Moja żona chodzi z nowymi koleżankami na tzw. "wieczorki dla pań"

Co dwa tygodnie. Zadzwoniłem przez siostrę się wypytać co tam jest organizowane w tym klubie i na jakie atrakcje można liczyć. Okazuje się, że poza głupotami rozbierają się tam faceci cytuję: "do genitalii, a nie tylko do majtek". Siostra mi radzi zakazać jej znajomości z kobietami, które ją do tego zachęciły. Jestem przed rozmową z żoną i doradźcie mi jakich argumentów użyć żeby skończyły się takie zboczone pomysły.

jesli tak, to nie mozesz miec pretensji

Co ma porno do tego? Na ekranie to co innego.

to samo a nawet gorzej bo pewnie czesciej to robisz.

i pewnie siew do tego masturbujesz, a ona sie posmieje z kolezankami i tyle.

a może siostra kłamie bo jest zazdrosna o nią, że jest ładniejsza, bogatsza, itp? może jej po prostu nie lubi? do tego jak tylko patrzą to nie rozumiem co chodzi?

widzisz autorze, jesli ogladasz filmy porno to ostatni kutas z ciebie. Natychmiast przestan i w zamian za to wychodz do nocnych klubow i ogladaj gołe panienki wymachujące przed nosem cipami i cyckami. Dla inteligentnej pani powyzej to słuszne rozwiązanie