Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zostawił mnie po 6 latach. Dlaczego? wejdzcie

Polecane posty

Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!

Witam was wszystkich . Chciałam opisać po krótce, chociaz zapewne tak nie bedzie to co było między nami, jak jeste teraz, jak się czuje. Zaczne od początku jestesmy ze sobą 6 lat, on sie przeorowadził do mnie 400 km ze swojej miejscowosci. Po jakimś czasie dostaliśmy mieszkanie, wprowadziliśmy się i urządzalismy je. Wszystko było dobrze, zdarzały sie jakies drobne sprzeczki ale wiadomo takie na porządku dziennym. Po jakimś czasie jak juz mieszkaliśmy zaczeło sie poznawanie sąsiadów.. i właśnie.. inne rzeczu z tym związane. mój facet smsował z kuzyną sąsiada, mnie okłamując że nie pisze i robiąc ze mnie idiotkę że sobie wkręcam, jednak bilingi nie kłamały. Po jakimś czasie to ustało, wybaczyłam zapomniałam, nie chciałam żeby przez takie coś kończył się nasz związek. On zapewniał że kochał. Nie kontrolowałam go, nie sprawdzałam, zrobiłam to wtedy bo ewidentnie kłamał. Po jakimś czasie dowiedziałam się od innej sąsiadki że moj krzysiek smsował z jej siostrą, ale ona to zakończyła. Pewnie niektóre z was wiedzą jak się czułam ! był to dla mnie szok. Sprawdziłam biling potwierdziło się. znowu płacz, proszenie żebym wybaczyła, że on tylko pisał nic więcej, a jak się zorientował że ona zaczyna pisać do niego już inaczej to przestał pisać. pogodzilismy się, było ok jednak sielanka nie trwała długo. Po jakims pół roku od 2 zdarzenia, coś mnie tkneło, wiedziałam że coś jest nie tak, przyjechał do chłopaka kolega którego nie lubiłam .. i wiedziałam że coś było nie tak. weszłam na gg rozmowa z kolega po jego wyjeżdzie w połowie była skasowana. więc ją odzyskałam i jedno zdanie zmroziło mi krew w żyłach. spytałam sie o co chodzi a własciwie o kogo chodzi, zaczął się jakoś tłumaczyć, krzyczeć na mnie że go sprawdzam, chociaz zrobilam to bo moja intuicja po prostu nie dała mi spokoju. zaczeliśmy sie kłócić powiedziałam że ma się wynosić w takim razie. I wyprowadził się mówił mi że to dla naszego dobra żebysmy przemyśleli wszystko bo sie kłócimy i póżniej coś postanowimy. Wierzyłam w to że tak jest, kochałam. po jego wyprowadzce po jakimś czasie kuzyn mi powiedział że on się spotyka z inna dziewczyna. układanka zaczeła do siebie pasować, rozmowa z kolegą była o niej. czułam sie strasznie, poprostu okropnie. wziełam wolne i wyjechała do cioci. on do mnie pisał. Pisał że tylko mnie kocha, że żałuje. wybaczyłam bo kochałam... i to był mój błąd. oczywiscie nie musze mówić ze wmawiał mi że to moja, wina że go sprawdzałam. z początku udało mu sie mi wmówić że tak jest. ale po dłuższym zastanowienie sie tak nie było, ja nie sprawdzałam, nie zabraniałam wychodzic. minął rok od jego wyprowadzki. między nami bylo raz lepiej raz gorzej. chciał bardzo dziecka więc zaszłam w ciąże ale sie nie udało. ostatnio.. znowu cos było nie tak chował telefon przedemną jak chciałam sprawdzic godzine wyrwał mi go z ręki. słuzbowy tel wyłączał na noc. to wszytsko nie dawało mi spokoju. Po tych wszystkich przeżyciach wiadomo jakie myśli miałam. Sprawdziłam znow ten biling było z 30 smsów z jego fakturzystka z firmy. on kasował jaki kolwiek ślad że do niej pisał. mówil ze to tylko fakturzystka koleżanka z pracy, byc może i tak jest dowodów żadnych nie mam. nie powiem że przez ta moją frustracje że syruacja prawdopodobnie znowu sie powtarza zrbiłam awanture, ale przeprosiłam za moje zachowanie. On zaczął sie na mnie obrażać, na to że zwróciłam mu uwage że nie poświęca mi czas.. w ten weekend wyjechał na szkolenie.. nie odzywał się do mnie, jak napisałam czemu milczysz zawsze dzwoniłes do mnie wkurzył się. przyjechał wczoraj do domu i oznajmił mi że on razem z rodzicami przedyskutowali wszytsko i stwierdzil że mnie zostawia. zostawia mnie bo jestes zaborcza, ze podejrzewam go o rożne rzeczy i on juz się męczy. Może faktycznie przez te ostatnie dni bylam ciężka do zniesienie, nie twierdze ze tak nie było. tylko nie wiem czemu on nie usiadł ze mna nie powiedział ze to go rani, chociaz czego ja się spodziewam jak on nie potrafił zrozumiec że on mnie rani oszukując mnie, wyzywając mnie że jestem nienormalna bo wgrywam sobie rózne rzeczy. wiem że te wszytskie sytuacje miały wpływa na mnie ogromy. Zniszczyłu moją psychike w jakims stopniu. Wczoraj w nocy o 24 przyjechali jego rodzice... jechali 400 km po to zeby pomoc spakowac sie synusiowi, zeby zabrac glosniki i jedna torbe z ubraniami. on bedzie mieszkal ze mna jesczez do jutra. po tej całej akcji jego rodziców, tego że on nie rozmawiał ze mna tylko pojechał do nich, nie chce mieć juz z nimi nic do czynienia. nie moge uwierzyc w to ze dorosły człowiek zostawia mnie tak naprawde nie mając konkretnego powodu. jest mi ciezko ale musze dac rade. szanuje jego decyzje. nie bede zatrzymywac, płakać, prosić. będę mądrzejsza niż rok temu. będzie ciężko ale dam rade. mam nadzieje że przebrniecie przez całość. chciałam sie wyzalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże dziewczyno, i dobrze, że Cie zostawił, ten człowiek to dno.Manipuluje Tobą, kłamie, flirtuje z innymi a z Ciebie robi durną a Ty w to wierzysz, i jeszcze teraz wmawia Ci, że to Twoja wina, nie widzisz tego? nie pozwól,żeby wzbudzał w tobie poczucie winy, bo wina leży po jego stronie, kłamliwy manipulant :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rutkowski w spódnicy
Dokładnie, nie masz po kim płakać i czego żałować. Ten facet to to jakiś żałosny dupek, nie wart Ciebie i Twojej miłości. Jeśli pobyłabyś z nim jeszcze trochę zniszczyłby Ci psychikę doszczętnie. To tylko i wyłącznie jego wina, że się rozstaliście. Teraz szukał wrażeń pisząc a później wiadomo ... Ciesz się, że nie mieliście dzieci. Trzymaj się i nie daj się zbałamucić ponownie jak przyjdzie do Ciebie błagając o przebaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!
wiem ze tak bedzie przde wszystkim dla mnie lepiej. wiem tez ze on probuje na mie wine zwalic zeby nie meczylo go sumienia. nie jest mnie wart ja idealem tez nie jestem, ale przynajmniej bylam wobecniego lojalna nie szukalam wrazen na boku. zaluje ze rok temu nie bylam na tyle silna zeby definitywnie to zakonczyc. teraz musze i nie pozwole by mnie jeszcze on kiedy kolwiek skrzywdzil. jest mi zle bo czuje pustke, rozczarowanie, zlosc ze to mnie z jego strony spotkalo. on jeszcze chyba nie dojrzal to prawdziwego uczucia chociaz ma 28 lat. niech sobie mieszka z rodzicami z dala ode mnie. na szczescie wroci do swojego miasta wiec nie bede go widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napiszcie cos do mnie potrzasnijcie mna zebym juz nie rozpamietywala ja nie chce o tym mysle ale niestety to samo przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LuizkaM
Wspolczuje Ci bardzo, bardzo... Bedzie ciezko, na pewno na poczatku, ale pozniej sie wszystko ulozy i jeszcze bedziesz Bogu dziekowac, ze tak sie stalo. Badz silna, a teraz zajmij sie soba, rob cos co lubisz i postaraj sie nie myslec o tej sytuacji, bo nie warto. Sciskam Cie, trzymaj sie dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytałam całe bo byłam
ciekawa jaki masz problem i....wiem, ze Ci ciężko, ale ciesz się, że Cie zostawił! Będziesz pewnie mieć doły, płakać jeszcze nie raz, ale gwarantuje Ci że otrząśniesz się szybciej niż myślisz i niewiele czasu mienie jak stwierdzisz ze lepiej Ci bez niego:) Wiem co piszę:) Popełniłaś błędy wybaczając mu rok temu i przepraszając go, on Ci coś wmawiał co było jego winą, a Ty pokornie mu wierzyłaś i przepraszałaś i to mu było na rękę! On sobie flirtuje, Ty to odkrywasz i jest Twoja wina - typowe dla faceta dupka:/ Raz z tą pisze innym razem z tą:/ masakra:/ mam tylko pytanie co on pisał na gg z tym kolegą? i co z ciażą? poroniłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!!
z kolega to bylo tak przyjechal do nas na weekend ale nocowal w jakims tam mieszkaniu. ja go nie lubie mialam ku temu swoje powodu ale nie zabronilam mu spotkac sie z kolega. poszedl tam i wrocila nad ranem. ok dla mnie nie bylo problemu przeciez mu uafm. pozniej rozmawial wlasnie z tym kolega na gg, i jak przyszlem zlazienki szybko skonczyl. no i wlasnie w tym momecie cos mi sie zapalilo i na 2 dzien sprawdzilam jego gg rozmowa bylo w polowie skasowana, a ze on sie zbytnio nie zna kompach to odzyskalam ta skasowana czesc.. i oczywiscie rozmawiali o tej ich wspolnej imprezce o lasce ktora ten kolega sobie zapoznal na uwaga "nk" i byl taki tekst ze kolega zaczal rozmowe o jakies agnieszce a moj napisal do niego nie pisz nic teraz bo agnieszka wlasnie przyszla( czyli ja) pogadamy innym razem no i to dla mnie bylo podejrzane i wiadomo jak sie skonczylo. oczywiscie sie wypieral a jak pozniej sprawdzalam biling to bylo wyrazne jak ledwo po poznaniu pisze do niej idzwoni. nie wiedzialam wtedy czy sie plakac czy smiac bo dziewczyna niestety byla typowa "patologia" ale ja bylam nielepsze skoro pozwalalam na takie traktoweanie mnie ;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ciazy nie poropniłam ale okazało sie ze płód się nie rozwija..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoskowa
dziewczyno nie zalamuj sie...teraz jest ciezko napewno ale po pewnym czasie minie, wykorzystywal cie, oklamywal i jeszcze na ciebie wine zwala ze wam nie wyszlo. niepotrzebnie tylko tyle razy mu wybaczals bo pokazalas ze on jest w stanie toba manipulowac, jak poprosil to ty grzecznie wybaczylas i wrocilas widzac ze moze sie tak z toba bawic pozwalal sobie na wiecej...teraz bedziesz wiedziala ze jak facet raz oszuka to napewno zrobi to tez drugi raz potem trzeci i bedzie cierpienie na nowo. ez sie w garsc, zajmij czyms przez pare dni, wyjdz z kolezankami na zukupy, impreze czy do kina...z czasem bedzie ci go coraz mniej brakowac i zdasz sobie sprawe z tego jakiego ciezaru sie pozbylas ze swojego zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!!
STARAM SIE na prawde sie staram jakos trzymac. proboje nie idealizowac niczego bo nawet tak nie bylo. stram sie myslec pozytywnie, że to dla mojego dobra. za jakiś czas będzie mi lżej, ale na pewnie jeszcze nie dzisiaj nie jutro. ale bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvmnbv
to była miłość jedynie z Twojej strony a on to wykorzystywał ile wlezie - nie masz kogo żałowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!
czuje sie strasznie :( beznadziejnie.. dlaczego to mnie spotyka... plakac mi sie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, dobrze że z moim frajerem się rozstałam, bo bym tak samo wylądowała i parę lat życia straciła...Tylko chyba mnie zależało na tym związku, jak ktoś sam odchodzi jeszcze bez wyraźnego powodu to jego sprawa, niech idzie i nie pokazuje się więcej na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoskowa
znajdziesz sobie innego, lepszego...takich sk****li nie ma co zalowac bo on dla ciebie nie mial ani szacunku ani cie nie kochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘŚLIWA:-(
sytuacja lustrzana z mojego życia.... właśnie wczoraj też starałam się napisać kilka słów aby wyrzucić to z siebie!Rozumiem Cie w 100%, czuję się tak samo jak Ty!Tylko ja jestem w gorszej sytuacji, ponieważ to ja przeprowadziłam się do mojego chłopaka i to ja w lipcu muszę się wyprowadzić stąd.To jest moja decyzja....ale bardzo trudna do przetrawienia.Póki co z nim mieszkam, ale to jest straszne.Jest MAMINSYNKIEM I WIECZNYM KAWALEREM!!!5 lat musiałam się z tym godzić, wierzyłam, płakałam, pozwalałam wracać do siebie, aż do tego momentu że wylądowałam u niego w mieście i dopiero teraz pokazał na co go tak naprawdę stać!jego jedyną partnerką jest MATKA.... Też byłam w ciąży którą straciłam, dla niego to nie był cios!Coś było i coś sie skończyło tak jak w jego życiu.Dzisiaj jestem, jutro mnie nie będzie( będą inne) a za miesiąc pomyśli że ja znowu będę:-) Lecz już nie tym razem!Kocham go sama nie wiem za co i dlaczego????Cierpię każdego dnia jak go widzę , ale na litość muszę żyć w godności- tak naprawdę muszę się takiego życia nauczyć, bo on mi moją godność zabrał!!!!! Tak więc i Ty miej siły, razem wspierajmy siebie, ja tych sił tak naprawdę nie mam ale muszę się otrząsnąć,!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna!!!!!!!!!!!!!
DZIEWCZYNY CZEMU MY TAK MUSIMY cierpiec?? ja tez nie mam sily, bynajmniej nie czuje sie na silach zeby jakos trwac. zaraz koncze prace wróce do domu wyjde z psem i zapewne bede plakać. to wszytsko stalo sie tak nagle 2 kłotnie w tygodniu i wczoraj postanowial kopnac mnie... tyle dla niego robilam, pisalam mu prace licencjacka, pisalam cv listy motywacyjne szukalam mu pracy jak mnie o to prosil, wspierałam jak mu cos nie wychodzilo. a on mi taie numery. nie docenia tego. oj bedzie jeszcze zalowal ze tak zrobil. on nawet jesli byly problemy nie zawalczyl, nie pogadal ze mna spisał mnie na straty a rady szukał u mamusi! która sama sobie zjebała zycie i jeszcze sie cieszy z tego!! kurwa ona by chciala zeby jej synus mial kobiete niewolnice zeby uslugiwala mu i cicho siedziala nie daj boze sie czepiala czego. czemu jestem taka glupia i tak to przezywam :(:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘŚLIWA:-(
Bo My jesteśmy głupie, jak kochać to bezgranicznie...!A w zamian dostajemy właśnie coś takiego! U Nas mamusia teraz teraz odgrywa kluczową rolę.Mój facet pisze sobie z nią smsy jak to bardzo się kochają itp. Ona jest kobietą samotną bo nigdy nie umiała z nikim pobyć dłużej niż rok więc teraz chce kobietą być potrzebną, kochaną i rozpieszczaną:-)A kto to może jej wszystko dać...???Synuś, więc to robi, nie ważne że kosztem innych ale mamusia jest najważniejsza!!!Ona mówi jak ma robić więc sprowadza sobie 34-letniego synusia na głowę, osądzając innych! Ja nie umiem tego wszystkiego przetrawić?Mój facet ma zwichrowaną psychikę, ja byłam przy nim w każdym złym momencie, a nawet dziś starałam się z nim porozmawiać spokojnie i szczerze na tema tego wszystkiego-to się nie da!!!On próbuje ze mnie zrobić idiotkę wzbudzając jakieś poczucie winy o moją niewyrozumiałość!Nawet rozmowa już nie ma sensu!Smutno mi jest i przykro... Ja też nie jestem z kamienia, tyle złego przeszłam w swoim życiu i jeszcze to!!!!!Sama nie wierzę w swoje szczęście;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeyou
wszystkie jestesmy w podobnej sytuacji - nie jestes wiec sama, nie tylko Ciebie to spotkalo.. na początku wiadomo płacz, ale po co ? przeciez i tak kiedys to przejdzie... a oni ? oni nic sobie z tego nie robią, zabawiają sie dalej! wiec po co marnować swoje zycie, smucąc sie? probuj normalnie zyc :) jak inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
Wszystkie Krzychy to chooooooje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam prawie taka sama sytuacje. Z tym ze nie wiem czy moj partner byl wierny czy nie. Ale wiem ze klamal mnostwo razy. I za kazdym razem tak samo jak w Twojej sytuacji, mowil mi ze jestem nienormalna. Klocil sie, mowil ze wszystko sobie wymyslam, robil ze mnie nieczula wariatke i idiotke. A co sie okazalo po kilku miesiacach? Ze wszystkie, doslownie wszystkie sytuacje o jakie go podejrzewalam byly prawda. Juz teraz nie wierze mu w nic i jak czuje ze klamie to daje mu szanse na wyjasnienia, on wtedy zaczyna swoj schemat, a ja ucinam rozmowe. Mowil ze chce sie zmienic wiec dalam mu czas, wybaczalam drobne klamstewka. Az do wczoraj. Ja juz dojrzalam do tego etapu zeby nie dac soba pomiatac. Nie ma litosci. Powiedzialam mu jasno ze to koniec. Nikt mnie nie bedzie oklamywal a tym bardziej nie szanowal. Jestem mloda, znajde sobie kogos lepszego. A jak nie to trudno, przy kims takim tez nie mam zamiaru byc. Po prostu przegial z sama iloscia i brakiem jakiejkolwiek poprawy. Mial pol roku. I przez te pol roku ciagle lapalam go na jakims klamstwie. Zeby sie chociaz przyznal jak mezczyzna... Ale nie, on wolal zrobic ze mnie nienormalna, upokorzyc mnie. Zaczelam go meczyc psychicznie, wypominac, dogryzac, pytac jak moze byc takim ch*ujem. I od razu mi lepiej. Podbudowalam sie na jego upadku tak jak on to robil kiedys w stosunku do mnie. Zobaczylam ze nie mamy zadnych perspektyw na przyszlosc bo ja z kims takim nie bede i sie rozstalismy. Teraz tylko czekam na jakis telefon, sms, zeby go olac. Niech poczuje sie tak jak ja kiedy to on olewal mnie. A bylo takich sytuacji mnostwo. I powrotu nie ma juz, drzwi zamkniete. Tobie tez polecam przybrac takie nastawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘŚLIWA:-(
Kurcze... Proszę daj rade jak zebrałaś w sobie tą siłę???Ile czasu potrzebowałaś i czy było to momentalne olśnienie????Bo jeżeli tak to zaczyna już na taki stan czekać!Ja mam tak słabą psychikę i w ogóle słabość do tego faceta że on to wykorzystuje na maxa!!! Niby obiektywnie potrafię pomyśleć że tak nie mogę żyć, nie z takim mężczyzną, ale nie umiem poradzić sobie z emocją i bólem!Nie mam mocy i to jest mój problem psychiczny!!!!!;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci są coraz bardziej beznadziejni i uwierzcie mi że jeśli coś nie zmieni się po drugiej próbie tzn nie zmieni na lepsze to już pora się z tego wymiksowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘŚLIWA:-(
Z perspektywy czasu i popełnionych błędów zgadzam się z Tobą.... Jedna próba wystarczy, potem to już nasza naiwność Super,że weszłam na ten portal, przez pół roku wszystko tłamsiłam w sobie, nie miałam z kim porozmawiać, w tym mieście nie mam żadnej koleżanki i czuję się jak pustelnik....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieszczesliwa, jak? Denerwowal mnie ten czlowiek tak strasznie przy kazdej takiej sytuacji, ze go zwyczajnie znienawidzilam. Moja zlosc przerodzila sie w nienawisc. Kocham go jednoczesnie, mam momenty ze chcialabym sie odezwac i pozwolic mu wrocic. Ale mysle wtedy o tym jak bardzo go nienawidze, jak bardzo sie rozczaruje w koncu kiedy mu nie wybacze. Mysle tez o tym jak duzo zyskam w swoich oczach dzieki temu. Bede z siebie dumna. Z Was tez bede jesli sobie poradzicie. Nie ma co latac za takim. Nie dosc ze jestesmy przez partnerow ponizane to jeszcze same mamy sie ponizac? O nie, tak nie bedzie. Bylam kiedys taka biedna kobietka, ktora sobie bez niego nie poradzi bo tak bardzo kocha i teskni. Teraz jestem kobieta twardo stąpająca po ziemi i dobrze mi z tym. Az sie przyjemnie robi jak to on musi sie przede mna plaszczyc. Niech placi za swoje klamstwa. Nie szkoda mi go. Dodam jeszcze ze wczesniej mu nie zalezalo, a teraz jak zmienilo sie calkowicie moje nastawienie - sam prosi mnie o rozmowe po klotni i zaluje, sam prosi o wybaczenie i chce wracac. Takich trzeba "trzymac krotko". Nie mozna przy nich byc delikatna w takich sprawach. Trzeba ostro. Ostatnio juz nawet przestal sie wypowiadac na moj temat. Juz nie ma ublizania. Wyglada to w ten sposob ze on cos zaczyna mowic, ja odpowiadam spokojnie ale bardzo stanowczo, zachowujac opanowanie i zimna krew, zeby milczal bo ktos taki jak on nie ma nawet prawa powiedziec o mnie zlego slowa. Dziala. Od razu zamyka ta swoja niewyparzona buzke i jak taki pies z podkulonym ogonem rezygnuje. Chcialabym jeszcze zaznaczyc ze takie zachowanie pojawia sie u mnie w trakcie klotni lub jak dopiero sie zaczyna. W kazdym innym momencie potrafie byc milutka, taka jak zawsze jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘŚLIWA:-(
Od dziś postaram się tak postępować:-) Z tym człowiekiem będę mieszkała jeszcze dwa miesiące!Najgorszy dla mnie będzie dzień kiedy pójdzie na ślub kuzynki z Mamusią a nie ze mną:-)Bo tak wybrał... mnie to strasznie upokorzyło, dlatego boję się swojej reakcji, myślę o tym pomimo tego że nie chcę!!!!!! Dzięki za słowa otuchy i dodanie sił.jeżeli uda mi się z tą moją niską samooceną tak postąpić jak piszesz- zapraszam wówczas na lampkę wina:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wcale to wszystko tak dlugo nie trwalo. Bylo pieknie, w pewnym momencie cos sie zaczelo psuc. On zaczal klamac. I tak przez ponad pol roku klamal i sie nie przyznawal. Az zlapalam go na klamstwie ktore moglam udowodnic. Wtedy przyznal sie do wszystkiego. Od tamtego momentu minelo kolejne pol roku, nawet wiecej. A ja dalej to wszystko pamietam i dalej widze jego klamstwa. To budzi we mnie nienawisc. To ze robi ze mnie najgorsza do tej pory jak zlapie go na klamstwie. Wlasciwie to wszystko co zwiazane z tymi klamstwami wzbudza we mnie uczucie nienawisci. Sprobuj sie kiedys zemscic, nawrzeszczec na niego tak, ze az Ci sie milo zrobi. Zrob mu przykrosc, cokolwiek. Z czasem to oczysci Twoje emocje, da Ci sile, a on bedzie wiedzial ze musi poniesc konsekwencje. Ja od zawsze mu te klamstwa wypominam, mowie mu ze mu nie ufam (co go boli, haha, ciekawe czego oczekiwal) i nie zaufam juz chyba, mowie ze wszystko zniszczyl, ze moge miec lepszego i ma szczescie ze mam dobre serce bo powinnam go kopnac w d*pe. Po prostu daje mu do zrozumienia ze to on jest na mojej lasce a nie odwrotnie. A jak ma z tym jakis problem to usmiecham sie i grzecznie mowie ze sam sobie zapracowal na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESZCZĘŚLIWA:-(
dobra jest Twoja metoda:-) Zaznaczę tylko,że ja" mojego" chłopaka nieraz złapałam na kłamstwie, lecz on jest na tyle perfidny,ze w żywe oczy kłamie...!Nigdy jeszcze nie powiedział mi że cokolwiek zrobił źle, on i jego Matka są bez skazy!!!! Nawet pokazałam mu jeden z portali,na który się zalogował, więc wrzeszcząc na mnie powiedział,że to nie on:-) Ręce wówczas opadają i nie wiadomo co mówić do takiego człowieka, a zrobienie awantury skończyło się w moim przypadku tym,że powiedział do mnie wulgarnie abym przestała pierd...ić na co zareagowałam,ze jeżeli ja to robię tłumacząc mu co czuję to jego mama musi tak samo postępować!I co...? Skończyło się tekstem że jestem dnem, taka...owaka...jak mogę jego mamę obrażać itp. Jego obelgi pod moim adresem sprowokowały mnie do tego że uderzyłam go w twarz( zrujnował moje poczucie wartości)i jest kolejny problem od dwóch tygodni nie słyszę nic innego jak to,że jestem agresywna i pobiłam go:-) Oj...książkę mogłabym napisać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NAJBARDZIEJ CHYBA BOLI OBOJĘTNOŚĆ DRUGIEJ OSOBY A NIE KRZYKI CZY WALKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moj to samo. Zlapie go na klamstwie to sie wypiera chociaz mam dowody. Ewentualnie zaczyna znow klamac, wymysla jakas historyjke jako wytlumaczenie. Ja wtedy mowie spokojnie, ze jeszcze mu daje mu szanse na przyznanie sie i zostajemy razem pod warunkiem ze przestanie i da sobie pomoc, a jesli nie ma zamiaru sie przyznac to nie ma dla niego miejsca w moim zyciu i jednym slowem moze wypi*przac. Tylko trzeba byc bardzo stanowcza w tym co sie mowi, inaczej on bedzie wiedzial ze nie mowimy powaznie i sie nie przyzna. Nie ustepuj mu nigdy jesli masz pewnosc. Jesli nie zadziala to co pisalam wczesniej to powiedz mu ze czekasz na prawde a jak nie to koniec i skoncz rozmowe. Nawet nie daj sobie wmowic ze to z Toba cos jest nie tak. Nie martw sie, to on ma problem :) taki typowy strasznie jest w tych swoich klamstwach. A Ty widze ze jestes kobietka rozsadna, poradzisz sobie. Jak zacznie temat Twoj, ze Ty taka i owaka to automatycznie mowisz ze nadal czekasz na prawde, a teraz nie masz zamiaru wysluchiwac go, bo taki klamca nie ma prawa wypowiadac sie na Twoj temat i go zegnasz. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×