Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dpaulina

Nie będzie poprawin, ale co z goścmi?

Polecane posty

Gość dpaulina

Zdecydowaliśmy poprawin nie robić ponieważ jest to dla nas za duży koszt. Jednak nie zmienia to faktu, że będziemy mieć 15 przyjezdnych gości, którym zapewniamy nocleg po weselu. Reszta mieszka w mieście więc sobie po weselu pojedzie do domów. Kwestia tyczy się tych przyjezdnych. Nocować będą przy domu weselnym, jednak nie w nim. Nie będzie już tam organizowanego żadnego śniadania ani obiadu. Nocować też nie będą w hotelu z restauracją na dole tylko w zwykłym domu przystosowanym do noclegów dla gości weselnych. Pokoje, łóżko, łazienka bez kuchni. I teraz zastanawiam się czy tych przyjezdnych powinniśmy zaprosić koło południa powiedzmy do siebie i zorganizować jakieś śniadanie przed wyjechaniem w podróż? Byłaby to dodatkowa organizacja, ale może nie wypada gości zostawiać samych sobie. Sama nie wiem. Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli goście wiedzą jaka jest sytuacja (tzn.że nie planujecie poprawin) nikt nie będzie zaskoczony. Ale miłym gestem byłoby zorganizowanie gościom przyjezdnym śniadania. Zapytajcie w lokalu, w którym organizujecie wesele i do którego należy dom noclegowy - może jest możliwość zapewnienia drobnego posiłku rano dla tych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym im dała trochę jedzenia z wesela, takiego które można zjeść na śniadanie, jakieś ciasto i niech sobie radzą. Ostatecznie jesli masz ochotę mozesz ich zaprosić do domu na poczęstunek jeśli zabierasz z restauracji resztę jedzenia do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfvfgedrgrgreg
my nie robiliśmy poprawin ale dla gości z daleka (kilkanascie sztuk) przed wyjazdem zrobilismy śniadanie tam gdzie mielismy wesele, zbyt duzo to kosztowało, bo babka sobie jeszcze nieźle doliczyła, masakra, wiec zróbcie sniadanie nie tam gdzie macie wesele, a moze własnie w domu albo jakiejs jadlodajni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy mają zero poszanowania dla gości pisząc, aby zostawić ich samym sobie. Proponuję albo zapytać właścicieli tego miejsca, gdzie opłacacie gościom noclegi, czy nie byłoby możliwość zorganizować im tam śniadania, a jeśli nie to wypadałoby ich zaprosić do Was przed wyjazdem, jeśli macie na tyle miejsca. U kuzynki narzeczonego (wesele w lipcu) też nie ma poprawin, ale ze względu na to, ze organizują wesele kawał drogi od miejsca zamieszkania i swojego i większości gości, to jeśli ktoś zostaje na noc to jest podana informacja, że o określonej godzinie jest śniadanie z Młodymi (chyba w miejscu, gdzie było wesele, bo też tam są noclegi), a potem każdy jedzie w swoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam bardzo, ale jak ktoś mnie zaprasza na wesele to absolutnie nie oczekuję że będzie mi zalatwiał nocleg, śniadanko, albo może jeszcze dowóz do domu. Zawsze nawet nie pytamy tylko sami zamawiamy sobie hotel, jedziemy na imprezę i nie stanowimy kłopotu dla nikogo. Uważam że byłoby super gdyby wszyscy zachowywali sie tak w porządku jak my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubkalubka
my to rozwiazujemy tak: gosciom zostawiamy sniadanie na noclegu tj we wspolnej kuchni gorujemy gar żuru i bigosu, potem o jednej godzinie, np 13 autobus odwozi gosci, a Ci ktorzy jada na wlasna reke sami pojada jak sie wyspia i zjedza. na poczatku tez myslelismy, zeby gosciom organizowac jakies wspolne sniadanie, ale to jest za duzy klopot, poza tym bedziemy zmeczeni po sobocie (jak i po calym tygodniu stresow, zalatwien) i chcemy niedziele spedzic sami, ewentualnie wieczorem jeszcze posiedziec. od poniedzialku nowe zalatwienia: zmiany dokumentow, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piegowata jak co roku - rozumiem, co ja również nie staram się robić kłopotu, ale jeśli już Młodzi decydują się na zapewnienie noclegu (tak, jak w tym przypadku) to powinni pomyśleć również o tym, co potem. Owszem, jeśli jest to nocleg w hotelu lub innym miejscu, w którym można sobie samemu zamówić śniadanie to ja nie widzę problemu, ale jeśli nie ma takiej możliwości, to ja nie miałabym sumienia zostawiać moich gości samych sobie. W końcu ich zaprosiłam i chce ich odpowiednio ugościć. Poza tym, jeśli decyduje się na nocleg zapewniony przez Młodych to wiem, że wydali więcej i odpowiednio się im rewanżuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PPda
Na sali weselnej nie będzie możliwości. Salę zamówiliśmy na jeden dzień, i drugiego właścicielka nie będzie już zatrudniała kelnerek i nie będzie miał kto tego podać, a potem pozmywać. Po za tym za poprawiny chciała 70 zł od osoby więc ja nawet nie pytam ile za samo śniadanie by chciała. Pewnie z 50. Tym śniadaniem zajęliby się ewentualnie nasi rodzice. Do domu rodziców przyjechaliby goście z mojej strony, a do domu teściów goście z jego strony. I tam by zjedli. Nas by nawet przy tym nie było, bo nocujemy w hotelu z dala od sali weselnej i naszych domów, a potem prosto w podróż. Także z goścmi będziemy widzieć się ostatni raz na weselu właśnie. Nocelg już zapewniamy, bo gości duzo przyjezdnych nie ma. Bardzo daleko podróż ich też nie czeka, bo tylko do Warszawy z Radomia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dpaulina
coś nikt popierniczyłam, ale to ja pisałam wyżej. I jeśli to śniadanko by było to właśnie co podać? coś na ciepło niby obiad? czy takie rzeczy jak na śniadanie? kurcze tez nie wiadomo o ktorej sie umowic, bo jedni z wesela moze wyjda o 12 i sie wyspia juz o 8 rano, a inni beda do konca i wstana kolo poludnia dopiero. A w pogotowiu caly dzien rodzicow tez nie chce trzymac, bo oni tez musza odpoczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli rodzice się zgodzą to proponuję, aby ustalić jakąś konkretną godzinę i poinformować tych gości, aby przyjechali np. na 11 do rodziców. Trzeba również wziąć pod uwagę, aby rodzice się trochę wyspali. Jeśli to będzie przed 12 to możecie zrobić normalne śniadanie, a jak później to może być coś na ciepło. Wydaje mi się, że jak goście mają zapewniony nocleg to nie będą wychodzić wcześnie z wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorguś i Krista
A po cholerę i robić śniadanie. Myśmy gościom którzy przyjechali na ślub nie zrobili śniadania, bo goście na drugi dzień po ślubie odrazu po wstawiu z łóżka zabrali się i pojechali do domów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dpaulina
Skoro nie zrobiliście sniadania, to sie zebrali i pojechali po co mieli siedziec i czekac nie wiadomo na co. Ale wlasnie moze to bylo nietaktem, ze nie zrobilisice sniadania. Chociaz z drugiej strony sniadanie nie jest tak klopotliwe wystarczy kupic sobie w spozywczaku bulke i jogurt i sniadanie gotowe. Sama nie wiem dlatego pytam nie chce wlasnie sie zachowac nietaktownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - pogadaj z narzeczonym i zapytaj rodziców o radę, jak by oni to widzieli. Ja bym nie potrafiła tak gości zostawić. Jeśli masz ślub w sobotę to pamiętaj, że w niedziele małe sklepy w okolicy, gdzie goście nocują mogą być pozamykane, a nie wiem też, czy gości znają okolice i będą wiedzieli, gdzie co jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozostawienie gości bez śniadania po noclegu jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesele jednodniowe
My również organizujemy wesele jednodniowe ale nie ze względów finansowych a takich ze nie lubimy tak długich imprez. Jedno całonocne wesele w zupełności nam wystarczy. Też mamy sporo osób przyjezdnych (ok 20 osób) ale nie zapewniamy im ani noclegu ani tym bardziej śniadania ponieważ nam też nigdy nie zapewniał pokoju. Zawsze sami płaciliśmy za nocleg więc nie czujemy sie w obowiązku by zagwarantować im cokolwiek. Zaproszenia zostały wysłane i wyraźnie na nich pisze że wesele jest 1-dniowe więc albo od razu po weselu pojadą do domu albo opłacą sobie za nocleg ze śniadaniem i wyjadą do domu następnego dnia. Byłam postawiona za każdym razem właśnie w takiej sytuacji więc nie sądzę by mieli pretensję bo sami rozpoczęli taką zasadę więc zwyczajnie ją podtrzymam. Po czasie czuję że to było dobre bo nie interesuje mnie teraz nic ani nie mam dodatkowych wydatków związanych z noclegiem. Zadzwonię tylko za jakiś czas i zaproponuję rabat na nocleg gdyż taki możemy dostać dla naszych gości (20% rabatu więc może będą chcieli z tego skorzystać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesele jednodniowe
odnosząc się jednak do twojej sytuacji ja jednak nie organizowałabym żadnego posiłku następnego dnia gdyż to tylko problem dla ciebie. Wiemy jak to jest po weselu. PM wychodzą ostatni bo muszą pozbierać wszystko co zostało. Potem noc poślubna a raczej poranek. My mamy apartament z możliwością śniadania do łóżka, możliwość skorzystania z basenów, saun, i innych zabiegów do godziny 16 więc nie rezygnowałabym z tych przyjemności na rzecz zrobienia śniadania dla moich gości bo sama po weselu będę padnięta że będę chciała wypocząć i ty zapewne też będziesz wolała poleżeć dłużej z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytaaam
i nasuwają mi się pewne refleksje. Nie podobają mi się te zmiany obyczajów. Niektóre osoby traktują gości jak zło konieczne niemal! Po co w ogóle robić wesele w takiej sytuacji? Ja mam rodzinę porozsiewaną po całej Polsce. I zaprasza się zawsze wszystkich na wesela. Ktoś powie: po co ci kuzynka, której nie widziałaś x lat? Ano właśnie po to, żeby się z nią w końcu zobaczyć, bo rzadko mamy ku temu okazję. A na weselu możemy to nadrobić. I zawsze w mojej rodzinie zapewnia się noclegi przy okazji wesel. Niekoniecznie hotele. W dalszym ciągu często zdarza się nocowanie "po rodzinie", w domach ciotek, wujków... Nike się nie obraża, wszyscy się dobrze bawią i spędzają wspólnie czas. Owszem, klasyczne poprawiny na sali, z orkiestrą coraz rzadziej się robi, ale nie wyobrażam sobie rozjechać się do domów tak po prostu, prosto po weselu. Więc zazwyczaj zawsze jest jakieś spotkanie, u młodych czy ich rodziców, już na luzie, można podsumować, pośmiać się, powspominać imprezę. Albo spróbować ciasta, na które nie miało się miejsca albo czasu podczas weselea :p I u mnie też tak będzie. Wesele jednodniowe, ale na drugi dzień spotkanie w domu rodziców, może jakiegoś grilla zrobimy w ogrodzie, dojemy i dopijemy resztki weselne ;) Na luzie porozmawiam z bliskimi... Tak to widzę, bo i tak się u nas praktykuje. Ale ja to ja. Ja lubię swoją rodzinę, lubię ludzi, nawet tych, z którymi dawno się nie widziałam. Więc jak mam okazję, to chcę spędzać z nimi jak najwięcej czasu. Szkoda by mi było pożegnać ich zaraz po weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zalezy...
Nie kazdego stac zeby "utopic" oszczednosci calego zycia w weselu. Mozna wcale nie robic, ale wtedy obraza czesci rodziny gwarantowana - zwlaszcza tej najblizszej. Ja np. wesel nie lubie, wiec zrobilam tylko obiado-kolacje dla najblizszych osob (rodzice, rodzenstwo z dziecmi). Szczerze mowiac, nie wyobrazam sobie robienia calonocnej imprezy, ani tym bardziej dwudniowej, do tego oplacania gosciom noclegu, sniadania i moze jeszcze dowozu. To ponad moje mozliwosci, wole zainwestowac w remont mieszkania - czyli cos trwalego, niz zabawe o ktorej za rok wszyscy zapomna - oprocz mnie i meza placacych jeszcze kredyt :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dpaulina
Nie wiem do czego pijesz, bo ja staram się moich gości potraktować jak należy. Ale wesele będzie jednodniowe, nie będzie potem ani przyjęcia w domu, ani poprawin. Większość w poniedziałek wraca do pracy. Myślę, że nikt nie będzie oczekiwał goszczenia do wieczora, ja pomyślałam tylko o śniadaniu i sądzę, że jak na tym się skończy będzie i tak przyzwoicie. I nikt nie powinien być urażony, szczególnie, że my wyjeżdżamy w niedzielę, a rodzice też muszą odetchnąć i też wracają do pracy od poniedziałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dpaulina
to zalezy to czy ktos chce miec wesele czy nie to indywidualna sprawa kazdego. Kto tu mowi o kredycie? Chyba to nie ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zalezy...
Odpowiadalam jedynie na post poprzedniczki, ktora mowi o zmianie obyczajow. Ja po prostu mysle ze ludzie podchodza dzis do tematu bardziej racjonalnie niz kiedys, dlatego "goszczenie" przybylych na wesele jest dzis skromniejsze, a i mniej osob sie zaprasza, rezygnujac np. wlasnie z tych nie widzianych od x lat kuzynek czy dalekich cioc itp. Kiedys owszem, kierowano sie zasada "zastaw sie a postaw sie" a mlodzi po slubie szli mieszkac do tesciow i nierzadko placili wlasnie kredyt zaciagniety na impreze. Odpowiadajac na twoj problem - ja bym sniadania nie robila, bo juz fakt ze zapewniacie nocleg to duzo. Wiele osob noclegu nie zapewnia wcale, bo to jest jednak duzy koszt a i trudno czasem ocenic komu sie powinien taki nocleg "nalezec" a komu nie. Znam sytuacje gdy mlodzi placili za nocleg tylko gosciom z daleka, a ci ktorzy do przejechania mieli 20-30 km obrazili sie, bo oni tez woleliby nocowac i nie martwic sie powrotem czy pilnowaniem zeby kierowca nie pil. Jesli jednak koniecznie chcesz sniadanie podac, to raczej nie robilabym go u rodzicow, oni tez pewnie beda chcieli odpoczac a nie obskakiwac gosci i jeszcze potem sprzatac. Moze bedzie mozliwosc zeby na to sniadanie przeznaczyc czesc zimnego bufetu, szykowanego na wesele? Albo po prostu potrawy ktore zostana? Sproboj dogadac sie z obsluga domu weselnego w tym zakresie, skoro was nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grom z jasnego nieba
Sorry, ale ja sobie nie wyobrażam żeby bawić się do 4-5 godz. na ranem, później spać 4 godziny i bay bay bo pewnie trzeba pokój zwolnić i wracać 400 km do domu. Po takiej imprezie trzeba też odpocząć żeby móc bezpiecznie wrócić do domu. Pomyśl trochę o gościach, ale pewnie ty się tym nie przejmujesz - ważne żeby w kopertę dali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dpaulina
Jeśli dla Ciebie z Radomia do Warszawy jest 400 km to gratuluję inteligencji. A co do kopert nie mierz innych swoją miarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katfora
mnie nikt nigdy ani noclegiem, ani sniadaniem po weselu nie ugaszczal. wiecej, kolezanka zaprosila mnie na wesele w Polsce (ja w PL nie mieszkam) a jak poprosilam ja o pomoc w zorganizowaniu noclegu to odmowila. w tym wypadku calej wyprawy na wesele takze odmowilam, ale to juz inne historia. generalnie uwazam, ze zapewnienie noclegu to juz duzo. jesli chcesz zorganizowac sniadanie to pod zadnym pozorem nie angazuj w to rodzicow. oni tez beda bardzo zmeczeni, pewnie jeszcze bardziej niz wy. ja bym nie miala sumienia kazac rano mamie sie zerwac i zrobic sniadanie dla 7 osob. poinformuj gosci, ze zapewniasz nocleg ale sniadania juz nie, bo nie ma mozliwosci albo popros jakas sasiadke albo jej corke o podanie takiego sniadania za jakas mala oplata - na pewno ktos chetnie sobie dorobi. w dniu wesela mozecie podrzucic takiej osobie produkty. albo zwyczajnie dajcie nocujacym cos z wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do grom z jasnego nieba
Jak sama nazwa mówi wesele jednodniowe a nie weekend w hotelu czy apartamencie. Jak chcesz jechać na weekend i wypocząć to już za swoje pieniądze musisz to zrealizować. Państwo młodzi zapraszają na wesele, na imprezę i nie mają obowiązku zapewniać noclegu. Jak idę na sylwestra to też impreza kończy się nad ranem a jednak nie mam w pakiecie noclegu. To że jesteś 400km od domu bo pewnie zaraz napiszesz że na sylwestra chodzisz bliżej a nie tak daleko, to i tak nie ma żadnego znaczenia. Byłam na weselu gdzie jechałam 700km i wyobraź sobie że też nic nie miałam zapewnionego ale dałam radę ale jak ktoś woli siąść i narzekać albo potrącać młodym z koperty to o czym my w ogóle mówimy. Piszesz żeby pomyśleć trochę o gościach a ty pomyśl o parze młodej. Komu łatwiej zorganizować pieniądze na nocleg- gościom którzy muszą dopłacić te 100 czy 200zł a jak znajdą w apartamencie obok tańszy to może nawet za 50zł się uda, czy parze młodej która ma powiedzmy 20 gości przyjezdnych i zapewnienie tym gościom noclegu to kolejne 4 tys zł. Osobiście wolę sama płacić sobie za nocleg bo nie będę potem zobligowana by zagwarantować nocleg moim gościom i może straciłam do tej pory na noclegach 800zł (bo miałam 3 takie wesela dość daleko) to wiem że kiedyś zaoszczędzę ok 4 tysięcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
A nie moglabys popatrzec w swoim miescie gdzie sa miejsca gdzie mozna zjesc jakies sniadanie. Np. brunch? Poszukaj na zumi albo popytaj znajomych. Potem mozesz powiedziec gosciom, ze wprawdzie nie organizujesz poprawin ale tu i tu mozna sie rano przed wyjazdem pozywic za rozsadna cene. To jest tylko 15 osob wiec moze nawet oplacenie tego sniadania nie byloby zlym pomyslem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jasne jeszcze opłacić
śniadanie, autorko nie słuchaj tych bredni i niczym się nie przejmuj. Przecież na zaproszeniu masz napisane wesele a nie wczasy wypoczynkowe czy weekend poza swoim miejscem zamieszkania i informujesz że 1dniowe. Nie zapewniałabym nawet noclegu, bo jak zapewnisz nocleg to zaraz jest problem ze śniadaniem, a potem może jeszcze obiadek zaserwujesz mimo iż będziesz zmęczona. Daj sobie z tym spokój. Najpierw każdy pisze że PM mogliby zagwarantować nocleg, jak to zapewnisz to kolejne żądania - śniadanie, a po śniadaniu może ktoś zechce się jeszcze położyć przed podróżą to może jakieś łóżka udostępnić i to się tak może ciągnąć. W końcu wyjdzie na to że nie robisz poprawin a następny dzień będzie finansowo przypominał poprawiny. A jeszcze kolejna kwestia-przecież jak ktoś robi poprawiny to po poprawinach goście muszą jechać do domu bo następnego dnia zazwyczaj idzie się do pracy i jakoś muszą sobie radzić. Nie ma co przesadzać. Autorko to twój dzień i powinien być przyjemny a nie męczący. Goście jak wstają po weselu to wstają o takiej godzinie że już dawno jest po śniadaniu a obiad mogą zjeść gdzieś po drodze jak zgłodnieją Byłam nie raz w takiej sytuacji i wiem co mówię . Jak ktoś chce to sobie ze wszystkim poradzi a jak ktoś jest niezorganizowany na tyle żeby nie potrafił znaleźć po drodze restauracji, KFC, MC Donalda, czy choćby zjeść na Orlenie hod- doga to znaczy że prawdopodobnie jest tak nieogarnięty że nawet nie trafi na wasze wesele bo pomyli kościoły czy drogę do waszego miasta :) Może jeszcze nawigację według niektórych macie podarować swoim gosciom z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam calego wątku, ale napiszę jak było u nas. Wesele na 120 osób, około 40 przyjezdnych, nocowali w dworku, w którym było wesele. Nie chciałam poprawin ale rano na godzinę 12, w parku przed dworkiem, w wielkiej drewnianej altanie był zorganizowany taki śniadanio-obiad dla przyjezdnych: żurek w kotle nad ogniem, grill, ciasta z wesela, wędliny, sałatki, przekąski, napoje i gorąca kawa i herbata, a, i na obiad był chyba tradycyjny schabowy z ziemniaczkami i surówkami. Obsługa wszystko poustawiała na takich wielkich piknikowych stołach, przystroiła, położyła obrusy, wyglądalo to rewelacyjnie, tym bardziej że pogoda była wymarzona na takie śniadanie na zewnątrz. Kiedy zapytałam kelnerów ile spali to powiedzieli, że w ogóle bo wesele trwalo do 5:30 a potem poprzątali sale i od razu wzieli się za gotowanie i przygotowywanie tego śniadania :o . Goście przyjezdni zeszli już gotowi do drogi, porobili sobie zdjęc, pojedli i pojechali, ale nasz pomysł sie wydał, i zjechało się jeszcze drugie tyle "miejscowych" a impreza przeciągneła się do późnych godzin wieczornych :) Było baaardzo wesoło, już totalnie na luzie :) Całe szczescie juz nie policzyli mi za te kolejne osoby, tylko za tych 40 którzy spali w dworku. Jedzenia starczyło dla wszystkich, i jeszcze każdy pozabierał do domu. Nie wyobrażam sobie nie zorganizować poczęstunku dla gości, którzy potem wracają daleko do domu, gdzie nasza polska gościnność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy byłam ostatnio na weselu, to młodzi zoraganizowali autobus dla gości, 2 noclegi i śniadanie w niedzielę. Śniadanie bylo typowe jak w hotelu - kiełbaski na cieplo, jajecznica, wędliny, ser, dżem plus resztki z wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×