Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małe rude i wredne

Jaki macie system kar i nagród? Bo dziś widziałam ciekawą sytuację...

Polecane posty

Gość milena_
Dodam jeczcze, że dla mojego dziecka największą frajdą jest jazda konna. I ona wie, że jeśli z premedytacja nawali, to ta przyjemność na pewnie czas - zostanie odebrana. Nie naciskam na super porządek w jej pokoju, ale ksążki, ubrania, płyty itd. mają być ma swoim miejscu. Nie nalegam też na 5-tki z matematyki, niech ma i 3-jki. Wiem, że woli przedmioty humanistyczne i tam ma świetne wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5rrwew
moje dzieic tez nienawidzą po sobie sprzatac i rowniez wiem ze z nerwow zrobią to na odpierodol, wiec wole zanich to zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Qawert - jak nie nauczysz dziecka, że w życiu robi się też rzeczy, których się nie lubi, to potem całe życie będzie mu się to odbijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na etacie
Mam wrazenie ze wiekszosc z was piszac dziecko ma na mysli kilkulatka a wiecie ze te kilkulatki urosna i nie nauczone zadnych zasad beda leniwymi nastolatkami a potem doroslymi ludzmi...mam samych synow najstarszy ma 14 lat potrafi zrobic w domu bardzo duzo i nie dlatego ze go zmuszam on wie ze ubikacje sie myje ze podloge sie odkurza a kurz na sprzecie elektronicznym tez trzeba wytrzec.Dba o swoj pokoj i goni mlodszego do pomocy kazdy ma swoje obowiazki i wykonuje je sumiennie oczywiscie w miare ich mozliwosci wiekowych.Od poczatku byl uczony(nie zmuszany) do tego zeby sprzatac zabawki po sobie i jakos tak weszlo mu to w nawyk ,ja nie krzycze ja prosze zeby szanowali moja prace w domu bo samo sie nie robi ja jestem ich matka oczywiscie ale chce ich wychowac na ogarnietych dobrze wychowanych facetow a nie nieudolnuch maminsynkow ktorzy praca fizyczna w domu sie nigdy nie sklali ...potem czytam topki o synkach ktorzy wam zonom nie pomagaja w domu coz najwyrazniej mama nie nauczyla tlumaczac ze to ona matka musi po nich sprzatac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 547899k-
Dając dziecku obowiązki - nie robicie mu krzywdy! Uczycie je systematyczności, obowiązkowości - to zalety. Niektóre matki dziwnie pojmują wychowanie dzieci:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 547899k-
A potem taki rozpuszczony bachorek idzie to przedszkola i przeżywa szok bo podła przedszkolanka każe sprzątać zabawki:-0 I rodzic jej tez zszokowany, że pani wymaga, a przecież wiadomo, że "niuniek" nie lubi sprzątać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Niestety takich rodziców jest coraz więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qawret
mimo tego to co napisal toksyczna to czesto jest nieracjonalne i to sie nie sprawdza.A to ze dziecko z nami mieszka to nasz obowizaek gpo utzrumywac a nie wypominac mu typu korzystaj to dbaj.Tak nie powinno byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Ale co wypominać? Bo nie rozumiem. Ja swojemu dziecku nic nie wypominam. Ja i mąż cięzko pracujemy na to, by mała miała wszystko czego potrzebuje ( w granicach rozsądku), poszła na dobre studia itd. Obowiązki to część wychowania. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qawret
wypominac mu fakt ze mieszka z nami i korzysta z czegos, to jest wypominanie glupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleszka
jakie znowu wypominanie? to mezowi tez wypominasz jak mu kazesz odkurzyc czy umyc po obiedzie? u nas służącej w domu nie ma a w krasnoludki nie wierze i od początku w zartach tak mówimy do dzieci.ja i mązpracujemy, jedzenie dzieci dostają, ubrania, buty, ksiązki itp.i to są rzeczy które ja dziecku jako rodzic musze zapewnic, a porządek, i szacunek to ja od dziecka wymagam.i w moim otoczeniu wychowanie to norma, a nie wykorzystywanie dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie w szoku jestem jakie
niektore z was maja podejscie do dziecka! Czego wy ja/go nauczycie? NICZEGO! Mam w domu dwojke, miedzy innymi 3 latka i on juz wie, ze po sobie wynosi sie kubeczek, talarzyk, ze pod koneic dnia przed pojscie do mycia sprzata sie zabawki, ze rozsypane chrupki sie zbiera, a rozlana wode wyciera sciereczka! Kiedys byla sytuacja taka, ze rozsypal chrupki i nie chcial ich pozbierac, wiec nie pozwolilam mu sie bawic do momentu, az te chrupki pozbiera! Bylo krzyku, wrzasku z pol godziny, ale najwazniejsza konsekwencja i co? W koncu pozbieral chrupki, dalismy sobie buziaka i poszedl sie bawic. Najgorsze jest to, ze dzieci sa wychowywane niekonsekwentnie, bo matkom, nie wiem, brakuje sily czy traktuja wlasne dziecko jakby cale zycie bylo noworodkiem :o Co do systemu kar i nagrod. Ja mojego syna generalnie bardzo czesto chwale (corke tez, ale ona malenka jeszcze, wiec i tak z tego nic nie rozumie ;) ), mowie, ze jestem z niego dumna, bo jest samodzielny, posluszny, jak cos zrobi itd., ale czasem i ma kary np. stanie w kacie lub siedzenie na schodach w holu. I te kary u nas skutkuja. Nie stosuje ich czesto, bo nie musze, ale czasem jak ma mnie w nosie kiedy do niego mowie po raz 10-ty to miarka sie przebiera i jest kat. Wtedy musi przeprosic. Zawsze, ale to zawsze tlumacze mu dokladnie, ale krotko i zwiezle o co mi chodzi i nigdy ot takl sobie go nie kaze. On zawsze wie o co, bo pytajac sie dokladnie odpowiad mowiac, ze juz tak nie zrobi (jak mu zlosc i placz przejda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie ....
placic nie place ale czetso cos kupuje w sklepie jako nagrode.Kar nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kary to gdy upomnienia i prosby nie skutkują a nagrody za coś niecodziennego,lecz takze nagrodą jest pochwala i moja duma w oczach gdy dziecko je moze dostrzec, tez traktuje to jako nagrode,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o te kary - jak kazeci
e siedziec na shcodach czy isc do kata - a co jesli dziecko odmawia tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ani to ani to,,
ani nie karce ani nie nagradzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozbawiły mnie słowa Toksycznej: "I co najistotniejsze,obowiązek w domu nie powinien byc odbierany jako przymus, i kalkulowany co z tego bede mieć jak umyje naczynia, otóz nie, wtedy powinno dziecko miec satysfakcje i zadowolenie w samego siebie że pomaga i bierze aktywny udzial w życiu rodziny" Sprawia wam satysfakcję prasowanie czy odkurzanie? Mnie nie, wolałabym w tym czasie poczytać książkę. Jakoś trudno mi uwierzyć, ze dzieci są zadowolone, ze mogą pozmywać. Owszem, dzieci, szczególnie młodsze, często "pomagają", ale na zasadzie zabawy a nie przymusu. Rozwieszaja pranie, bo im to sprawia przyjemność, jak im się znudzi, to porzucają to zajęcie. A co do niejedzenia kolacji jako kary, to dla mojego syna byłoby to największą nagrodą. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tu czytam niektore mamy- ze moje dziecko nie lubi sprzatac wiec go nie bede zmuszac taaa- tylko tak dalej- to wyrosnie z nich leniwy nastolatek- i chceci na porzadki mu raczej nie przybedzie ja swojego malucha juz od dawna ucze ze ma po sobie sprzatac- i zabawki jak sie skonczy bawic ma odlozyc na miejsce, papierki do kosza, jak rozleje- scierka i sprzata oczywiscie sa dni ze nie ma ochoty tego robic- ale z odpowiednia motywacja i zacheta to robi a jak jest niegrzeczny- to do kata- albo zakaz zabawy ulubiona zabawkja tudziez ogladania bajek jak na razie idzie niezle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie w szoku jestem jaki
pytanie o te kary - jak kazeci "e siedziec na shcodach czy isc do kata - a co jesli dziecko odmawia tego?" Jak to odmawia? Kara to kara i ma siedziec albo na schodach albo w kacie i nie ma nic do gadania. Moj na poczatku uciekal czy z tych schodow czy tez z kata, ale ja go lapala, zadzalam krotko, ale dosadnie tlumaczac, ze to kara i za co. On potrafil tak uciekac 50 razy, a ja go lapac 50 razy :) Nie ma zmiluj sie. To ja jestem rodzicem i to on ma sie mnie sluchac, a nie ja jego. I to wcale nie jest tak, ze moj syn jest sterrozyowany, bo jest naprawde otwartym i madrym chlopcem, nigdy nie dostal klapsa i nie dostanie, ale on musi wiedziec, ze mamy sie slucha i, ze nie wolno robic wszystkiego co sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest kolorado?
j.w. Nie każy mieszka u ciebie w mieście i kuma co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest kolorado?
j.w. nie każdy mieszka w twoim mieście i kuma co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój 8 latek zaczyna pokazywać rogi bo robi sie dorosły:p są drobne nagrody ale i kary wczesne pójście spać zakaz telewizji komputera kolegów podwórka.... czasem nawet trzepnę bo zdarza mu sie zapomniec z kim rozmawia:( ogólnie widzę że trzeba twardym być i konsekwentnym... pokoju jego nie tykam... jak posprząta tak ma.... raz w tyg sprawdzam palcem po szafkach i poprawia do upadłego:P ale kasa za dobre zachowanie i głodzenie za złe to chyba kiepski pomysł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj duzo tego było
co to jest kolorado-autorka mozliwe ,że jest z pruszkowa.Tam jest taka pizzeria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"messol " oczywiscie masz racje w tym co piszesz.Chodziło mi głownie fakt ten, iz dziecko nie może swoje obowiązki postrzegać przez pryzmat taki kalkulacyjny typu np "aha, jak umyje naczynia to wtedy dostane 5 zł, lub bede mógł dzisiaj calą noc grać na kompie w zamian za to że umylem naczynia po sobie", tak nie moze być.Obowiązek to jest obowiązek i za to nie powinny być nagordy w postaci rzeczowej,ale dobre slowo rodzica, lub pochwała i błysk w oczach matki nie zaszkodzi i mile wskazany tak mi sie wydaje.Docenienie pomocy w postaci gestu i dobrego słowa.Rozumiesz już??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qawret!!! jesli dziecko od najmłodszych lat dostrzegło, że twoje słowa mozna w tyłek sobie wsadzic a ty nie zrobilas nic prawidlowego w tym kierunku to teraz masz takie dylemaciki, i to na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dokladnie tak
ja popieram .Nagroda jedynie taka ze dobre slowo, a nie jakies zabawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvvcvc
moja jest malutka ale wolalabym czesciej nagradzac niz karac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrttrrt
nie mam dzieci ale trzeba karac i nagradzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azda
Nauka sprzątania po sobie (nie po rodzicach!) na miarę swoich możliwości to bardzo wazna rzecz. Ja mam dwoch synów, narazie kilkulatków, ale już myślę o tym, że za jakiś czas stworzę "dyżury domowe" z konkretnymi czynnościami do podziału - jedna jestem kobieta w domu i za karę się nie urodziłam - sprzątać mają wszyscy! Chłopcy chętnie pomagają przy gotowaniu więc i tu widzę ich wkład - choćby sniedanie w niedziele dla wszystkich... a co do kar i nagród: nagrody to głównie chwalenie i wspolne robie rzeczy ulubionych - wynikają naturalnie - dzieci są ok to ja tez sie staram zapewnic im jak najlepsza rozrywkę. I równie naturalnie przychodzi karanie - po prostu atmosfera gęstnieje, nie bawię się z nimi, jestem nadąsana, nie odzywam się - im się robi głupio, czują się nieswojo (oj mama zła, trzeba przeprosić i poprawić) i w koncu sami się "resetują" i poprawiają swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, nie wymagać od dzieci by sprzątały... a później wyrastają tacy niedołężni, tak jak tu ostatnio dziewczyna o swoim szwagrze pisała - że torebki po herbacie na blacie zostawia, bo do kosza trzeba się AŻ tylko schylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×