jak przestac sie bac zycia?

?....

nie da się, bo "Istotnym doświadczeniem człowieka jako bytu-rzuconego-w- śmierć staje się lęk przed swoją najbardziej własną możliwością bytową. Paradoksalnie jest to lęk przed samym byciem-w-świecie, czyli ludzką egzystencją i jest troską o samą jej możliwość."

wlasnie doswiadczam tego leku :D widze, ze egzystencjalistow czytasz. nie pamietam, kto to konkretnie napisal, sartre? ja tchorzem jestem bez chrakteru...

Heidegger :)

ŻYCIE JEST CHOOJOWE UND NUDNE AND VERY KRÓTKIE! I TAK POZDYCHAMY, A MAJĄTEK DZIECI, CZY TAM WNUCZKI ROZPJERDOLĄ PRZEPIJAJĄC GO O ILE COŚ IM SIĘ ZOSTAWI! NĘDZA NIKOGO NIE OSZCZĘDZA! NAJWIĘKSZE BOGACTWO TO ZWIERZĘTA I PTACTWO, A LICZY TYLKO SIĘ YEBACTWO! JEDNI STUDENCI KUJĄ, A DRUDZY KOPULUJĄ! SMUTNI WY, CZY TEŻ WESELI I TAK WSZYSTKICH CHOOJ STRZELI OD PONIEDZIAŁKU DO NIEDZIELI! PODPISANO Z POWAŻANIEM WASZ Brejn Dedzio

cle zycie boje sie zycia i udaje ze zyje nie wiem, jak stac sie kims silniejszym psychicznie

może lepiej pogadaj o tym na innym forum: http://fobicy.pl/index.php?board=11.0

tak, aale to bezndziejne takie pelzniecie bez celu. nie wiadomo gdzie. mam dosyc, che przestac byc takim tchorzem, ale to bledne kolo

dzieki :D co ci jest? wszystkofobia :P

mi ? ? ?

nie, mi. a tobie to nie wiem, bo skad to moze inaczej, skad bierzecie spokoj wewnetrzny?

tez zmagam się z tym. co prawda poprawiło się na krótko kiedy schudłam i moja samoocena poszła w górę. Byłam pewniejsza siebie, odważniejsza. Ale teraz znów jestem w punkcie wyjścia, najbardziej denerwuje mnie niemożnośc nawiązywania jakichś normalnych, bliskich relacji z ludźmi. Bolli mnie to że niektórym to przychodzi tak łatwo jak oddychanie. A mnie zawsze sprawia trudność.

zeby miec fajne relacje trzeba miec spokoj wewnetrzny, to nie zlezy od wygldu ja wygldam brdzo dobrze ale co z tego

wiem ale wyzbycie się kompleksów, pozwala jakoś nabrać pewności siebie. I jest jakoś łatwiej z tym