W SKLEPACH PRACUJĄ SAME SZMATY PUSTE

Akuratnie byłem u siebie na parafii żabce i se zakupiłem szam u fajki i kawe. i ide na kase i jej to daje , i znowu ten głupi tekst do mnie "czy moge być winna grosik". ja jej mówie że nie i że ma mi wydać całą reszte albo wszystko wypierdole z mandżura i wtedy mi odda cała kasę za te zakupy. i ona mnie obcięła i dała ten grosz. przykład drugi jest taki - ten sam sklep, ta sama laska na kasie. też kupuje coś tam se i ona mi zapodaje że są jakieś naklejki i można wygrać piłke i chyba jakieś maskotki. ja jej mowie - że nie, że nie zbieram tych naklejek i niech je da jak ktoś będzie robił zakupy z dzieciakiem np. zachodze na drugi dzionek i znowu ten sam tekst do mnie o naklejkach. ale zlałem to. ide znowu i ta suka mi znowu te naklejki daje i to mnie wkurwiło i jej zapodałem że ma wypierdalać z tym gównem i zamknąc jape bo nie chce jakiejś piłki zasranej. Tak szmata stoi na tej kasie obrażona bo ona musi tyrać a jest np ładna pogoda i by się bankowo z jakimiś typami spikła i by obciągła za kase im np. ale czy to jest moja wina że ona tyra na kasie za jakieś grosiwo - no chyba nie do chuja. zero kultury jest w tych sklepach.

dodam jeszcze inną przygode moją. jade se na obcyk mzk tu w zielonej górze - dość wraży kawałek drogi (na wrocławską ulice). uwaliłem się na fikoł a za mną był niedorozwój jakiś na wózku i jego jarecka chyba. i on cały czas coś nawijał sam do siebie - takie bełkoty jakieś. 5 min wydzierżyłem ale później mówie tej dziwce żeby coś zrobiła coby on zamknął ryja bo nie mam życzenia słuchać tej jego nawijki kulawej. ale akuratnie go wytargała na przystanek - tak że nie była jak się podopierdalać do niej.

a póżniej jest nawijka że ja jestem prostacki bardzo i wulgarny - a to nie jest prawda bo ja mam dużą kulture swoją i swój rozum mam