Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajednasobie

smutna historia z miłym końcem..

Polecane posty

Gość takajednasobie
ja po rozstaniu z L..tez schudłam 8 kg...kup sobie ziołowe syropki w aptece na spanie i stres...mi pomogły przynajmniej troche lepiej sypiać w tym okresie...nie pamiętam dokładnie ale chyba senospasgina czy jakoś tak jeszcze troszke i będzie lepiej,uwierz mi ale przestań sie zadręczać i rozmyślać..niczego już nie zmienisz..zamknij ten rozdział życia..jeśli trzeba gadaj o tym komukolwiek kto Cie wysłucha..masz jakąś przyjaciółkę od serca??/ Jolka do Ciebie też wszystko to samo co do Kasi pisałam..nie dajcie sie zwariować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
najgorsze macie już za sobą..teraz bedzie tylko z dnia na dzień lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..kasia..
ok kupie sobie ten syrop, moze pomoze. Od kilku dni biore deprim, ale podobno on pomaga po 2 tyg. Mam takie wrazenie, jak nigdy w tych sytuacjach (bo mialam juz ich kilka), ze jak mi to wszystko mienie, bo bede chciala sie z nim przyjaznic i mimo, ze mnie opuscil i w sumie zdradzil, to tak go kocham! Moze dlatego jest mi tak trudno, bo nawet nie potrafie go znienawidzic, moze wtedy szybciej bym doszla do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
kasia..nienawiść to tez uczucie a Ty musisz go przestać darzyć jakimkolwiek uczuciem...dopiero wtedy wyjdziesz na prosta jak przestaniesz cokolwiek do niego czuć.. może obraż sie tak na niego jak na kogoś obcego kto Cię wkurzył,obraził itp.zaprzyj się w sobie.. mój mnie nie zdradził bo właściwie spotykał sie z nią i sypiał jak już miedzy nami był koniec,ale przyjażni nie polecam. Ty musisz życ swoim życiem a podejrzewam że będziesz żyć jego życiem kumplując się z nim.W ten sposób nigdy nie zapomnisz o tym co było,będziesz w podświadomości liczyć na jego potknięcia i ewentualny powrót..Tak sie nie da dziewczyno!ja mam inną sytaucje ale Tobie nie polecam.. Wiem że mówią jak nie możesz być z kimś z miłości to sie przyjażnij,ale to Cie zniszczy. Jak Ci lepiej z taką myślą to ok,wszystko byle pomogło..a od antydepresantów sie nie uzależniaj,lepiej coś ziołowego na sen i uspokojenie..i rycz w poduszke ile wlezie jesli Ci to pomaga..przy nim uśmiech na twarz i nie pokazuj jak bardzo Cie skrzywdził.Wiem ze i dla ciebie zaświeci słoneczko jak przyjdzie na to czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
powiem Ci coś jeszcze..ja kilka lat temu straciłam osobę którą kochałam nad życie..to był mój mąż który zmarł..trwało to dość długo za nim doszłam do siebie,o wiele dłużej niż teraz,w ogóle to była inna sytacja,nigdy go już nie zobaczę,nie dotknę,zostały mi tylko wspomnienia i to mi tez pomaga.Jeśli byłaś ze swoim szczęśliwa,to wspominaj z uśmiechem wasze wspólne chwile i mów sobie..choć trwało to niezbyt długo to było warto,ale życie toczy się dalej... Nie zamykaj sie na ludzi bo możesz coś przegapić,może jeszcze większe szczęście...ja o mały włos bym przegapiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..kasia..
Ja na dzien dzisiejszy kompletnie sie od niego odcielam, po rozstaniu mimo, ze chcial sie spotkac na kawie i proponowal przyjazn, ani razu sie nie spotkalam, nie rozmawiamy, kompletnie nic i nie wiem czy tak jest lepiej czy nie. Najbardziej paralizuje mnie mysl, ze wlasnie juz go nigdy nie bedzie! nie potrafie sie jeszcze z tym pogodzic. Byl mi taki bliski i nadal jest. Poznalam go po dlugim czasie bycia samą, ale bylam szczesliwą, jak to sie teraz mowi singielką, a teraz nie chce do tego wracac. Dlawi mnie ta tesknota, on jest na wyciagniecie reki, a jednak go nie ma dla mnie. Nie wiem jak dlugo to cierpienie jeszcze potrwa, juz nie mam sily, jestem zdruzgotana kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..kasia..
Jejku to wiele przezylas, wspolczuje Ci. Zycie jest jednak ciezkie i nieprzewidywalne. Jak tylko pomysle o naszych chwilach, to zaraz pojawia sie mysl, ze teraz z tego wszystkiego korzysta inna dziewczyna :( ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewtwet32
"za rogiem stoi i czeka ten który Wam jest pisany" Autorko, a skąd wiesz że nowy facet jest Ci pisany? Przecież z exem tez po 4 miesiącach myslałaś że jest Ci pisany. Więc czym ten rózni sie od tamtego? Bo z tym jest inaczej? Z poprzednim tez myslałaś że jest inaczej i jest wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
kasia..na tym etapie jest lepiej jak nie bedziesz go widywać i nie będziesz wiedzieć co u niego..może z czasem będziesz umiała z nim rozmawiać tak jak ja teraz z eks,ale dlatego tylko ze nie darze go żadnym uczuciem..tez myślałam ze będąc blisko niego będzie mi lepiej..gówno prawda..jak już zaczęłam dochodzić do siebie i rany sie zabliżniały..zjawiał sie z nowinkami i znów wszystko wracało.Wtedy powiedziałam dość,ucięłam pępowinę otwarłam się na nową znajomość i dziś mam w nosie co u niego bo żyje swoim życiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
wewet..tak wiem czym się różni..obecny mnie kocha a dla tamtego byłam zapchajdziurą...widzę różnice zachowań..i choć eks mnie nie kochał to przeżyłam z nim tez fajne chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak odciąć pępowinę po 20 -tu latach małżeństwa i z dójką dzieci, które choć prawie dorosłe nie mogą zrozumieć dlaczego tatuś w jeden dzień bez słowa przeprowadził się do innej pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
jolka..nie wiem..musisz im tłumaczyć że tak czasami bywa że ludzie się rozstaja,ale to nie znaczy ze tata ich nie kocha...u Ciebie jest inna sytuacja,łącza was dzieci i nie da się urwać kontaktu..a Ty masz dla kogo żyć!!!skup się teraz na dzieciach i żyj dla nich i dla siebie,a palantowi pokaż co stracił...jeśli widujesz go to uśmiech na twarz,nowa fryzura,fajny ciuszek,makijaż..i pokaż dupkowi że bez niego dasz rade..i że po jego odejściu odżyłaś a nie popadłaś w depresje..szczęsliwa matka,to szczęśliwe dzieci.. Będzie jeszcze skamlał pod drzwiami!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..kasia..
Cieżkie te sprawy są, ale tez wiem z doswiadczenia (sobie nie moge przemowic do rozsadku), ze nawet najwieksze przywiązanie, uczucie minie w sytuacji porzucenia, wygasnie, wtedy pozostana tylko wspomnienia. Bedzie dobrze.. Jola tez uwazam, ze Twoj wroci szybciej niz sie obejrzysz. Po 20 latach tylko mu sie wydaje, ze potrafi ulozyc sobie zycoie od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
silanka z kochanką też sie kiedyś skończy a wtedy stwierdzi że była żona aż taka zła nie była,przeważnie wracają z podkulonym ogonem,choć nie zawsze...jeśli masz o co to walcz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie moge się pozbierać raz jest lepiej i wydaje mi sie że daję radę, a potem przychodzi dół i nic mi sie nie chce. Mam do niego ogromny żal, że nas tak potraktował. Że nie kontaktuje się z synem od stycznia a z córką rozmawiał poważnie jeszcze dawniej ( chciał ją prosić żeby jeździła karmić kotka kochanki pod jej nieobecność!!) Jednego dnia mówi mi że jest nieszczęsliwy, a drugiego że łączom nas już tylko szczegóły techniczne. Mam dosyć tej jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasobie
jolka..moze jakaś szczera rozmowa z nim cos wniesie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmowa nic nie daje on raz nas kocha i strasznie tęskni, myśli żeby ze sobą skończyć, a za parę dni jest mu super, czuje się wyzwolonym facetem który wreszcie ma jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×