednej strony chce mu o tym powiedziec, chce zobaczyc jak zareaguje, mam nadziej, ze z jego reakcji odczytalabym co jest miedzy nami. z drugiej strony nie chce by przerodzilo sie to w kolejna klotnie. kocham go, jest moja bratnia dusza i nie chce go stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juuzefina
Pytanie czy on kocha ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
mowi, ze tak. czesto gdy dzwoni w ciagu dnia na koniec tak jak zawsze rzuca" ok, pogadamy wieczorem, kocham cie, pa". przynosi kwiaty, dzwoni, mowi, ze teskni. przez ostatnie dwa miesiace bylo zupelnie jakbysmy zyli w zwiazku na odleglosc, smsy, telefony, zarty i snucie wspolnych planow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety , ale ten związek to trup - a facecik sie nieźle bawi - może sobie działać na różnych frontach i mieć w każdej chwili wybór , z którą chce sie bawić....jak sie znudzi , to zawsze może pójść do innej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
revolver moze masz racje, choc nie brzmi to jak opis czlowieka ktorego znam cale swoje zycie. on nigdy taki nie byl i ciezko mi sobie wyobrazic by mogl tak szybko sie zmienic. ale wiem, ze w zyciu bywa roznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma znaczenia czy go znasz , czy nie i ile - bo wszystko podlega zmianom mimo , ze kręci sie wokół tego samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
dzis rano dostalam od niego smsa jak poszedl panienski, wlasnie mu odpisalam, ze w sumie to tak srednio bo zobaczylam go z kobieta na kolacji i jakos minal mi nastroj na celebracje. doszlam do wniosku, ze nie ma sensu unikac tego tematu, jesli faktycznie chce sie spotykac z innymi to wole wiedziec na czym stoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak...ale teraz nie wiesz , co będzie prawdą , a co kłamstwem - bo związki kończą sie m.in.wtedy , gdy nie jesteśmy w stanie wiedzieć i poznać , co jest kłamstwem , a co prawdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
pozostanie mi to zweryfikowac. jesli powie, ze to byla jego nowa dziewczyna mysle, ze bede mogla smialo zalozyc, ze to prawda. jesli odpisze cos innego wtedy bede to weryfikowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli od teraz Twoje życie to będzie jedna wielka weryfikacja z nadzieją , że będzie dobrze...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
nie jedna wielka weryfikacja, mam troche ponad 30 lat, nie spodziewam sie by w razie czego maz musial mi do konca zycia cos udowadnia. weryfikacji wymagala bedzie jedynie ta konkretna sytuacja. maz nigdy nie zawiodl mojego zaufania wiec nie zamierzam robic dramatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy powinnam mu powiedziec, ze go wczoraj widzialam? " nie rozumiem, co stoi na przeszkodzie, aby mu o tym powiedziec? natomiast dziwię sie, że dorośli (?) ludzie bawia się w cyrki rodem z liceum, zamiast usiąśc i szczerze porozmawiac o tym co kogo boli a następnie nie zaczynają pracowac nad relacją....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po dniu cokolwiek się nie stanie - po awanturach , wyprowadzce , spotykaniu sie z innymi - życie nigdy nie wróci do tego , co wcześniej - nawet jeśli zamierzasz sie oszukiwać do jego końca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie jakbyście nie byli małżenstwem ot poprostu luźny związek .dwojga baaaardzo młodych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
revolver nie naleze do ludzi ktorzy sie oszukuja. nie mam tego w zwyczaju, nigdy nie mialam. jezeli nie bedziemy potrafili sobie pewnych rzeczy wytlumaczyc nie wrocimy do siebie. z cala pewnoscia nie spedze kolejnych 40 lat mojego zycia w niepewnosci. zastanawialm sie czy mu o tym powiedziec, poniewaz jednak mimo wszystko od tych kilku miesiecy zyjemy w separacji. podjelismy decyzje o odpoczynku od siebie, oboje zgodzilismy sie, ze jest to czas na podjecie pewnych decyzji, nie tylko odnosnie naszego zwiazku ale i naszego zycia. dlatego nie chcialam by wyszlo na to, ze sie go czepiam, nie chcialam doprowadzic do awantury poniewaz zwyczajnie nie wiem jak to ocenic. czy to byla randka? czy sama postrzegalam to jako randke bo moja zazdrosc, moj niepokoj podpowiadal mi ze to cos wiecej niz faktycznie widze? maz bardzo czesto chodzi na kolacje z kobietami, mezczyznami, jest to element jego pracy. nie chce robic z igly widly bo nie dokonca ufam swojej wlasnej ocenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
nasz zwiazek jest dojrzaly, tak mi sie przynajmniej wydaje. oboje musielismy dojrzec wczesnie. mamy po 34 lata wiec nie jestesmy zwiazkiem mlodych studentow bawiacych sie w dom. ale tak, jasne, oboje jestesmy jeszcze zbyt mlodzi by zgrzybiec w domu, potrafimy zachowac sie glupio i niedojrzale. na swoja obrone mam tyle, ze nawet moje kolezanki z prace. ktore maja ponad 40 lat potrafia zachowac sie glupio i niedojrzale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie macie
dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie macie
więc w dom sie nadal bawicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy doświadczona
To najgorszy sposób na uzdrowienie relacji małżeńskiej jeśli następuje wyprowadzka, to jest faktycznie koniec . Sa szanse większe jeśli się pozostaje pod jednym dachem, dalej razem mieszka i obie strony staraja się naprawić. A w waszym wypadku to wygląda tak jakby on już od dawna miał inne życie i stąd się waliło między wami, czyżby on juz wcześniej cię zdradzał> A ty dałas się wciągnąć w destrukcję wynikająca z innego osobnego i nieznanego ci życia męża (kłótnie, brak porozumienia, oddalenie się aż do wyprowadzki włącznie?) Możesz starać się szczerze porozmawiać z mężem, ale wątpię aby udało się rzeczywiście porozmawiać , bez kłótni i w sytuacji gdy on nie jest zainteresowany w takiej rozmowie bo już sobie igra na boku. Ja nie wierzę że taka rozmowa jest możliwa. Nie da się porozmawiać jeśli ktoś nie chce rozmawiac i stosuje nieszczerość, ale spróbuj, może wyciągniesz jakieś wnioski , w końcu przecież milczenie też jest odpowiedzią (podobnie półprawdy, brak wyjaśnienia, brak otwartości i szczerości, kłamstwo, półkłamstwo czy nie powiedzenie całej prawdy...to tez jest odpowiedź i wystarczajaca informacja) Poradzę ci tylko jedno....działaj szybko bo może jeszcze nie zabrnęło za daleko i da się rozdmuchać gasnąca iskierkę ( bez kłótni proszę....kłótnie i przekomarzanie się absolutnie zabronione...działaj inaczej, nie odpychająco jeśli ci zależy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
nie wiem czy mnie zdradzil, tak jak pisalam, zobaczylam go na kolacji, kolacja to jeszcze nie zdrada. faktycznie gdy patrze na to z perspektywy czasu wyprowadzka nie bylo rozwiazaniem, choc przez dlugi czas sie sprawdzalo, zaczelismy sie dogadywac, wszystko szlo dobrze. on mieszka teraz z moim bratem ale nie chce go w to mieszac i wypytywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, ale wasz związek i wy z dojrzałością macie niewiele wspólnego, skoro jedynym rozwiązaniem kryzysu jaki was dopadł było wyprowadzenie sie Twojego męza z domu.. W dalszym ciagu jesteście na tym samym etapie na jakim byliście PRZED jego wyprowadzką, jedyną nowością jest swoboda jaką każdy z was dał partnerowi i okazjonalny- jeszcze małżenski - seks. Dodatkowo Twoje rozterki są - mowiąc kolokwialnie- totalnie wzięte z doopy i naprawde nie rozumiem dlaczego Ty masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego ,czy poiwedziec mu o tym, że widziałaś go z inną kobietą czy nie. Super dojrzałośc, no naprawdę...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
enfant jesli chcesz byc sarkastyczna to prosze, znajdz sobie inny topik. doceniam szczera opinie, natomiast sarkazm w momencie gdy ktos prosi powaznie o rade jest zwyczajnie niesmaczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie jakbyście nie byli małżenstwem ot poprostu luźny związek .dwojga baaaardzo młodych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
" super dojrzalosc, no naprawde"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem powiedz mu żeby wrócił, tak poprostu, zobaczysz jego reakcję, a jeżeli wróci wasze dalsze wspólne życie wszystko zweryfikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po dniu
byc moze tak wlasnie powinnam zrobic, to chyba najprostsze rozwiazanie. po tylu latach zwiazku nie ma sensu bawic sie w gierki. 7 miesiecy to wystarczajaco dlugo. on chcial wrocic do domu, kilka razy o tym rozmawialismy, ja chyba liczylamna to, ze ta wyprowadzka dziala jak gorzki lek-trzeba go brac dopoki nie bedzie sie zupelnie zdrowym. w tym momencie chyba juz przedawkowujemy. masz racje, musze mu zwyczajnie powiedziec, ze chce zeby wrocil i wtedy zobaczymy co nastanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a czy on cos
w ogole odpisal? jesli tak, to czy mozesz przytoczyc, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×