Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona-od-lusterka

Czy przyznac się mężowi, że... Rozwaliłam mu lusterko w samochodzie?!?!

Polecane posty

Gość żona-od-lusterka

Mój mąż jeździ do pracy samochodem służbowym. Ja za to jeżdżę "naszym" (w jego przekonaniu to auto i tak jest tylko jego - to jego skarb - jego druga żona). No i dziś się bardzo spieszyłam i wyjeżdżając z garażu, zahaczyłam lusterkiem i po prostu je zepsułam. Szkiełko jest całe potłuczone, obramowanie odpadlo i tylnia częśc obudowy. Nie wiem na ile jest to poważne uszkodzenie. Czy da się to poskładac wymieniając tylko samo szkiełko czy odrazu muszę kupowac całą częśc. Masakra! Jestem przerażona. Bo znam jego reakcję i wiem jak bardzo się wścieknie. I jak myślicie - powiedziec mu, że to ja rozwaliłam lusterko, czy się nie przyznac i powiedziec, że ktoś mi na parkingu zahaczył i zniszczył? Brak mi trochę odwagi, ale z drugiej strony nie chcę okłamywac męża :( co byście zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy od meżą
na algro samo szkolo ok 10zł obudowa 15zł ale musi cio ją ktos pomalowac a tu koszt juz troche wiekszy ale w 150zł sie zmiescisz wiem bo mialam ten problem 4 mce temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy od meżą
a jesli wiesz ze sie wkurzy to poweidz ze na parkingu jezdz gdize do amrketu a potem zadzown wkurzona ze wlasnie wyszlas z zakupow a tu ci ktos lusterko rozwalil i co mas zrobic udaj niewinną po co ma ci sie oberwać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgdfdgfd
10, 15 zł? chyba kradzione do malucha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
Kurcze, gdybym miała kasę to bez problemu zalatwiłabym to w taki sposób. Ale do końca miesiąca jestem bez kasy, bo całą pensję przelałam na spłatę kredytu. I nie mam ani złotowki. A pieniądze na życie ma mąż. I musi się dziś dowiedziec. Tylko pytanie czy mam wziąc tą wine na siebie czy po prostu zwalic na kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba trzeba kupić całość. Co do przyznawania to w życiu bym sie nie przyznała :p akurat lusterko mógł zahaczyć ktoś np na parkingu. Tylko sprawdź w garażu czy czasem ślad nie został na ścianie tam gdzie to sie stało bo mąż się domyśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
No ja jestem w pracy do 16.30. Mogę ewentualnie, że to tu się stało na parkingu. Jest to jakieś rozwiązanie. Tylko nie wiem czy sumienie mi na to pozwala, zeby taką ściemę mu puścic. Cholera. Zawsze musi mi się coś takiego stac...noo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy od meżą
nie przyznawaj sie jesli wiesz ze sie wkurzy i beidze zły na ciebie-choc uwazam ze kazdmeu sie moze zdarzyc poweidz ze na parkingu ci ktos zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym na Twoim miejscu tak właśnie zrobiła, bez żadnych wyrzutów sumienia. Inaczej zobaczysz że mąż jak to facet zawsze będzie ci to wypominał chociaż każdemu może sie cos takiego przytrafić. Poza tym to że powiesz prawdę nie polepszy sytuacji bo lusterko i tak jest rozbite, a po co masz mieć dodatkowego stresa. Przecież nie zrobiłaś tego specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
A może zrobię tak: naipierw powiem, że ktoś mi to rozwalił, bedę smutna, że ktos na parkingu zahaczył "no jak tak ktoś mógł?". Potem jak już sie wkurzy, pokrzyczy, poprzekilna kilenta i w końcu mu przejdzie, to przyjdę do niego skurszona i powiem mu, że tak bardzo go kocham i że sumienie mi nie daje spokoju bo go okłamałam i wtedy się przyznam. Może już nie będzie tak zly jakby był w pierwszym momencie i doceni to, ze mu się przyznałam i nie chcę go okłamywac. Co myslicie? :) Ale to jest jazda... żeby reakcji męża się bac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
Tylko nie wiem czy sumienie mi na to pozwala, czy on zdaje sobie sprawe jaka ma wspaniala kobioete.......znasz go lepiej jak jest cholerykiem i na przyszlosc nie da ci samochodu(tak jak bylo z moja ciotka) to sie nie przyznawaj......jesli jednak podasa sie troche i zabluzni ale po czasie mu przejdzie to sie przyznaj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak masz zrobić to juz lepiej od razu powiedz prawdę, inaczej juz nigdy w nic ci nie uwierzy. Ale szczerze odradzam :) Kurde gdzie Twój instynkt samozachowawczy? :D uważaj bo wyginiesz przez to Twoje wrażliwe sumienie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
Chociaz w sumie może macie rację. Może lepiej się nie przyznawac i miec problem z głowy. Zwale na kogoś i już :D Ale fakt jest taki, że każdemu mogłoby sie to zdarzyc i gdyby on to zrobil, to pewnie nie byloby spray, ale ze to ja to rozwaliłam i jestem kobietą to bedzie mi to wypominał, oj będzie... Dziody!!!! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy od meżą
a moze beidze jescze gorzej ze wymysliłas to z parkingiem jak juz chcesz sieprzyznac to od razu a nie mieszaj ale ja uwazam ze lepiej sie nie przyznwac na parkingu ktos to zrobił i juz potem beidze ci wypominal, mozliwe ze innym ebdize to opowiał jaka ty neizdara, nie da ci auta albo za kazdym razem jak ebidzesz jecahc to beidze ci mowil zebys znowu lusterka nie urwała po co ci to???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie nie ja ost wgniotłam bok jak cofałąm i zachaczyłam o inny samochód i powiedziałam ze ktos mi zrobił heh ale poszłam naprawic sama sumienie mi nie pozwoliło by płacił za naprawe,jeszcze mi współczół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
Jeszcze się zastanowie... Dam Wam znac jaka była jego reakcja :) ale stres mam taki, ze chyba nic nie zjem :) a fakt faktem moja prawdomownośc mógłby cholipka docenic. Ciekawa jestem czy on by mi sie przyznał, ze zbił np. mój ulubiony podkład? :) a samochód to biały ford fiesta wersja sporting... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
napiszę, napiszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggj
Zaczyna się od pierwszego kłamstwa, a kończy na rozwodzie szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gseghsrthsege
autorko u ciebie w domu jest cos nie tak jak powinnnno to nie ty powinnas bac sie meza tylko on ciebie :O chlop ma byc posluszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
Lisabet S. , dziękuję! mam jeszcze kilka godzin na przemyslenia :) napisze co powiedziałam i jak sprawa sie zakończyła ;) dzięki za pomoc. "Zaczyna się od pierwszego kłamstwa, a kończy na rozwodzie szmato" Tą wypowiedź pozostawiam bez komentarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-od-lusterka
Zatem, powiedziałam prawdę odrazu. Opowiedziałam jak to się stało, przeprosiłam, powiedziałam, ze pokryję koszty, zamknęłam oczy i czekałam na reakcje. Na początku myślał, że zartuje. Potem zszedł do samochodu, obejrzał i stwierdził, że jest całe lusterko do wymiany. Popłakałam się, przytulił mnie, powiedział, ze każdemu mogło się zdarzyć i już nie jest zły. Więc wszystko dobrze się skończyło i nie żałuję, że powiedziałam prawdę. Co prawda właśnie pozbyłam się ostatnich pieniędzy, bo kupiłam lusterko na allegro, ale uważam, że warto mówić prawdę :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×