Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8374

Bezdomne psy.

Polecane posty

Gość 8374

Mieszkam w malej miejscowosci , chcialabym prosic o uzyskanie informacji co w takiej sytuacji mozna zrobic... moze ktos sie orientuje, moze ktos nalezy do jakiejs organizacji pomagajacej bezdomnym zwierzętom. W centrum malej miejscowosci w woj. swietokrzyskim ktos wyrzucil suczkę, blakala się ona, dokarmiana przez ludzi zyla sobie z dnia na dzien, pozniej potracil ja samochod i uszkodzil jej sie nerw przez co ma takie tiki jakby nerwowe przednią łapą, kiedy sie oszczenila ludzie wzieli te pieski do siebie, natomiast w tym roku oszczenila sie i pozostaly dwie suczki, ktore razem z nia się błąkają, sa to psy nieoswojone, nieufne, ale mlode, moga miec kolo pol roku... Po prostu az zal mi patrzec na te chude zwierzeta, rzucam im czesto cos do jedzenia, ale wiem, ze jak zaczna się rozmnazac to bedzie tragedia. Najgorsze jest to, że władza nic sobie z tego nie robi i nie zauwaza problemu... czy to prawda ze gmina powinna placic za kazdego psa oddanego do schroniska? Razem z suczkami blaka się rowniez pies w typie owczarka niemiecikiego lecz bardzo chudy, widzialam ostatnio jak chcial pokryc ta czarna suczkę z niedowladem... Normalnie serce mi sie kraja... co moge zrobic? Czy sa tu ludzie wrazliwi na los zwierzat...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
zgłoś do schroniska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8374
najblizsze schronisko to chyba w kielcach. musze sie zorientowac . to bedzie cos kolo 100km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkkhhkjhkjhkfdfsd
Nie oddasz do schroniska z innej gminy bo tak nie można. Biorą tylko z tej gminy z której jest pies. Zresztą nie uważam żeby psu było lepiej w schronisku niż na wolności. W schroniskach ją zabiją skoro jest schorowana. Daj zwierzęciu żyć. Nie oddawaj jej na śmierć. Zwierze żyje i sobie chodzi, a to lepiej niż jakby wcale jej nie było. Jak będzie miała zdechnąć to już natura sama zdecyduje. Chcesz pomóc to dokarmiaj te psy. Najtańsza karma wcale nie kosztuje tak wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkkhhkjhkjhkfdfsd
Zresztą nawet jakby jej nie zabili to często schroniska są zbyt przepełnione. Zamkną ją i nie będzie miała tyle ruchu co teraz ma jak sobie chodzi. Może pójść wszędzie i ma przestrzeń, a to lepiej jak zamknięcie w małej klatce, na wybiegu z wieloma psami. Niestety niejedno już widziałam i nie mam dobrego zdania o schroniskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można zgłosić na policję, do straży miejskiej, najbliższego oddziału Towarzystwa nad Zwierzętami. Najlepiej właśnie byłoby do schroniska, ale skoro jest tak daleko... Wydaje mi się, że według obecnych przepisów, każda gmina czy miasto mają obowiązek mieć podpisaną umowę ze schroniskiem lub przytuliskiem, do którego będą odławiać bezdomne zwierzęta. Możesz również poszukasz jakiejś fundacji pomagającej zwierzętom (być może niedaleko jakaś działa) i tam zgłosić problem. Z doświadczenia wiem, że fundacje działają najszybciej... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8374
wszystkie trzy to suczki, jak się zaczną rozmnażac to będzie tragedia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hjkkhhkjhkjhkfdfsd - co ty pier*olisz za przeproszeniem? :O Nie wiem, co takiego "w życiu widziałaś", ale chyba masz lekko wypaczony obraz. No, chyba że masz na myśli te placówki, o których było głośno w mediach jakiś czas temu, to się zgodzę. Nie wszystkie schroniska to umieralnia dla zwierząt. Ten obraz w Polsce na szczęście się zmienia i to na lepsze. W schronisku zwierzęta są leczone, mają budę, własny kąt i pełną miskę. Chcesz skazywać zwierzę na konanie w mękach i rozmnażanie przy każdej cieczce? Na łaskę ludzi, którzy czasem coś rzucą, a czasem nie? Zastanów się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, napisz mi na maila (bo zakładam, że publicznie nie chcesz) skąd dokładnie jesteś - a właściwie gdzie dokładnie błąkają się psy. Postaram się pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkkhhkjhkjhkfdfsd
Dobrym wyjściem dla tych psów byłoby wykastrowanie i sterylizacja, ale to już trochę kosztuje, a to obcy pies. Pewnie przydałaby się jakaś zrzutka pieniędzy na ten cel. Może ludzie by się złożyli, ale to też nikt nie ma pewności czy ten co zbiera nie zatrzyma pieniędzy dla siebie i psów nie dostarczy do weterynarza. Słyszałam, że jest też antykoncepcja dla psów, ale to się podaje zastrzyk chyba jak już jest cieczka, tak słyszałam, a nikt tych psów nie obserwuje. Ciężka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antykoncepcja dla psów nie jest środkiem trwałym. Trzeba go podawać co jakiś czas, więc to też kosztowne i i ryzykowne w przypadku psów wolnochodzących ze względu na ograniczenia czasowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8374
Napisalam maila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkkhhkjhkjhkfdfsd
do Czarownica paskudna Wiem co mówię, bo swojego czasu byłam wolontariuszką w schronisku, jakiś czas w jednym, a później w innym jak poszłam na studia i to wcale nie w tych z tych o których było w telewizji. Napisz mi proszę, gdzie masz te schroniska z dobrymi warunkami to sama się przejadę zobaczyć. Dla mnie to było wielkie rozczarowanie. Co do ludzi biorących psy to też nie było idealnie, ludziom nawet nie wspominano o problemach jakie ma zwierzę tylko po to żeby ktoś je wreszcie wziął. Chore psy z małymi szansami na adopcję usypiano po to żeby te zdrowsze miały więcej miejsca. Tak to jest, a ty bajki opowiadasz o dobrych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8374
Wiem, że idealnym wyjsciem byloby sterylizacja suczek, jednak są nieufne, boją się człowieka i uciekają, musiały zaznac wiele złego od ludzi... Nie wiem jak sie do tego wszystkiego zabrac, jestem bardzo wrazliwa na krzywdę zwierząt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkkhhkjhkjhkfdfsd
Ja po swoich doświadczeniach właśnie psom dobrze życzę. Nie uważam żeby to, że trafią do schroniska jakoś polepszyło ich sytuację. Ale trzeba w tym jakiś czas być i widzieć żeby wiedzieć. Miałam doświadczenie z dwoma schroniskami i w żadnym nie działo się tak jak powinno. Po co dokładać więcej psów tam gdzie już nawet nie ma miejsca dla obecnych? I jednym i drugim będzie przez to gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8374
to jakie wyjscie widzisz z tej sytuacji? Przeciez one się bedą rozmnażac... To błędne kolo, wiesz jaka jest mentalnosc ludzi na wsi? Tam wiekszosc nie lituje się nad zwierzęciem, kazdy uwaza ze to nie jego sprawa. Mentalnosc jest taka, ze nawet boja sie suczki wziasc bo sie boja jej cieczki i szkoda im kasy na sterylizacje, uwazaja ze posiadajac suke beda im psy lazily pod domem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hjkkhhkjhkjhkfdfsd - no to zapraszam do mojego schroniska, w którym jestem wolontariuszką już od dłuższego czasu. Może się przekonasz, że to nie bajki. autorko, dziękuję za maila. Odezwę się najszybciej, jak się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkkhhkjhkjhkfdfsd
Nie ma z tej sytuacji dobrego wyjścia. Tylko mniejsze zło można wybrać. Co kto uważa, W mojej rodzinnej miejscowości są cztery takie niczyje psy. Dwa wyrzucone z samochodu zostały pewnego dnia, jeden, bo jego właściciel umarł, a że mieszkał sam i po jego śmierci psa nikt nie zabrał to jest, a jeden nie wiem nawet skąd. Wszystkie małe kundelki. Nikt ich nie zgłasza, tyle, że się jedzenie im da, a zimują w chlewie u jednego mieszkańca, bo mogą tam bez problemu wejść, a mu to nie przeszkadza. To bardziej takie przeczekanie. Dopóki żyją to będą. Są tam dwie suczki i dwa psy, ale jak na razie się nie rozmnożyły od kiedy są, więc pewnie były po sterylizacji już w chwili porzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkkhhkjhkjhkfdfsd
Czarownica paskudna - chętnie bym się wybrała, ale nie wiem nawet jakie to miasto. Oczywiście nie musisz podawać jeśli z jakiegoś powodu jest ci to nie na rękę. Ja też nie mogę podać, ale u mnie to oczywiste dlaczego. Nie chcę tam robić kłopotu. Nie wątpię, że mogą być też dobre schroniska, ale to chyba mniejszość. Nie macie problemu z przepełnieniem i nie usypiacie psów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie mogę podać, ale nie chciałabym publicznie - po prostu nie chcę ujawniać na forum, z jakiego miasta jestem. Z przepełnieniem to chyba wszędzie jest problem niestety :O Ale jakoś dajemy radę. Psy są usypiane tylko w przypadkach, gdy nie można ich wyleczyć, bo choroba lub obrażenia są zbyt duże. Nigdy nie ma przypadków, żeby usypiać zwierzę tylko dlatego, ze stare albo że nie ma miejsca. Gdyby tak było, nie mogłabym tam być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To oczywiste, że zwierzęta są
mordowane. Sama PETA dostaje mnóstwo pieniędzy a chore i agresywne zwierzęta zabija otwarcie. Te zdrowe po kryjomu. :o Nie wierzę miłośnikom zwierząt. "Amerykańska agenda rządowa opublikowała właśnie szokujące dane. Wynika z nich, że PETA, organizacja broniąca praw zwierząt, jest odpowiedzialna za zabicie 95 proc. psów i kotów, które trafiły do siedziby aktywistów w Norfolk w Wirginii. Od 1998 r. uśpiono tam ponad 27 tys. zwierząt. Według raportu Departamentu ds. Rolnictwa i Obsługi Konsumentów z Wirginii tylko w ubiegłym roku PETA zabiła 1911 psów i kotów. Jedynie 24 czworonogi znalazły dzięki działaczom PETA nowych właścicieli. To wyjątkowo szokujące dane, biorąc pod uwagę, że nazwę PETA (People for the Ethical Treatment of Animals) można przetłumaczyć jako "Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt". Rzeźnicka operacja Według stanowych urzędników podczas 15 lat działalności aktywiści PETA uśpili lub zagazowali 27 tys. zwierząt. - PETA nie zwalnia swojej rzeźnickiej operacji - alarmuje Rick Berman, szef organizacji zajmującej się ochroną praw konsumenta w USA. Według niego PETA bardziej dba o swój wizerunek w mediach, niż szuka zwierzętom nowych domów. - I to przy rocznym budżecie 37 mln dolarów - dodaje. By nagłośnić temat niecnych praktyk aktywistów PETA, Berman założył stronę internetową www.petakillsanimals.com. Można na niej znaleźć kopię raportów przygotowanych przez inspektorów, a także starsze i bieżące informacje dotyczące działalności PETA. Śmierć w 24 godziny Podczas kontroli w siedzibie głównej PETA w Norfolk w stanie Wirginia rządowi inspektorzy potwierdzili, że nie ma tam nawet warunków do przechowywania zwierząt. "W budynku nie ma odpowiedniego miejsca, które można by nazwać schroniskiem dla zwierząt" - napisał w raporcie dr Daniel Kovich. Według jego dochodzenia pracownicy pozbawiają życia 84 proc. czworonogów w ciągu 24 godzin od momentu, w którym trafią one do - jak to określił - "aresztu". PETA: Zabijamy chore i agresywne Co na to PETA? - Większość zwierząt, które do nas trafiają, to wyrzucone przez właścicieli, agresywne lub niemające szans na przeżycie osobniki. Zdarzają się też stare, chore lub takie, dla których nie można znaleźć odpowiedniego właściciela - tłumaczy dziennikowi "The Daily Caller" Jane Dollinger, rzecznik PETA. Przeczą temu zeznania z 2005 r. pracowników PETA, którzy powiedzieli, że zabijane przez nich zwierzęta były w dobrej kondycji. Zostali aresztowani po tym, jak policja była świadkiem wyrzucania przez nich zdechłych zwierząt do śmietnika w Karolinie Północnej."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mandos
Firma mandos sprzedająca swoje produkty (legowiska dla zwierząt) na stronie www.mandos.com.pl postanowiła pomóc na tyle, na ile będzie mogła schroniskom dla bezdomnych zwierząt. Organizacjom tym brakuje pieniędzy na utrzymanie oraz legowisk, jedzenia i innych. Postanowiliśmy oddać nie 1gr, a 1zł za każde sprzedane w naszym sklepie legowisko oddać na konto schroniska, które w danym miesiącu będziemy mieć pod opieką. Dodatkowo, za każde wydane przez klientów u nas 300zł, ofiarujemy schronisku legowisko o wartości ok 50zł. Jeżeli w danym miesiącu zamówień będzie dużo, będziemy mogli wspomóc schroniska również kupnem rzeczy, których nie ma w naszym asortymencie (takich jak karma dla zwierząt, miski, obroże). Jeżeli Ty lub ktoś z Twoich znajomych planujecie kupić dla swojego zwierzątka legowisko, zastanówcie się nad naszą ofertą. W ofercie mamy również legowiska na indywidualne zamówienia, możliwość zamówienia haftu komputerowego. Możemy takze uszyć np. poduszkę z haftem (świetny pomysł na prezent dla człowieka ). Jeżeli nie planujesz niczego kupić lub nie możesz pozwolić sobie na pomoc, powiedz o akcji znajomym, którzy mogą planować tego typu zakupy. Możemy im zaoferować konkurencyjne ceny, a przy okazji pomóc potrzebującym zwierzętom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×