szybkie pytanie ze swiata mezczyzn

moze przesadzam ale juz chyba taka jestem i postanowilam zapytac Was co o tym sadzicie. ostatnio moj mezczyzna wybral sie z kolegami(ktorzy oszukuja bardzo swoje kobitki) na impreze. po drodze natrafili na grupke pieknych pan, on widzac je stwierdzil ze nigdzie nie jedzie zostaje tutaj moze cos wyrwie,ze jedna z nich to by z checia ahhhh... (w glowie napewno mial slowo "wyruchal") i takie tam chlopskie haha. ale poszly dalej a oni pojechali dalej w balet. dowiedzialam sie o tym dzien pozniej gdy zadzwonila do mnie kolezanka o nagraniu tego bo to ona szla w tej grupce i jedna z nich nagrywala je a wiec i ujela mojego faceta, gdy mowi te slowa w ich strone. mojego faceta ktory zapewnia ze jest mi wierny, jestem ta jedyna i te meskie wciskanie kitu jaka to ja jestem naj... planuje ze mna przyszlosc ale b.mnie to meczy. zapytalam wprost, co powiedzial? przysiegal mi na smierc swojego brata ze to nie on mowil. klamie. swinia. co sadzicie ? czemu tak ja nie rozumiem. zdradza mnie, zdradzil, czy moze to popisywanie sie przed kumplami?

ale kumple to bardzo istotny element swiata mężczyzny, zwłaszcza takiego młodszego, więc ostatni pkt jak najbardziej możliwy.