Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małe rude i wredne

Jaki macie system kar i nagród? Bo dziś widziałam ciekawą sytuację...

Polecane posty

Gość małe rude i wredne

Byłam w piekarni po pieczywko-u nas w mieście jest jedna taka gdzie w każdą niedzielę wieczorem można kupić świeże pieczywo. W kolejce przede mną stała dziewczyna z synkiem ok 4 letnim,który nie był zbyt grzeczny. Najpierw próbowała na zachętę z nagrodą i mówi mu,że jak będzie grzeczny to ona da mu 2zł a to jest bardzo dużo pieniążków... Jak to nie przyniosło efektu to zaczęła z karą,że jak on się nie uspokoi to nie dostanie kolacji i pójdzie spać głodny... :O Mój syn ma dopiero 3 lata,ale jakoś mamy inny system nagradzania-mamy taką tablicę i tam każdego dnia naklejam buźki,albo uśmiechnięte,albo smutne. Za 5 uśmiechniętych jest nagroda np. wyjście do kolorado. A za 5 smutnych jest kara-nie ogląda wieczorem bajki. Ale nigdy nie było nagród w postaci pieniędzy ani kary w postaci głodzenia! Jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efwefwef
Nie mam systemu. Rozmawiam z dzieckiem, tłumaczę. System kar mam zarezerwowany dla psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama samotna z wyboru losu
Jak jest niegrzeczna,to zabieram jej ulubioną zabawkę. A jak jest grzeczna to w nagrodę dostaje różne drobiazgi typu kredki,kolorowanki itp. Nie daję jej pieniędzy i nie wyobrażam sobie żeby dziecku za karę nie dać posiłku-tym bardziej,że moja jest z tych chudych niejadków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko a co będzie
jak zabraknie lodówki i naklejek? Dziecko będzie niereformowalne? A co jak pani Zawadzka zmieni metode bo uzna że tamta nie miała rewelacyjnego wpływu na dziecko? Z dzieckiem trzeba rozmiawiać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariampol
U nas nie ma systemu,kara jest zależna od przewinienia-jak np źle się odezwie do nas,to nie ogląda telewizji,a jak nie pozbiera zabawek to jej je zabiorę. Zależy od sytuacji. z nagrodami jest podobnie,jak mi pomogła pozmywać i powiesić pranie-sama przyszła i spytała czy pomóc,to jako że szybciej się obrobiłam to potem z nią porysowałam. Zależy od sytuacji i tyle. Ale kasy nie dostaje. Można zabrać słodycze ale nie zabronić kolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodzzia
Nie macie sie czego czepiac?przeciez to idiotyczne przekupywac dziecko pieniedzmi,zeby sie normalnie zaxhowywalo albo karac je glodem. A ta metoda z tablica -bardzo fajna. jest czarno na bialym -zachowywales sie dobrze -zachowywales sie zle. to bardziej przemawia niz gderanie "caly dzien dzisiaj byles nieznosny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodzzia
I ta tablica przeciez wcale nie wyklucza rozmowy,no litosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe rude i wredne
Skąd przekonanie,że nie rozmawiam? Rozmawiam i tłumaczę,ale 3 latek lepiej zapamiętuje pewne rzeczy jeśli zobaczy co konkretnie jest złe a co dobre. Ułatwia mu to pojmowanie i odnajdywanie związków przyczynowo skutkowych. A pomysł z naklejkami nie pochodzi z superniani. Mały kiedyś obserwował,jak tata naklejał naklejki na słoiki... Naklejek nie zabraknie bo robi mu je tata. Miejsca na tablicy a nie na lodówce też jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czytaklam kiedys ot tak
kary to zakazy nacos co lubi a nagrody to dawanie jej czegos co lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kary nie mają
moje dzieci nie musza sprzątac w domu ,od tego jest rodzic,nie mozna zmuszac dzieci do odkurzania czy mycia naczyc.To nie sluzba Nagrody to kieszonkowe, kar brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach autorkooo
po jednym spostrzezeniu zaraz oceniasz i sie dziwisz a co miala zrobic ta matka?a moze wszedzie taka tablice ze soba nosic i glupie ryjki naklejac. widocznie jej zalezalo by dziecko szybko uciszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No żartujesz sobie? jest podstawowa zasada,która od wieków się nie zmienia : jak korzystaj to dbaj.Mieszkasz,funkcjonujesz w tym domu jako pełnoprawny członek rodziny i osoba dołęzna intelektualnie jak i psychoruchowo, więc wymaga się aby dbało się o porządek w domu i po sobie sprzatanie.Nawet 2 letnie dziecko jest uczone,by zabaweczke na miejsce odłozyc gdy kończy się bawic,kubeczek po jogurcie do smieci wyrzucić,buciki do szafki wrzucić,jak chrupki się wysypaly to trzeba podniesć. To są nieodzowne czynniki przygotowania dziecka do zycia w społeczeństwie, jeśli mu tego nie wpoisz że bezinteresowna pomoc w utrzytmaniu czystości mieszkania jest niezbędną czynnoscią do normalnego funkcjonowania,to później mamy opłakane efekty.I co najistotniejsze,obowiązek w domu nie powinien byc odbierany jako przymus, i kalkulowany co z tego bede mieć jak umyje naczynia, otóz nie, wtedy powinno dziecko miec satysfakcje i zadowolenie w samego siebie że pomaga i bierze aktywny udzial w życiu rodziny a nie jest pomijane i traktowane jak trędowate bo non stop slyszy, zostaw, to, bo źle robisz,nie umiesz, ja to robie lepiej ,wiec nic nie rób bo i tak trzeba poprawić. Niech zrobi jak potrafi, ale niech zrobi, z biegiem czasu coraz lepiej bedzie mu to wychodzić, tylko dopuść dziecko do tych czynności,które zaowocują w jego dorastaniu. W iinym raziewówczas wpajany dzieciom kompleksy,że jest nieudolne na każdym kroku, i co z tego wyrośnie malego człowieczka ,ktoremu wszystko z rąk jest wyrywane??przekonanie że do niczego sie nie nadaje ,a ktoś innyy zrobi lepiej to za niego.Zdrowo to się napewno nie skończy.Zresztą po kilku latach widac gołym okiem już efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak niegrzeczni to
nie dostaną slodyczy, nie beda oglądali bajek, nie pojadą na obiecaną wycieczkę tylko będą siedzieć w domu. A nagrody to wlaśnie jakaś wycieczka, slodycze, czasem jakas drobna zabawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kary nie mają
Toksyczna mimo wszystko uwazam ze dziecko nie ma obowiązku sprzatania w domu bo to nie nalezy w ich zakresie.Chcialas dziecko to ty po nich sprzataj a nie one po rodzicach,nie są od tegop A co do tego ze niedopuszczamy dzieci do sprzątania, sluchaj ,one w swoim doroslym zyciu jeszce sie nasprzataja, a dziecintwo jest od zabawy, a doroslosc od doroslych czynnosci.Gdy bedą duzi to w sowim domu beda to robic.Od dzieci nie powinno wymagac sie sprzatania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serterki
zgadzam sie z toksyczną, ale "kary nie mają" masz racje w tym, jesli myslisz ze dzieci wszystko robią a rodzic nic, to ok, ale w normnalnej rodzinie jest podzial a o tym T.K pisala ze nikt nie jest zwolniony z obowiązkow domowych Moje dzieci nagrody mają np cukierki, batonik, a kary to brak bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieciii
moje maja 9 i 7 lat.Obwązkow nie mają, jak sprzątam caly dom to ich pokoj tez sprzątam i nie muszą bo jest czysto, .Kara u nich to jest moj krzyk,a nagoda to buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy tez od wieku dzieci, moj ma 11 lat i wychodzi z psem na spacery, ostatnio wprowadzilam tez mycie naczyn okazjonalnie, ale tez uzgodnilam ,ze lazienke i kibelek on bedzie sprzatal. Wtedy dziecko zyje mniej konsumpcyjnie i wie ,ze jest juz starszy i ma swoje obowiazki w domu. Kieszonkowego nie daje, jest taka skarbonak tam wrzucam drobne i korzystamy na sprawy domowe, jak maly rano wstaje i do szkoly czasami jedzie taxi. w ogole to od okolo 2 lat on sam wsatje rano robi sobie sniadanie do szkoly , ubiera sie i wychodzi, mi daje buziaka. Sama nie wiem kiedy tak dorosl moj syn. A kary , zakaz konputera , czy wyjscia do kolegi, ale zawsze tlumacze dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powalilo was!!!
wiecie co? ale tu bzdety walicie.Jak przewaznie nieznosze toksycznej wypowiedzi to teraz z tego co widze jedyna normalna wypowiedz jej.Czy wy oglupieliscie? to ze dziecko ma po sobie sprzątnąć to nie czyni z nich sluzby.Powalilo was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powalilo was!!!
arpad17 tez popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a juz najlepiej jak kiedys wrocilam z pracy a maly sobie sam jajecznice zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OUPiS
Zarówno w życiu dziecka jak i dorosłego jest czas na zabawę i czas na obowiązki. Dziecko też powinno być odpowiedzialne za drobne sprawy domowe (oczywiście odpowiednie do wieku). Nieraz się słyszy, że dorosła osoba sobie nie radzi z prowadzeniem domu, bo przecież wszystko robili za nią rodzice, już nie mówiąc o niektórych panach, którzy nie widzą jak włączyć pralke, albo jak wyprasować koszulę :/ Obowiązki domowe to nie kara, a zwykła część dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleszka
jak kiedys poprosiłam 6,7 letnią córke zeby mi przyniosła cos z kuchni, to babcia przy niej: nie po to macie dziecko zeby wam usługiwało:( kopara mi opadła. dzisiaj jest dwunastolatką i na szczescie nie słucha babcinych porad zyciowych . pomaga mi duzo, fakt ze na poczatku powieszone przez nią np pranie wyglądało troszke dziwnie: wyciągajac z miski jakąs rzecz, delikatnie trzymała paluszkami i przewieszała przez suszke:) jak spadło tak wisiało.he he. a teraz radzi sobie z porządkami doskonale, swój pokój sprzata sama( jej wybór,bo wie gdzie co ma) i czasami mi usługuje, ale z drugiej strony jak woła z pokoju: mamo przynies mi herbatke czy ksiązke , to nie wołam do niej, ze nie jestem jej słuzącą,albo ze jest leniem, tylko czasem robie dla niej miłe uczynki. i to działa w obie strony.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleszka
natomiast jak widze u znajomej, która ma dorosłych synów,synową i męza lenia-ona robi im zakupy.gotuje, piecze ciasta, nawet w tygodniu, robi rózne mięsa zeby im sie nie przejadało i pada wieczorem padnieta, to masakra.na wakacje jezdza za granice, ale ona tam im przygotowuje posiłki i kiedy lezakuja na plazy to ona myje naczynia i mysli co na kolacje im przygotowac..to taka typowa matka-polka co wszystko umie sama i nie nauczyła i ch niczego. sama to przyznaje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
A ja nie widzę różnicy między nagradzaniem pieniędzmi a słodyczami, lub zabawkami. Dla mnie to dziwne jest, jak rodzic mówi "jak będziesz grzeczny, to dostaniesz autko, lizaka itp.". To jest zwyczajne przekupstwo i uczenie, że za poprawne zachowanie należy się nagroda! I potem nastolatek oczekuje od rodziców ipoda w zamian za to, że wróci z imprezy o 22, a nie nad ranem. Są pewne reguły zachowania, które są stanem normalnym i nie należy się za nie żadna nagroda. Za ich nieprzestrzeganie najpierw spiokojna prośba i rozmowa, a potem kara. A nagroda to za jakieś duże, nadprogramowe, pozytywne zachowanie. A lizaki i autko dziecko dostanie normalnie, no chyba, że w ramach kary zostanie ich pozbawiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qawret
kara to brak czegos slodkiego, nagorda to jakas zabawka.Moje nie sprzatają po sobie,,ja ogarniam zawsze caly dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qawret
Toksyczna moim jak powiedzialam aby podniosly rozsypane chrupki to tego nie zrobily i co mialam je zmusic??nie dalo sie, ja musialm po nich pozbierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Dziecko powinno mieć i obowiązki i przywileje w domu. Jesli nie ma obowiązków, to często z nudów głupoty wymyśla. Nauka to ciężka praca, ale na nauce życie dziecka się nie kończy. Sprzątanie swojego pokoju, odkurzenie mieszkania i mycie łazienki raz w tygodniu to obowiązki mojej córki. A, no i takie drobne jak np. pomoc przy przygotowywaniu obiadu, zakupy... Korona jej z głowy nie spadnie, a młoda wie, że to nie krasnoludki wykonują w domu całą robotę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qawret
milena_ nie wszystkie dzieci sa chetne do pomocy, to co pisze toksyczna i ty to czesto nijak ma sie do prawdy bo dzieci nieznosza sprztania w wiekszosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Ja też nie lubię sprzątania:) I co z tego? mam nie sprzątać? Nie gotować? Moja młoda nie lubi matematyki, więc ma się jej nie uczyć? Bo nie lubi? Pewne obowiązki trzeba wykonywać i tyle, lubienie nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×