Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

Jestem, zajebista, własnie przyjarałabym ziemniaki, bo już woda się wyparowała. Ale jak to możliwe? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się nie chce dupy ruszyć :O Moje kochane Serdello jak zwykle grzeczniutko bawi się samo, dając mi czas na zrobienie obiadu i porządków, a ja siedzę i oglądam "Co ludzie powiedzą", rechocząc na głos :D Małżonek zażyczył sobie żurku, jajek sadzonych i smażonych ziemniaków z serem, wróci za 2 godziny, więc przydałoby się już udać w stronę kuchni... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ludzie powiedzą !!! MAtko 100 lat tego nie widziałam !!! Żakietowa jest the best :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, zajebisty jest ten serial! :) Śmieję się jak nienormalna, dziecko patrzy na mnie z politowaniem... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, żurek gotowy, ziemniaki podgotowane. Gary by się jeszcze przydało umyć, ale chwilowo mi się nie chce :P Jakie macie plany na weekend? My w piątek po pracy Chłopa jedziemy na małą wycieczkę pociągiem do sąsiedniego miasta. Cel - sprawdzenie, jak Serdello zachowa się w pociągu i wypróbowanie nowej, leciutkiej, zakupionej wczoraj spacerówki, plus piwko i coś bezalkoholowego dla Chłopiska w jakiejś ponoć fajnej, bobasoprzyjaznej knajpce w tymże mieście. Ma to być również test, jak poradzę sobie w pociągu z dzieckiem, wózkiem, nosidełkiem i bagażami, bo kusi mnie, żeby na Dzień Matki podskoczyć do Poznania :) Sobota - Chłop wybywa na wycieczkę z dwójką dzieciaków z rodziny, a ja z Serdello spędzę babski dzień w domu. Niedziela - Chłopisko szykuje mi wyjazd-niespodziankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W łikend majowy Zgaga udała się pociągiem do dziadków (godzinka podmiejskim). Zgaga była zapakowana w mejtaja i gdyby nie to, że pociąg nam uciekł i godzinę czekaliśmy na następny, to przespałaby całą wycieczkę. Pod koniec już jej się troche nudziło i bo było gorąco, wiec trochę marudziła, ale przejście się przez przedział tam i spowrotem załatwiło sprawę. W drodze powrotnej spała po dwóch minutach od wsiąścia i obudziła dziesięć minut przed wysiąściem. Ogólnie było git. Nie czuje oporów, aby wybrać sie z nią samej. Z ta różnicą, że ja nie biorę wózka bo 1. jeśli dworzec w Ww ma windę/platformę dla niepełnosprawnych, to na 95% niesprawną. No chyba ze dworzec przy stadionie, bo go stada sokistów pilnują. Ale tam mi nijak dojechać. 2. u rodzicow wózek po siostrzeńcu stoi, chujowy ale jest, więc nie mam ochoty się ciagać z wozem po dworcach z powodów w/w 3. ani myślę hrabiowskie dupsko wozem obwozić, niech lata sama aż padnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat byś się do windy dla wózkowych i niepełnosprawnych dostała :P Wożą nią tłuste tyły wszyscy inni - poza tymi, dla których jest przeznaczona.. Ostatnio jakaś matka dziecka niepełnosprawnego robiła larum na ten temat w Metrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W weekend - a dokładnie w subbotu -Nielot wylatuje.. Weź Ty, Puł -kow-nick nie starszuj sie, bo my tu z Patową najwiekowsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale żesz przecież! Przecież do windy w metrze to w godzinach szczytu się w kolejce stoi! Windy w metrze działają akurat (bo lata metrowa straż), ale jeżdżą z prędkością ślimaka pełznącego w górę windowego szybu. Zanim obrócą parę razy, żeby wywieźć na góre wszystkie grube/leniwe dupy i wreszcie przyjdzie twoja kolej, zaglądasz do wózka, a tam - twoje dziecko już pełnoletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×