Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takakajednaa

nienawidze moich rodzicow..

Polecane posty

Gość takakajednaa

Niestety taka jest prawda :( są beznadziejnie zakłamiani co niedziele chodza do kościółka ,a nie widzą moich problemów. nic ich nie obchodzi tylko moja nauka . w kazdym temacie jest tylko nauka i już mi sie rzygać tym chce nauka też właśnie przez to ich smędzenie nigdy nie zyskają u mnie szacunku niestety nic tak naprawde nie osiagneli w zyciu , maja banalne prace , dorobili sie tylko mieszkania. tak naprawde ode mnie wymagaja cudów ,a nie popatrza na siebie . a ojciec np mi smedzi zebym sprzatała ,zebym była taka i taka ,a sam ma bajzel w pokoju , sam pali , sam nic nie robi to jakim prawem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
i oni nie rozumieja ze nie są dla mnie żadnym wzorem bo ja nie chce kiedys żyć tak jak oni.. tak banalnie bez polotu.. nie chce chodzić w niemodnych ciuchac co niedziele do koscioła wiec dlaczego ich zdaniem mam słuchac ich rad? skoro chce byc kims zupelnie innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
chcesz być kimś innym to znaczy kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi sa dla mnie chamscy na kazdym krku tez ich nienawidze przybij 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jdcjdn
Nie musisz chodzić do kościoła, do kościoła to się chodzi jak się chce, jak się chce coś dla Boga zrobić, jak Ty nic nie chcesz dla Niego robić, to nie chodź tam. Może twoi rodzice nie umją lepiej się z Tobą odnosić, a to że nie są bogaci to akurat adna wina, jak doroś iesz to zrozumiesz jak ciężko jest pchać ten wóz który oni pchają. Nie dodawaj im ciężaru, nie oceniaj, rób co do Ciebie należy najlepiej jak możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
moi tez dla mnie chamscy bo maja mnie w dupie , nie chca nawet ze mna rozmawiac tylko mowią w kołko o nauce i o tym jaka powinnam być ,dla nich mam same wady żadnych zalet . nie potrafia mnie docenić . jak cos sie stanie np zachoruje \to dla nich moja wina bo np nie zdrowo sie odzywiam itd . zawsze wszystko co mnie zlego spotka to moja wina no i mnie porownują do innych np do moich koleżanek ,ze one np umieja gotować ,albo dobrze mówia po angielsku a ja nie. tyle ,ze kazdy człowiek jest inny ,ale tego oni nie widza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
porównywanie to podstawowy błąd, niestety wielu rodziców go popełnia i ponawiam pytanie: chcesz być kimś innym to znaczy kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha tak jak moi wszystko zle nawet jak jeszcze czegos nie zaczne robic to pierdolenie ze niby "bo ty sie juz zle za to zabierasz" stare szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka86
A to ciekawe. Rodzicow powinno sie szanowac, mimo to jacy sa, kim sa, i jacy w ogole by nie byli. Mam 26 lat, moi rodzice zawsze wkuwali mi tylko nauke, uczyli porzadku, zawse staralam sie buntowac, a jak sie buntowalam, mialam kare, za pyskowanie, za to za tamto, mimo niechceci do nauki, gadalam sobie ' oni tylko mędzą, i mędzą o nauce', ale wiedzialam ze bez tego nic nie osiagne. Jak to sie mowi, matura to bzdura, a szkola jeszcze wieksza bzdura. Nie prawda, pomimo mojego mlodego wieku, wyroslam na porządną, zadbana, wyuczoną kobiete, ktora dzieki kilku latom wysilku, ma zycie na poziomie, i nie musze zasuwac, zeby miec pieniadze. Przemeczylam sie kilka lat, a teraz zyje mi sie latwiej, nie musze sobie odmawiac przyjemnosci, i do tego pomagam dużo rodzicom, i dziekuje im za ich troske, Moze tez powinnas zaczac szanowac ich zdanie, i sie troche pomeczyć, a nie gderać nad soba, i mowic ze ich nienawidzisz. A jesliby ich zabrakło? Odpowiedz sobie na pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
i ojciec lubi mnie porownywać do siebie np ,ze on nie jest leniwy ( a jest jak cholera) ,a ja jestem niby leniwa . że on w moim wieku był taki ,a ja jestem taka . nawet jak probuje cos dobrego zrobić i mi sie to udaje po malej części np powiem mu ,ze ostatnio sie wiecej ucze angielskiego i jestem z siebie dumna to on ,, ale powinnas w tym wieku juz umiec biegle , niketore twoje koleżanki mówią biegle wiec już dawno powinnas sie tego nauczyc" wtedy mój cały zapał blednie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
Rodzicow powinno sie szanowac, mimo to jacy sa, kim sa, i jacy w ogole by nie byli. - to jest zupełna nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
chce byc kims kto cos osiagnał wiecej jak prace i mieszkanie , chce mieć jakieś pasje , ciekawe zycie , a nie takie nudne jak oni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumka myszka
ciekawe gdzie zaprowadzi cie nienawiść do rodziców... fajnie, że masz ambicje ale o wartosci człowieka nie swiadczy ilośc zakupów jakie dokonali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
takakajednaa - mogę Cię pomęczyć ;-) ? jakie chcesz mieć pasje, co i jak chcesz więcej osiągnąć, co to znaczy ciekawe życie? no i ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka86
do akarara A wlasnie, ze prawda, nie mowie tu o skrajnych przypadkach patologi, nałogów w rodzinie, czy Bóg wie co jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfefew
życzę Ci, żebyś w dzisiejszych czasach dorobiła się chociaż mieszkania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka86
A to,ze autorka tematu nie pochodzi ze zbyt bogatej rodziny, nie swiadczy od razu o tym, ze ma ich nienawidzic za to, ze sa, i maja jakies swoje chore fanaberie. Moze nie sa zbyt w porzadku w stosunku, do wlasnej corki, ale sa. Co by bylo z nia, gdyby miedzy innymi nie oni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mlode jestescie to tak myslicie, zycie Wam zweryfikuje poglady. A nie pomyslalas, ze moze oni chca lepiej dla Ciebie? I wlasnie dlatego wymagaja od Ciebie roznych rzeczy zebys wlasnie nie miala jak oni maja? poczekaj, poczekaj... ja tez tak mialam, potem wydoroslalam, zmienilam poglady. Oni sa ludzmi tak jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
17. mam zainteresowania sportowe( gram w siatke) czy biegam i troche artystyczne bo lubie malować , pisze wiersze, robie zdjecia . ale dla moich rodziców to też gówno znaczy bo powinnam sie zająć nauką ,a nie takimi bzdurami bo to nie jest moja przyszłość w końcu. a skąd oni moga wiedziec czy to nie bedzie moja przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
fajnie, że masz zainteresowania. tylko szczerze przyznaj, jak duża jest szansa, że one będą Ci przynosić pieniądze? ilu znasz ludzi, którzy się utrzymują w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka86
takajednaa Trzeba miedzy innymi myslec przyszosciowo, zobacz sa artysci, ktorzy odniesli mega sukces, a sa tacy ktorzy sa porazka, i nic na swoim takencie nie zarobili. Sa wielcy malarze, ktorzy maja pod dostatkiem slawy i pieniedzy, ale sa i beztalencia ktorzy uwazaja sie za picasso. Nie pisze tego by Ci ublizyc, nie wiem jakie sa talenty, ale jesli sa twoja pasja, na pewno mocno w nie wierzysz, i robisz to co kochasz, ale postaraj sie pomyslec dosyc przyszlosciowo.. a swoje pasje spelniac jako hobby, i np dodatkowy ewentualny dochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
a oni nie rozumieja ,ze jak mi ciagle mowia o tej nauce to mi sie niedobrze od niej robi własnie? odwrotny efekt i mój ojciec w ogóle jest taki nie zyciowy strasznie . np namawia mnie żebym poszła z rówieśnikami do teatru a nie do klubu ,a kto ze mna ma isc do teatru niby? albo nie pije wcale dużo ,ale on wie ,ze czasem pije na imprezach to mnie przestrzega zebym nie popadła w alkoholizm . smieszne to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumka myszka
oni nie wiedzą ale widzieli w zyciu troche wiecej niż ty i przekazują ci swoją znajomość zycia - byc może w nieodpowiedniej formie. I tak to traktuj :) wiesz jak to sie mówi w wieku balzakowskim? młodzi sadzą, że starzy sa głupi a starzy WIEDZĄ że młodzi sa głupi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
wiesz, z tym teatrem to faktycznie lekko nieżyciowe ;-D ale z przestrogami uważaj. moi byli przeciwni związkom z chłopakami w tak młodym wieku i uważałam, że nudzą. no i w Twoim wieku już byłam w ciąży. a alkoholizm to wbrew pozorom problem nie tylko panów spod sklepu osiedlowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka86
Widzisz, puszczaja Cie na imprezy, pomimo tego iż sie strasznie martwia, i moze tez jest ich takie nastawienie. Pomysl sobie, a gdybys poszla na kompromis, dobrze sie uczyla, i robila to co Ci każą? Jakby zobaczyli twoja poprawe, moze i sami by sie w stosunku do Ciebie poprawili. Pokaż im, że potrafisz, nie okazuj wobec nich nienawiści, a wrecz przeciwnie udowodnij, że potrafisz się uczyć, potrafisz zadbać o porzadek, i jakies inne rzeczy, o ktore Cie poprosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
wiem ,ze sa ludzie w ich wieku co maja w sobie jakies zycie , co sobie dobrze ze soba radza, a oni sami ze soba nie radza wiec tym bardziej mi ciezko bo jest mi trudniej samej sobie ze soba poradzic poza tym nie akceptuja moich znajomych bo dla nich sa ,,podejrzani" zupelnie bez podstaw zreszta nic o mnie nie wiedza wiec tak jakby ich nie było tyle ,ze kase mam jakas od nich ,ale tez nie za wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
zauważ, że oni panikują, boją się o Ciebie. Ty np. wypijasz drinka, a oni już widzą Cię popadającą w alkoholizm, Ty widzisz w swoich znajomych zalety, oni obawiają się, że będą mieli na Ciebie zły wpływ, Ty masz pasje - oni widzą, że raczej nie będą one dochodowe. po prostu się boją o Ciebie. a dlaczego się martwią? bo Cię kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakajednaa
puszczaja bo nie maja wyjscia .. bo co zamkna mnie w piwnicy niby? jakbym sie ich słuchała tzn ich rad to nie miałabym faceta , znajomych byłabym nudna jak oni żałuje że nie wnoszą nic do mojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thtynjyhj
musisz to przetrwać i spojrzeć łagodniejszym okiem na nich, tzn. nie znienawidzić ich jak zaczniesz pracować, studiować zyskasz szacunek teraz to takie pierdolenie na scenie od lenistwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×